Permakultura cz.1

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
Zablokowany
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Permakultura

Post »

Ależ ja się do niczego nie wtrącam tylko zabieram głos w dyskusji.
Jeśli to jest wtrącanie, również Twoje wypowiedzi są wtrącaniem się :wink:

Ta dyskusja wywołała u mnie obrazy jak to było dawniej i jak gospodarzono na
małych areałach gruntów najniższej klasy.
Stwierdziłam po prostu fakt. Ponadto jakoś tak przyszła mi również do głowy wizja totalnego kryzysu,
brak pracy, środków do życia itp.

Zakładając, że nie masz pracy / tak jak to właśnie dawniej bywało/, a masz rodzinę i tylko 0,5 ha ziemi
to nie uwierzę, że tym 0,5 hektarem wyżywisz siebie, żonę, ewentualne dzieci,
zarobisz tym na ubranie, artykuły przemysłowe, opał na zimę itd, itd.

Bo dokładnie tak wyglądały małe, jeszcze do niedawna funkcjonujące gospodarstwa w Polsce.
Ciekawe są dostępne na youtube filmiki z panią Jadwigą Łopatą, która od lat jest propagatorką takich gospodarstw.

Te gospodarstwa były w stanie się wyżywić, ale z całą resztą potrzebną do życia lekko nie było.
Tak naprawdę to zawsze ktoś z rodziny gdzieś pracował.
Do rzadkości należały rodziny, które tylko utrzymywały się ze swojego małego gospodarstwa.
Jeśli tak, to zapewniam Cię, kokosów te rodziny nie miały. Po prostu była bieda.
Jak rolnik w tym rejonie gdzie mieszkam, nie był np murarzem, drzewiarzem
/ nie śmiać się, ale to nazwa lokalna dla ludzi parających się drobną wytwórczością z drewna/
to.. bieda.


Małgosiu- z dawnych lat miałam znajomych którzy zwiedzali Chiny. Kiedyś gdzieś o tym wspominałam.
To było ze 30 lat temu, ale również już chyba były wprowadzone te ograniczenia dzietne.
Nie dlatego, że Chińczyków było za dużo, ale to zupelnie inny temat.
Wracając do znajomych i Chin.
Przede wszystkim to olbrzymie niezagospodarowane przestrzenie.
Europejczycy ekscytowali się przeludnieniem Chin, tylko mało kto zauważał jak ogromne jest to Państwo Środka :).

Tak samo Afryka. Olbrzymie, niezagospodarowane przestrzenie.

I to wszystko nie jakieś zmarzliny wieczne :) nie pustynie, lecz tereny, na których można żyć normalnie.

Całe lata robiono propagandę na temat przeludnienia. Ono jest, ale w miastach.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Promilus
200p
200p
Posty: 457
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Jeśli to jest wtrącanie, również Twoje wypowiedzi są wtrącaniem się
SJP PWN:
wtrącenie
1. ?uwaga wtrącona do wypowiedzi, do tekstu?

