Cieszę się
Tajka ,że i do mnie zawitałaś

Dzięki za pochwały.
Wiele róż jest jeszcze młodych ,dopiero za 2 lata zaprezentują się odpowiednio-mam taką nadzieję,jeżeli wcześniej nornice nie podgryzą korzeni,albo nie dopadnie je choroba...Te co już ładnie kwitną mają już parę lat,dlatego jak najszybciej chcę posadzić te odmiany ,które chcę,aby za długo nie czekać na efekty.
Hortensja stała się dwukolorowa ,gdyż widocznie garstka nawozu ,jakim podsypałam była niewystarczająca do całkowitego przebarwienia...ale tak też może być...
Masz rację z powojnikami bylinowymi... ,one naprawdę są bezproblemowe ,wyrastają zawsze na nowo z ziemi,a co roku pędów jest większa ilość.Zdrowe są również clematisy z grupy Viticella

,polecam ,może mają mniejsze kwiaty od wielkokwiatowych ,ale jest ich cała masa...i również tnie się je nisko...
Jeszcze o bylinowych...-są pewne odmiany ,które są bardziej wrażliwe np.na mączniaka i do takich należy Rooguchi,niestety dowiedziałam się o tym już po zakupie...
Pozdrawiam Cię równie serdecznie
Izuś kochana ,ja nie jestem chora tylko Ania,ale przekażę w jej stronę Twoją troskę i życzenia zdrówka

Mnie dopadła inna dolegliwość-zesztywnienie kręgosłupa w okolicach szyjnych...

Uskuteczniam już ćwiczenia ,abym nie musiała znowu poddawać się długim zabiegom ...Trochę mnie to załamało...,bo przecież tyle robót przede mną i to dosyć inwazyjnych kręgosłupowo...
