Danusiu, Ewelinko, Basiu, Krysiu - dziękuję za laurowiśnię
Danusiu, zima będzie długa? Byleby do stycznia, bo potem dnia wyraźnie przybywa.
A trzeba troszkę takich zimowych dni, tak dla zwolnienie obrotów, dla refleksji.
Na pewno miła lektura Ci się zapowiada po wątkach forumowych.
Ewelinko no spacer w parku to tylko w myślach był

Niestety.
Po jesiennych kolorkach już ani śladu. Teraz tylko biało zielono jest w ogrodzie. Ale w piątek znowu ma się ocieplić i pewnie śnieg zniknie.
Zobaczę co tam jeszcze zostało z kolorków.
Basiu - bo o niej się głównie pamięta jesienią i zimą, jak większośc gubi liście, a laurowiśnia ma cały czas pięknie błyszczące, skórzane, ciemnozielone liście. No więc musi być zjawiskowa, i jest
Marysiu, dość sporą laurowiśnię można podejść za małe pieniądze. W ubiegłym roku ok. metrowa była za 20 zł w markecie. Znajoma kupiła. A nie wiem czy się da ją łatwo z patyczków ukorzenić.
Ja swojej nie tnę, no chyba, że sąsiadka potrzebuje do bukietu.... A tak to w ogóle jej nie tykam.
Ona tak pączkije co roku, nie szkodzi pąkom mróz, na szczęście. Ale jak tu jestem to na razie były tu tylko łagodne zimy.
Krysiu - - a sprawdzałam dzisiaj zdjęcia z satelity. I w 2013 r. ta laurowiśnia miała ok 60 cm...... No więc rośnie bardzo szybko.
Może to też zależy od odmiany.
Ja swoją zasilam tylko raz, delikatnie - azofoską, wczesną wiosną.
Fajnie, że masz dwie bo to śliczne krzewy i to bez względu czy kwitną, czy nie.