wtrącić się ? wtrącać się
1. ?zająć się czyimiś sprawami, nie będąc o to proszonym, często wbrew woli zainteresowanych?
2. ?dołączyć się do rozmowy, zwykle wbrew woli rozmówców?
Użyłem umyślnie takiego, a nie innego zwrotu. Miło by było gdyby interlokutorzy poznali różnicę pomiędzy wtrąceniem, a wtrącaniem się.
Zakładając, że nie masz pracy / tak jak to właśnie dawniej bywało
Nie bardzo wiem skąd takie założenie koleżanka wzięła, dyskusja w tym momencie dotyczyła kierunku obranego przez organy KE, który to kierunek długofalowo może (nie musi, może) doprowadzić właśnie do braku samowystarczalności wyżywienia (bo w innych dziedzinach już dawno jesteśmy uzależnieni z zewnątrz) na poziomie UE - rodzima produkcja będzie po prostu za droga. Dlatego stwierdziłem, że ... mając 0,5ha mnie ten głód nie dotyczy. Dlaczego? Bo 3/4 Europy musiałoby wymrzeć zanim mnie by zaczął doskwierać, a skoro wymrze to towaru będzie więcej - zatem wytrącony z równowagi układ do tej równowagi (między zapotrzebowaniem i produkcją) wróci. I nikt - mimo tematu o permakulturze - nie pisał tu o samowystarczalnym gospodarstwie jak miniatura wioski mormońskiej czy domek na prerii (gdzie notabene ojciec rodziny pracował także w tartaku więc... )
Podsumowując - pozwolę sobie zadać drogiej koleżance pytanie tak - jak duży musiałby być głód w Europie żeby moje 0,5ha przestało wystarczać kilkuosobowej rodzinie jako dodatkowe źródło mleka, jaj, owoców, warzyw, ziarna* (niepotrzebne skreślić), a jednocześnie byłoby za małe jako podstawowe i dlaczego - rzekomo - niesłusznie zakładam, że ten głód mi nie straszny? Jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Dodatkowo proszę o tą samą opinię dziad_jag ...
Oraz o to dlaczego uważa, że stal czy aluminium (przy obecnych cenach surowca) to rozwiązanie tańsze od PE/PP ważącego nieporównywalnie mniej dla danego gabarytu, a mającego wystarczającą wytrzymałość. Dodatkowo technologicznie tworzywo sztuczne jest bardziej podatne więc łatwiej wdrożyć w kompletny proces produkcyjny. Plastik nie jest droższy, plastik po skończeniu wojny z plastikiem będzie droższy. Sztucznie. Regulacjami. Jak wszystko co "nagle" przestało być opłacalne. Jeśli PE/PP wygryzło niemal całkowicie z rynku opakowania szklane (a szkoda, bo akurat lubiłem mleko o smaku kakaowym, a później zanosiłem butelkę i kupowałem mamie śmietanę ... w dokładnie takiej samej! Zresztą zimną colę albo oranżadę z butelki to do tej pory kocham i tęsknię) to musiało mieć zalety - głównie natury ekonomicznej. Przestanie mieć te zalety jak się go obładuje dodatkowymi - zupełnie sztucznymi - kosztami.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Permakultura

Post »

Dziękuję Ci bardzo za językową instrukcję, bo przyznam, że przeoczyłam tę subtelną różnicę. :roll:

Ja zabrałam głos bo zobaczyłam ten problem poprzez pryzmat terenu,
na którym obecnie zamieszkuję. Poprzez pryzmat opowiadań sąsiadów,
jak się mieszkało kilkadziesiąt lat wstecz. Choćby nawet i 30- 20 lat temu..

To nie jest kwestia unijnych dopłat, bo one są niewielkie, że teraz ludziom tu jest lepiej.
Lepiej im, bo praktycznie każdy mężczyzna w sile wieku pracuje za granicą.

I tak na marginesie, bardzo wymowny pomnik postawiony na ryneczku pobliskiego miasteczka.

Obrazek

To co Europa zachodnia propaguje, te wszystkie permakultury, ekologie itd,
to było praktycznie w znacznym stopniu już 30-40 lat temu w Polsce.
O tym również mówi Jadwiga Łopata,. Kiedy będąc na studiach wyjechała do Holandii, czy gdzieś tam
i usłyszała co propagują tam ludzie, czym się ekscytują, uświadomiła sobie,
że przecież to większość polskich małych gospodarstw rolnych właśnie tak działała.
Nie potrzeba szukać wspólnot mormońskich.

I bez względu na moje językowe lapsusy :wink: , w dalszym ciągu uważam, że jeśli miałbyś w 100%
pokrywać zapotrzebowanie na żywność z 0,5 ha to jest to mało prawdopodobne,
aczkolwiek na pewno masz większe szanse niż ten, który nie ma nic.
No i jeśli skupić się na kilku wybranych produktach.

Krowa- na 05, ha nie ma szans, koza tak, ale i i zimą koza potrzebuje coś jeść.

