Aniu, witam serdecznie w moim ogródeczku. Powiem szczerze, że jestem mocno wzruszona. Tyle miłych słów

. Nie spodziewałam się. Dużo pracy jeszcze przed nami, ale w głowie krystalizuje się już plan, jak ma wyglądać całość. Koncepcja jednak zmienia się co chwilę, jak to kobieta

. Oczywiście zapraszam jak najczęściej

.
Marysiu mam nadzieję, że pozytywnie

. Nasadzenia to mój bardziej mój pomysł, choć drzewko na środku eMa, ja się dostosowałam. Nie chciałam nic wielkiego, a jednocześnie, żeby było ładnie. Póki żurawki i hosty się rozrosną, będę dosadzać jednoroczne

. No właśnie z pomidorami to jest taka sprawa, że nie pryskane niczym, a nadal rosną. Większość już wyrwana, ale jest jeszcze kilka krzaków, które nadal owocują i zbieram z nich owocki. Są to głównie koktailówki - tak, jak na zdjęciu, ale nadal pyszne

. Zbieram też z nich nasionka, bo są nie do zdarcia, a moje dzieciaki je uwielbiają.