Pomidory były kiełkowane na wacikach, niczym nie zaprawiane. Potem poszły w torfowe wielodoniczki, podłoże to Compo Sana do siewu i pikowania. Po pojawieniu się małych liści właściwych, przepikowałem je do większych doniczek, używając podłoża tego samego typu. To było jakiś tydzień temu. Od tego czasu podlałem dwa razy, niewielką ilością wody z własnej studni, woda była letnia.
Balykan:
Wszystkie czynności widzę wykonałeś tak jak potrzeba.Czy liście nie zasychają i nie mają zmian chorobowych,pytam dla upewnienia,ja takowych nie widzę na zdjęciu. Wygląda na to że zaczęły pobierać składniki pokarmowe z podłoża.Myślę że podłoże masz właściwe dla pomidora. Mój malinowy który jest nieco tylko wyższy ma bardziej poskręcane liście i za jakiś tydzień u mnie wszystko wróci do normy gdy pomidory będą większe gdyż teraz intensywnie pobierają składniki z podłoża. Jakby pojawiły się zmiany na roślinie byłby powód do niepokoju.Z wodą ostrożnie,nie za mokro,nie za sucho,niech korzenie szukają wody i przez to ładniej się będą rozrastać,bo dobrze rozbudowany system korzeniowy u pomidora to podstawa dalszego rozwoju i plonowania.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Liście nie zasychają, żadnych plam nie ma. Staram się podlewać jak należy, ale tak ciężko wyczuć, brak doświadczenia się kłania. To moja pierwsza przygoda z samodzielnym sianiem pomidorów, zawsze kupowałem sadzonki. Szkoda by mi było, gdyby szlag to trafił, raz, że trochę te nasionka kosztowały, ale przede wszystkim szkoda pracy i czasu w razie niepowodzenia. Tak jeszcze co do tych zwiniętych liści, to na 15 odmian tylko jedna "Juliet" (wszystkie 5 sztuk) wygląda normalnie.
Jednak tak patrzę, że jeszcze "Silvery Fir Tree" i "Subarctic Plenty" są ok.
Bez zbędnej paniki.Pielęgnuj jak do tej pory i dopiero w razie objawów o których pisałem daj znać,ale myślę że wszystko będzie w porządku.I jeszcze jedno,skoro piszesz że nasiona miałeś nie zaprawiane dla spokojnego snu podlej je Previcurem.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Niestety moje pomidorki przesadzone z kwaśnej ziemi coś nie chcą ruszyć a minął tydzień.
Tak się zastanawiam czy nadal czekać czy może np. prysnać florowitem? Jeśli tak to w jakim stężeniu pryskać roślinki, które mają po 2 liście właściwe? Mam pod ręką florowit uniwersalny i do pelargoni...