Kury- potrzebują paszy nawet w lecie, skoro masz być w 100% samowystarczalny co będą jeść zimą?

Króliki- jak nie padną od zarazy to przydałaby się jakaś marchew i siano zimową porą tak jak i koza i krowa.

Świnka- odpadki, ziemniaki i zboże, ale żeby były odpadki to samemu trzeba mieć talerz pełny;
żeby mieć zboże trzeba je posiać i mieć areał na to zboże.

To tylko tak z grubsza.
Czyli trzeba mieć areał na :
jarzyny dla siebie, dla zwierząt
na zboże dla siebie i dla zwierząt
na siano dla zwierząt
na owoce.

Ja tu w ogóle nie piszę tego, żeby Cię zniechęcać, ale ja ten problem już analizowałam dogłębnie.
Jeśli do tego dodać nasz klimat to naprawdę nie jest tak różowo.

I naprawdę nie musisz mnie atakować. ;:185

na poziomie UE - rodzima produkcja będzie po prostu za droga.

Jest droga, bo droga jest energia, a jak wprowadzą zieloną energię gdzie się da to będzie jeszcze droższa.
Jednak to nie ten temat.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Promilus
200p
200p
Posty: 457
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Europa nie propaguje nic ekologicznego, propagowana jest pseudoekologia, a de facto wiązanie rąk rolnikom, odcinanie od tradycji, zwiększanie kosztów i wydumane normy, za którymi zawsze kryją się jakieś dziwne interesy. Permakultura to z kolei moda, która ma jakieś naukowe podstawy, ale de facto sprowadza się głównie do tego by było dość naturalnie (czyli bez monokultur, w skali mikro niemal zawsze będących w przydomowych ogrodach, w skali makro - w gospodarstwach rolnych, bez syntetycznych ŚOR i bez syntetycznych nawozów, do tego z minimalizmem w zakresie zabiegów na samej glebie jak i zw. z roślinami uprawnymi). W dużym skrócie idea bazuje na tym by traktować ogród jak żywy organizm gdzie wszystko ma swoje miejsce, swoją rolę i gdzie nasze potrzeby musimy zwyczajnie dopasować do tego rozbudowanego ekosystemu i zacząć z nim żyć w symbiozie, zamiast konkurować i niszczyć. I jest to rozwiązanie - u podstaw - słuszne, ale nierealne do wdrożenia na masową skalę.
w dalszym ciągu uważam, że jeśli miałbyś w 100%
pokrywać zapotrzebowanie na żywność z 0,5 ha to jest to mało prawdopodobne,
aczkolwiek na pewno masz większe szanse niż ten, który nie ma nic
I to wytłuszczone akurat jest najistotniejsze w tym kontekście. Nigdzie nie twierdziłem, że chciałbym (lub zakładam, że bym miał) pokryć całkowicie zapotrzebowanie na żywność z 0,5ha ... niemniej, sam zdecydowanie mógłbym.
skoro masz być w 100% samowystarczalny
Powiem tak... nie ma i nie było samowystarczalnych gospodarstw od kilkuset lat. Nawet folwarki takie nie były. Jeśli nawet miały żywność to nie miały narzędzi. Jeśli miały narzędzia to nie miały surowców. To prawda tak stara jak handel.
I naprawdę nie musisz mnie atakować
Ale ja nikogo nie atakuję tylko wskazuję 2 błędy w Twoim rozumowaniu. Jeden - to jak wykazałem areał rolny PL (tyle jest ziemi rolnej, upraw jest MNIEJ co powinno być oczywiste) co do społeczności PL... Jak widać wystarcza właśnie ~0,5ha/os (a w zasadzie mniej). Ktoś powie - ale importujemy żywność. Tak, eksportujemy także. I chyba nawet więcej.
Za Business Insider:
W rezultacie mocno wzrosło też saldo w handlu zagranicznym. W 2019 r. nadwyżka eksportu nad importem wyniosła 10,5 mld euro, a import stanowił ok. 67 proc. eksportu. Dla porównania, w 2010 r. nadwyżka wynosiła 2,6 mld euro, a import stanowił 80 proc. eksportu.
Myślę, że takie argumenty liczbowe tylko dodają walorów dyskusji, w każdym razie w kontraście do własnych szacunków.
Dodatkowo - te 0,5ha to uprawy roślin, z których wiele kosztuje sporo albo ulega dużym wzrostom. To o tyle mniej muszę wydawać. Zaoszczędzone pieniążki to bardziej elastyczny budżet. Jedni inwestują w teslę bo im jest potrzebna ze względów wizerunkowych (ładna i "eko"), inni w dobrą ziemię, bo im jest potrzebna do większej niezależności od wahań rynkowych czy też spełniania własnych marzeń.
Jest droga, bo droga jest energia
Energia jest droga, bo wymyślają kary i opłaty ;) I ciemny lud to dalej łyka... drenaż portfela pod przykrywką ekologii. To będzie offtopic więc pozwolę sobie w osobnym akapicie:

