Promilus
0,5 hektara to śmiechu warte, przymierałbyś głodem ze swoją rodziną i w końcu pojechałbyś w świat szukać pracy.
Ja mieszkam w miejscu gdzie z uwagi na ukształtowanie terenu przeważały małe gospodarstwa rolne
takie jedno- dwu- trzyhekatorowe. Ci z tych jednohektarowych to bida z nędzą. Już lepiej miały te 2 i 3,
były w stanie same się wyżywić. Jednak jak myślisz czemu to właśnie prawie całe południe Polski
było tanią siłą roboczą u tych bogatych sąsiadów czy daleko za oceanem?
dziad_Jag
Przyjedź na kiełbasę do Tuchowa
Miałam tu sąsiada/ bo niestety odszedł w ub roku/ który trzymał owieczki siłą rozpędu,
bo hodował dawniej owce i runo odstawiał. Jak ja się dowiedziałam , że jest człowiek, który ma runo,
to się od razu z nim skumałam. I nauczyłam się prząść
Młodzi na tych moich terenach to w ogóle nie chcą mieć nic do czynienia z rolnictwem.
Kto nie wie jak wyglądają ziemie klasy 6 i jeszcze na dokładkę na stromiznach
to będzie krytykował. Ja jednak tych młodych rozumiem.
To jest przysłowiowa orka na ugorze. I to nie szkodzi, że mają traktory itp.
Bardziej bym widziała to tak jak pisze
Kuneg, żeby produkować na wymianę.
Kto ma warunki na sad, to owoce, na wymianę za ziemniaki, za jajka, co tam jeszcze.
Wiadomo o co chodzi.
Co do ochrony chemicznej. Bardzo ciężko przestawić gospodarstwo i to nieduże na
jakąś równowagę. Na to potrzeba i czasu i cierpliwości i środków do życia.
Żeby nie stosować nawozów sypkich tylko organiczne, to byłoby dobrze mieć te nawozy organiczne.
Ale skąd? Żeby mieć konia czy krowę trzeba hektar łąki. Żeby mieć kury, trzeba mieć paszę.
Kupną czy swoją? Można kur nie dokarmiać i mieć jedno jajko na tydzień, ale trzeba mieć teren, żeby miały
gdzie grzebać za robakami. Bez wsadu mięsnego

, bez konkretnej paszy, jajka są mizerne.
Gienia- piszesz właśnie dokładnie tak jak działały te małe gospodarstwa wiejskie.
Andrzej997-
Jeśli się zastanowić to prędzej czy później będzie głód. Wszystkiemu winny będzie brak kontroli populacji.
Głód to jest wtedy jak są kataklizmy i jak państwo wtrącą się w poczynania obywateli.
Miejsca na ziemi jest wystarczająca ilość.
Kto mówi inaczej, tzn, że propaganda promująca ograniczenie populacji zrobiła swoje.