Dziękuję wszystkim bardzo za kciuki, kibicowanie i za to, że jesteście i zawsze można liczyć na wasze wsparcie
Jacku, Marku - również za cenne porady. Lofki zostały wywalone - w doniczkach sucho, czysto, rzepki chyba zdrowe, korpusy sflaczałe, ale to taka pora. Zostawiłam bez ziemi, tylko już teraz nie wiem, czy trzymać w domu (17-20stopni) czy na schodach (7-10)?
Na zimowisku być może rzeczywiście 'coś' siedzi i atakuje co wrażliwsze roślinki. W przyszłym roku może trzeba je będzie jakoś zabezpieczyć w kierunku grzyba przed zimą.
Epitelanty jeszcze trzy zostały (mam nadzieję, że je tam jeszcze zastanę, jak zajrzę), więc póki co jestem zabezpieczona ;)
Co nie znaczy, że tej jednej nie żal.