2 lata temu kupiłem przy okazji zakupów reklamówkę w sklepie, ot wracałem z pracy i akurat nie miałem poprzedniej. 35gr. Solidna folia. Zapakowana po brzegi mlekiem, karmą dla kota, jogurtami, wodą... I git. Wykorzystałem ją na może 15 wypraw do sklepu aż w końcu nie wytrzymała. No i trafiła do żółtego worka. Jak trzeba. Rok temu jadę na zakupy. Poproszę reklamówkę. 55gr bo opłaty za torby foliowe. Ok... Reklamówka na oko z 2x cieńszej folii wytrzymała od kasy do auta na parkingu. Tak nas robią w bambuko, a zieloni się uśmiechają że jest dobrze. Bo oceany będą bez folii. Oceany będą dalej z tą samą folią, bo ona NIE OD NAS TAM TRAFIAŁA! A te kraje z których trafia mają w nosie te regulacje.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1102
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Permakultura

Post »

kuneg Przepraszam Małgosiu! Ale te męskie nicki mogą człowieka zmylić kiedy czyta "meritum" i nie zwraca uwagi na końcówki.
Ktoś tu, nie chce mi się szukać, pisze że Chiny to ogromny kraj....No to rzuć okiem na mapę fizyczną - połowa Chin to pustynie + jałowy ogromny Tybet. Równie dobrze można się dziwić, że Australia nie żywi reszty świata, przecież taka wielka! I znów rzut oka na mapę i cóż widzimy? - 90% to pustynia. Ziemi na wszystkich kontynentach jest od metra! Niestety ziemia bez wody nie nadaje się do niczego. I podstawowym problemem jest woda a nie ziemia.
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2351
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Permakultura

Post »

Ależ wcale się nie gniewam :)

Co do Chin, Australii, czy Afryki i ich terenów, które nadawałyby się pod uprawy, a nie są wykorzystywane rolniczo, to ja się pytam, gdzie mają podziać się pandy, koale, szympansy, lwy, żyrafy, kangur, suchaki, czy inne strusie? Nie dość już wytempilśmy różnych gatunków?

"Idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną" nie znaczy chyba "wyeliminujcie przy okazji inne zwierzęta i rośliny"? A może się mylę?

Wycinka lasów deszczowych, to nie tylko Amazonia, ale Azja południowo-wschodnia i Afryka równikowa. Europa już została wylesiona, szczególnie jej zachodnia część, ale za to jest najbardziej rozwinięta. Może by tak Europę zalesić i odczepić się od reszty kontynentów?

Dlaczego cywilizacja antyczna upadła? Bo zmiany klimatu zbiegły się z wylesieniem basenu Morza Śródziemnego i hedonistycznym stylem życia Rzymian? Nas to też czeka?

