Witam moje wytrwałe i cierpliwe czytelniczki
Wiem zaspałam, nie ma co się tłumaczyć, bo zdarza mi się często tak długa nieobecność i trudno się przyznawać do lenistwa
Postaram się być częściej z Wami mimo nadchodzącej wiosny.
W tym roku posiałam już pierwsze kwiaty: petunie, lobelię, żeniszek/z własnych zbiorów/ oraz penstemony/nasionka od córci, pięknie powschodziły/, werbenę patagońską oraz trawy turzycę włosistą, ostnicę i śmiałka darniowego, te jednak jeszcze nie wschodzą
Jeśli pamiętacie w ubiegłym roku zaczęłam sobie przy tarasie robić mały kącik japoński, oczywiście jeszcze nie ukończony, co prawda misa przyszła ale nadal szukam fajnych kamieni. Czyli w tym sezonie nadal będę trwały tam prace, kącik jest malutki a tyle przy nim rozterek
Halinko ogród jak ogród, dużo jeszcze w nim pracy, słabym jestem ogrodnikiem, więc ciągle coś poprawiam i nadal nie wygląda tak jakbym chciała.
Gosiu nasiona kosmosu kupowałam 2 lata temu w sklepie, ale w zeszłym roku siane były już z nasion zebranych przeze mnie, niestety nadal bujają do nieba

Kącik japoński wstawię wiosną, bo jeszcze nie wsadziłam kupionej jesienią a właściwie zimą/grudzień, tuż przed mrozami/ kosodrzewiny. Chciałam kupić gotowego bonzai ale pani zaśpiewała cenę od 1000zł górę, więc zrezygnowałam i postanowiłam sama pobawić się z małym krzaczkiem. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale może być ciekawie
Teraz to wygląda mniej więcej tak /misa już wymieniona/
Jadziu u Ciebie w ogródku zawsze jak w raju, co tam chcesz porządkować, piękny busz wytrzyma nawet Twoje nieobecności, byłam i widziałam
W tym roku faktycznie poszalałam z przetworami, część w słoikach, część w zamrażarce zapasów na cały rok. Przy tej drożyźnie jak znalazł.
Dziewczyny odpowiedziałam po krótce, bo po takim czasie, to już jakby musztarda po obiedzie. Zapraszam na wspomnienia z ubiegłego sezonu Zdjęcia są od sierpnia do października, w listopadzie
Jadziu, różyczka od Ciebie powoli się zaczyna rozpychać
Jesienne stroiki na tarasie z tego co natura przyniosła w darze
I ostatnie różyczki w sezonie 2021 cieszyły krótko w wazonie. Coś się niechcący zrymowało
Takie krótkie podsumowanie 2021 roku w moim ogrodzie, szału nie było ale winna byłam Wam to za swoją nieobecność, bardziej szczegółowo postaram się wrócić do minionego sezonu w bieżących komentarzach.
Dziękuję Wam bardzo za wizyty
