Witajcie!
Od samego ranka mokro. Nie leje, tylko sobie spokojnie pada, dzięki czemu wysadziłam wszystkie gruntowe pomidory, M wbił paliki, wyższe krzaczki przywiązał, a ja jeszcze dosadziłam selery do gruntowych i bazylię do tunelowych pomidorków.
pic upload
Ponieważ M pomagał w porządkowaniu terenu wspólnego ogrodu, musiał pojechać na działkę wcześniej, wobec tego ja sobie poszłam przez ryneczek, gdzie nie da się obojętnie przejść obok stoisk z kwiatkami. Dokupiłam jeszcze dwie gazanie oraz dwie pelargonie angielskie. Gazanie jeszcze w pączkach, a pelargonie takie:
Danusiu - gazanie kupiłam na ryneczku, bo moje nawet nie powschodziły, a każda z zakupionych miała pąki, dwie z nich rozwinęły kwiatki. Dzisiaj dokupiłam jeszcze dwie, ale słońca brakło i nie pokazały kwiatków.
Orliki już zaczęły, choć nie wszystkie, jednak niech się nie spieszą, jeszcze sporo pierwiosnków kwitnie, jeszcze jest kolorowo.
To nie ja się spieszyłam, to gołębie się trzepotały i nie chciały spokojnie zapozować.

Za to dzisiaj pozowały jak modelki, a to dzięki wodzie spadającej z nieba.
Też kiedyś przechowałam komarzycę przez zimę, rozmnażałam sadzonkami, ale za dużo miejsca kradły innym doniczkom i darowałam sobie zabawę z nimi. Na ryneczku one są tanie, więc mogę sobie kupić gotowce.
Zdrowia nigdy za dużo, dziękuję

i odwzajemniam.
Halszko - kiedyś już przechowywałam przez zimę dwie komarzyce, ale gdy namnożyłam doniczek z sadzonkami kwiatków, te z komarzycami mi przeszkadzały, zajmowały miejsce.

Na ryneczku one są tanie, więc raczej nie będę się z nimi cackać.
Pierwiosnki z własnego siewu pikowałam kępkami, by nie zmarnować ich malutkich sieweczek. Jeżeli chcesz je dokarmiać, to raczej nawozem z drożdży na zmianę z nawozem dla roślin kwitnących. Nie częściej niż raz w tygodniu, bo łatwo przenawozić.
Natomiast orliki można siać jesienią, wiosną, latem. Ich nasiona nie wymagają stratyfikowania. Najlepiej wysiać po kwitnieniu, wówczas do jesieni wykiełkują i podrosną na tyle, że są gotowe do przepikowania w miejsca dla nich przeznaczone. Zakwitną już w następnym roku.

Gołębie dzisiaj mi pozowały, a ja po wysadzeniu pomidorów, schowana przed deszczem, cykałam im fotki ile chcąc.
Dobrego wieczoru, Halszko.
Dorotko - pierzaste to duma M. Za pochwałę pięknie podziękował, a ja w imieniu mojej futrzastej
U mnie dzisiaj popadało, spokojnie, z umiarem, a teraz już świeci słoneczko. Deszczyk był już potrzebny, dzięki niemu nareszcie wysadziłam pomidory pod chmurkę.
Orliki mają to do siebie, że sieją się wszędzie, a nadmiar też wyrzucam, ewentualnie przenoszę w inne miejsca.
Dziękuję pięknie i Tobie również życzę dobrego weekendu.
Beatko - ależ nie ma za co, drobiazg.
Orliki bardzo lubię, wypełniają bowiem kolorem braki po tulipanach i narcyzach.
Oby Twoje przewidywania sprawdziły się

, bo choć u mnie do wczoraj dni były cieplutkie, to ok. siedemnastej robiło się coraz zimniej, a o osiemnastej to już mocno zimnem straszyło i trzeba było uciekać do domu, by nie zmarznąć.
Pozdrawiam wzajemnie i życzę cieplej niedzieli.
Iwonko1 - u mnie też nareszcie podlało działkę, teraz mam słońce za oknami i oby już tak zostało.
Cieszy mnie wiadomość, że i Tobie deszczyk roślinki zmoczył.
W tym roku nie mam aż tak bardzo dużo orlików, ale okazały się być różne, co cieszy.
Gazanie musiałam sobie kupić, bo moje nasiona pewnie już przeterminowane i nawet jedno nie wykiełkowało.

A tak bardzo je lubię, że nie wyobrażam sobie działki bez gazanii.
Iwonko, ja plewię w kółko i w kółko, a chwasty i tak rosną i to tuż za moimi plecami. To jest robota bez happy endu.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które w całości odwzajemniam.
Fotorelacja z sobotniej działki.

Francesca.
image sharing
Wśród pierwiosnków, które mam z własnego siewu, znalazł się kandelabrowy, który dopiero szykuje się do zakwitnięcia.
Właśnie pięknie zaświeciło słoneczko. Niech już tak zostanie, niech świeci i jutro, czego wszystkim Wam życzę z całego serca.