No i jeszcze jedna dygresja. Gospodarstwa rolne w Polsce były tak małe, bo dzielono ziemię równo między dzieci. Im kto miał więcej rodzeństwa, tym mniejszy skrawek dostawał. Im więcej gąb udawało się wyżywić, tym większy przyrost naturalny był.
Mój pra-pradziadek miał 170 ha. Moja babcia dostała już tylko jakieś 2 ha, a prawie do wszystkich we wsi mogłam walić w ciemno per "ciociu" lub "wujku". Tylko 2 chałupy zamieszkałe były przez napływowych.
anulab
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11144
Od: 22 lut 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: województwo mazowieckie

Re: Permakultura

Post »

Dzisiaj na wsi , na której mieszkam ceny hektara gruntu takie , jakby
tam miały być kopalnie złota . A ciągniki o wartości , że życia mało by
na niego zarobić . To dopłaty doprowadziły do absurdów na wsi .
A póżniej płacz , że nie mają gdzie sprzedać zbiorów , albo za tanie .
Fikcyjnie jeden drugiemu przekazuje ziemię by pieniądzę wyrwać .
Sprzęty kupują bo dopłacają . Póżniej muszą ziemi dokupić bo na taki
sprzęt za mało mają .
Promilus
200p
200p
Posty: 457
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Ooo... pozwolę sobie tu wrzucić także dane historyczne, skoro już w kontekście gospodarstw rolnych jesteśmy :)
Rozmiar gospodarstw chłopskich stale malał: jeszcze w XVI wieku wynosił przeciętnie pół łana, w 1 połowie XVII wieku ćwierć łana, a w 2 połowie XVII wieku przeważały już gospodarstwa karłowate
1 łan to ok 18ha :)

Teraz jeśli chodzi o bieżącą dyskusję w zakresie Afryki, Australii etc. - no niestety, ale bez wody nie można osiągnąć plonowania, dlatego nawet w lepszych miejscach w Afryce czy Australii - gdzie woda jest - uprawia się to co najbardziej potrzebne. Reszta terenu to jakieś busze gdzie co najwyżej wygania się bydło... Bo urośnie tam tylko to co tam rośnie samo. Można by się zastanowić, czy się nie da... wszystko się da, można wykopać studnie do podziemnych źródeł jeszcze z plejstocenu ;) I zalesić pustynie. Tylko wtedy zabijemy wszystko co dopasowało się do życia tam, a jednocześnie mocno wpłyniemy na klimat i bez przewidywalnego skutku. Kiedyś to się pewnie i tak stanie, ale na ten moment akurat takiej potrzeby nie ma. Jeśli gdzieś w Afryce od 20 lat jest klęska głodu to albo przez działania kogoś kto cały czas psuje ich system agrarny, który najwidoczniej kiedyś był wydolny, albo rodzi się za dużo dzieci by rodzice mogli je utrzymać. A jeśli się rodzi za dużo i później z głodu umiera to najważniejsze jest by rodzice tych dzieci nie płodzili (antykoncepcja, poszerzenie świadomości w zakresie edukacji seksualnej), a nie żeby Europejczycy wysyłali miliony ton żywności... bo przez pomoc doraźną to te dzieci przeżyją i za chwilę będą miały swoje dzieci, pomoc będzie potrzebna większa. Fajnie, że jeszcze ludziom się chce pomagać, ale dawanie ryby to nie pomoc tylko one way ticket w stronę jeszcze większych problemów. Całe ciśnienie powinno być w kierunku naprawienia sytuacji tak by takie państwa stały się samowystarczalne. Inna rzecz to klęski żywiołowe (i wojny) - tu oczywiście jedyne co można zrobić to doraźnie łagodzić ich skutki.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1102
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Permakultura

Post »

Kochane Panie!
1. Na ziemi wyginęły miliony gatunków. Mówię o czasach człowieka oczywiście.
2. A propos łana. W różnych czasach i miejscach była to różna wielkość. Łan zasadniczo to był obszar ziemi pozwalający na samodzielną gospodarkę rolną. Na gorszych ziemiach mógł mieć w średniowieczu nawet 25 ha.
3. Z założenia chłop nigdy nie był właścicielem ziemi! Zawsze miał status dzierżawcy.
4. Właściciel ziemi nie był chłopem! Jako właściciel podlegał prawu książęcemu i był wojem, później rycerzem lepszego lub gorszego sortu, na koniec szlachcicem.
5. Ze względu na średniowieczną gospodarkę rolną ( trójpolówka, odłogowanie, itd ) tylko łan zapewniał odpowiednią powierzchnię uprawną. W miarę jak poprawiała się jakość gospodarki, obszar gospodarczy się kurczył.
6. Aż do Jagiellonów sytuacja chłopa była całkiem niezła. Wciąż miał status dzierżawcy + pańszczyzna. W rezultacie pracował " na pana" 40-60 dni w roku.
7. Gdy na zachodzie wybuchły wojny religijne, ceny zboża poszybowały w górę. System dzierżawczy przestał być opłacalny. Opłacało się zamienienie chłopów w niewolników. Zostawiono im z morgę czy dwie gruntu przydomowego żeby nie umarli z głodu.
8. Gdy zniesiono pańszczyznę i uwłaszczono chłopów stali się właścicielami tych marnych spłachetków.
9. kuneg... Twoi przodkowie nie byli chłopami! Należeli do drobnej szlachty. Stracili szlachectwo po 1864 roku.
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2351
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Permakultura

Post »

Zgadza się - ta linia przodków to była szlachta, choć zubożała. Pra-pradziadkowie mieli bryczkę. Pradziadkowie różnili się od chłopstwa tym, że chodzili w butach do kościoła i z kościoła (chłopstwo ściągało buty po mszy, żeby się nie zniszczyły). A już moi dziadkowie nie mieli nawet konia przez większość czasu, a dziadek w zimie pracował jako drwal.

Taka to różnica była :D

Właśnie do tego prowadzi nadmierny przyrost naturalny.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1102
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Permakultura

Post »

O przyroście naturalnym wiem aż za dobrze! Najstarszy znany mi przodek w linii ojca miał ( licząc na dzisiejsze miary) ok 6000 hektarów ziemi. Na wojnę ruszał na czele własnej chorągwi. Obecnie rodzinna ziemia to 5 ha. Nieźle co? Samych kuzynów mam ponad tuzin!
Ale ad rem! Permakultura jest zabawą i niczym więcej. Czy wprowadzicie do ziemi nawóz naturalny, czy sztuczny; na jedno wychodzi. Udawanie lasu jest oparte na braku wiedzy o prawdziwym lesie i jego funkcjonowaniu. Sam las jako system zamknięty ma ujemny bilans energetyczny. Gdyby było inaczej - mielibyśmy klasyczne perpetuum mobile. Więcej! Cała Ziemia ma ujemny bilans energetyczny. Dlaczego więc nie wymiera? BO świeci SŁOŃCE. A więc musi być dostawa z zewnątrz. Nie ma cudów. Filozofia permakultury to skrzyżowanie wiary w cuda i niechęci do kopania. Bawcie się więc dobrze w przydomowych ogródkach, ale rolnictwo wielkopowierzchniowe musi się opierać na kalkulacji finansowej, a nie fantazjach i marzeniach.
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2351
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Permakultura

Post »

Nie, nie wychodzi na jedno.

Sztuczny nawóz nie jest próchnicotwórczy. Brak dostaw materii organicznej na pola, pozbawia je z czasem cząstek sorpcyjnych i eliminuje życie mikrobiologiczne w glebie. Jak nie będzie retencji glebowej, a resztki celulozy zamienią się w pył, to wiatr je wywieje. Stąd już tylko krok do pustynnienia terenu. Brak retencji glebowe, to również wymywanie składników mineralnych w głąb gleby, potem do wód podwójnych, potem do cieków wodnych... A potem życie w Bałtyku umiera i smażonych rybek w Międzyzdrojach przy plaży nie będzie...

Tylko dzięki temu, że mamy opady na poziomie 500-700 mm rocznie, to mamy własną żywność, a nie pustynię.
Promilus
200p
200p
Posty: 457
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

dziad_Jag pisze: Ale ad rem! Permakultura jest zabawą i niczym więcej. Czy wprowadzicie do ziemi nawóz naturalny, czy sztuczny; na jedno wychodzi. Udawanie lasu jest oparte na braku wiedzy o prawdziwym lesie i jego funkcjonowaniu (...) Filozofia permakultury to skrzyżowanie wiary w cuda i niechęci do kopania. Bawcie się więc dobrze w przydomowych ogródkach, ale rolnictwo wielkopowierzchniowe musi się opierać na kalkulacji finansowej, a nie fantazjach i marzeniach.
I tu są 2 błędy
1. Nawozy syntetyczne owszem dają to co trzeba roślinom i to w tej samej (albo prawie tej samej) formie co nawozy naturalne w których doszło do mineralizacji. Różnica jest taka, że mineralizacja nawozów naturalnych daje też próchnicę oraz sam nawóz stanowi pożywkę dla wielu organizmów glebowych. Nawóz sztuczny nie. Co było już w temacie poruszane.
2. Druga sprawa to masówka - tu akurat bardzo poważną przeszkodą jest... zawartość próchnicy w glebie (patrz punkt 1) - mamy dość niski udział ogółem na tle EU, a do tego przez dłuższy czas spadał. I teraz klasycznie - orka - zawsze będzie powodowała taki rezultat przy dużej intensywności upraw. Uprawa bezorkowa choć kapryśna i przez pierwsze kilka lat zwyczajnie mniej opłacalna buduje próchnicę glebową bez dodatkowych zabiegów. Ot trzeba oddać Cezarowi co należy do Cezara (czyt. glebie to co wyprodukowała ze słoneczkiem w parze... zostawić więcej resztek pożniwnych).

Las ... glebę budował setki tysięcy lat. Najpierw jakieś porosty, później mchy... te poumierały na skałkach i utworzyły mikroskopijną warstwę organiczną, w której mogły rozwinąć się trawy, trawy korzeniami szukały każdej szczeliny, w tych szczelinach obumierały i zostawiały resztki organiczne. Pojawiły się krzewy, później drzewa. I z drzew liście użyźniały wierzchnią warstwę, a drzewo ciągnęło substancje z coraz niższych pokładów. I tak sobie to trwało beztrosko w cyklu gdzie najwięksi (drzewa) mieli najwięcej słoneczka i produkowali najwięcej biomasy, a reszta poniżej radziła sobie albo tym, że co jakiś czas drzewo padło przez szkodniki, czy piorun, czy wichurę, albo na szczątkowej ilości docierającego światła (rośliny cieniolubne). A potem przyszedł człowiek, wyciął las, obsiał pszenicą, skosił, obsiał, skosił, zobaczył że coś mu plon spadł więc wsadził w ziemię bydlęce gó... i znów obsiał, skosił... potem przyszedł czas że ktoś zaczął badać stan gleb i okazało się, że "lipa, panie, tu sam piach się ostał" ...
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Permakultura

Post »

A ja to mam takie zdanie.

Człowiekowi w samouwielbieniu dla swego umysłu wydaje się, że bez niego przyroda sobie nie poradzi.
Nic bardziej mylnego.

Las, wyrasta na opuszczonych polach w ciągu kilku lat :!:
Tu gdzie jestem , na moich oczach w ciągu 10 lat pola zamieniły się najpierw w " łan" sieweczek brzózkowych,
by przejść do formy zagajniczków i w końcu młodego lasu.
Za kolejne 10 lat, albo i wcześniej / wszystko zależy od żyzności gleby/ pojawią się sieweczki:
jodły, buczków, grabików. I w myśl przysłowia nie będzie nas, będzie las,
znikają kolejne pola i krajobraz ulega zupełnej przemianie.

Woda. Bez niej nie ma życia i jak ciekawie ono się w niej pojawia nie wiadomo w ogóle skąd.
Zrobiliśmy mini basenik, nazwany dla żartu Pepoż :D / zbiornik przeciw pożarowy/.
Zbiera się w nim deszczówka. Bardzo szybko pojawiły się w nim nartniki
i pojawiły się oblatujące go ważki, których w okolicy praktycznie nie ma, bo tereny są wyjątkowo suche.
Pojawiły się ropuchy i składają skrzek. Skapował się również, że jest jakiś Pepoż, Jegomość /= zaskroniec
i zasadził się w kwiatkach na wylęgające się kijanki.

W ubiegłym roku zagościł/ mam nadzieje, że na stałe kumak górski.
Tu nawet opisałam jego historię viewtopic.php?p=6271651#p6271651

I tak to się toczy, czy chcemy czy nie. Przyroda zawsze sobie wypełni pustkę i sobie poradzi.

Co do przeludnienia zdania nie zmieniam. Problemem wg mnie jest nie przeludnienie,
a nadmierny konsumpcjonizm. W Lancecie pojawił się w ub.roku ciekawy artykuł na temat zmniejszającej się
populacji na świecie https://dzienniknaukowy.pl/czlowiek/nau ... agu-50-lat


A na zakończenie to może jednak warto wrócić do tematu wątku, czyli Permakultura
w wydaniu potencjalnego amatora upraw na własne potrzeby?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Promilus
200p
200p
Posty: 457
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Ale konsumpcjonizm jest wynikiem dobrobytu ;) A tam gdzie dobrobyt to przyrost naturalny... maleje ;) Wiadomo, z lokalnymi wyjątkami, ale ogółem jest jak jest. Zmieniają się priorytety ludzi, zmieniają się przyzwyczajenia, oczekiwania. Dzietność spada. Samo w sobie to nie jest problemem. Problem jest bardziej ekonomiczny - system emerytalny w PL to nic innego jak piramida finansowa, która nie upadła jeszcze tylko z jednego względu - dokładanie do FUS z budżetu. Pomijając wyborcze kiełbaski, które rządzący sprzedają emerytom ten system nie wytrzyma długofalowo tej tendencji jaka jest. Konieczna jest transformacja z systemu solidarnościowego w stronę prywatnego (po to było OFE, a teraz PPK). I niestety - w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego - również. Może z różnymi udziałami części prywatnej (którą wielu z nas I TAK JUŻ PŁACI - w ramach ubezpieczeń zdrowotnych w zakładach pracy i NZOZ) i solidarnościowej (wspólnej) ale jednak. Niemniej bardziej się martwię zasobnością własnych gleb - bo na to mam bezpośredni wpływ, niż depopulacją czy przeludnieniem - bo na to mam minimalny.

I ja na przykład wiem, że u mnie przez najbliższe kilka lat - by zbudować rzeczywiście dobrą glebę - potrzebna jednak będzie orka, nawóz zielony, a później - tak czy siak, czy to w części sadowniczej, czy warzywnej - stałe pokrycie powierzchni gleby. I o ile będę robił wszystko by minimalną ilością pracy mieć przyjazny zakątek, wystarczająco żyzny na potrzebny własne, a jednocześnie bioróżnorodny także dla lokalnej fauny (choć może akurat na warzywnik sarenek i królików zapraszał nie będę). Nie mam zamiaru wydzierać naturze kawałka ziemi na swoje egoistyczne potrzeby, ale spróbować działać w ramach naturalnych procesów - tam gdzie się będzie dało, przy użyciu nowoczesnych technologii - tam gdzie będzie trzeba. I współdzielić to "siedlisko" z innymi gatunkami dążąc do zadowalającej obie strony równowagi. Nie jest to może permakultura, ale też nie potrzebuję ani intensyfikacji upraw, ani nie mogę pozwolić sobie na opłacanie totalnej dziczy. I myślę, że większość zainteresowanych permakulturą też jest bardziej zainteresowana taką praktyczną stroną tej ideologii niż jej "konserwatywną" odmianą.
Zablokowany

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”