 
 O ile lobelia jest już niczego sobie, to nie wiem, kiedy werbena zakwitnie
 (póki co męczy się ze złocieniami jednorocznymi)
 (póki co męczy się ze złocieniami jednorocznymi)


 
  (póki co męczy się ze złocieniami jednorocznymi)
 (póki co męczy się ze złocieniami jednorocznymi)


 
 


 
  
 
 
 

 Nie mogłam jednak spokojnie zasnąć więc po godzinie, w szklafroku, poszłam sprawdzić z latarką co tam słychać. Bałam się, że je ugotuję albo będzie za zimno. Okazało się, że po włożeniu ręki było wew. bardzo przyjemnie - ani zimno ani ciepło. Spokojnie zasnęłam i o 7.00 wyłaczyłam sprzęt. Dzisiaj zabieg powtórzę, gdyż znów zapowiadają przymrozki.
 Nie mogłam jednak spokojnie zasnąć więc po godzinie, w szklafroku, poszłam sprawdzić z latarką co tam słychać. Bałam się, że je ugotuję albo będzie za zimno. Okazało się, że po włożeniu ręki było wew. bardzo przyjemnie - ani zimno ani ciepło. Spokojnie zasnęłam i o 7.00 wyłaczyłam sprzęt. Dzisiaj zabieg powtórzę, gdyż znów zapowiadają przymrozki.



Ech, czego nie robi się dla ukochanych roślinek! Całkowicie Ciebie rozumiem!Julka-11 pisze: U mnie dzisiaj w nocy były 4 stopnie poniżej zera. Moje roślinki mam w foliaku ale nie wybrażałam sobie ich wnosić do domu. Wpadałam więc na pomysł, i krótko przed położeniem się spać podłączyłam w foliaku farelkę na min.Nie mogłam jednak spokojnie zasnąć więc po godzinie, w szklafroku, poszłam sprawdzić z latarką co tam słychać. Bałam się, że je ugotuję albo będzie za zimno. Okazało się, że po włożeniu ręki było wew. bardzo przyjemnie - ani zimno ani ciepło. Spokojnie zasnęłam i o 7.00 wyłaczyłam sprzęt. Dzisiaj zabieg powtórzę, gdyż znów zapowiadają przymrozki.
I tak, jestem posiadaczką szklarni podgrzewanej
 
   
   
  

 . Coś mi zaświtało, że mogę troszkę podkręcić licznik. Ale mój M stwierdził, że to ok 10 zł za taką nockę. Szybko przeliczyłam na ilość "gotowych" petunii, które mogłabym za to kupić ( całe dwie), pomnożyłam przez dziesiątki moich straconych i wyszło mi na plusie
 . Coś mi zaświtało, że mogę troszkę podkręcić licznik. Ale mój M stwierdził, że to ok 10 zł za taką nockę. Szybko przeliczyłam na ilość "gotowych" petunii, które mogłabym za to kupić ( całe dwie), pomnożyłam przez dziesiątki moich straconych i wyszło mi na plusie  
 że też nigdy nie zrobię tego wcześniej) wieczorami jak obsadzi się skrzynki i donice.Mnie się zdarzy również np. o czwartej nad ranem
 że też nigdy nie zrobię tego wcześniej) wieczorami jak obsadzi się skrzynki i donice.Mnie się zdarzy również np. o czwartej nad ranem   jak się obudzę i leje deszcz.Nie dopuszczam by świeżo obsadzone zalało, bo nieukorzenionym zbytnia wilgoć szkodzi.Ogólnie to staram się stawiać donice gdzie deszcz zbytnio nie zalewa.
  jak się obudzę i leje deszcz.Nie dopuszczam by świeżo obsadzone zalało, bo nieukorzenionym zbytnia wilgoć szkodzi.Ogólnie to staram się stawiać donice gdzie deszcz zbytnio nie zalewa.

Ja pelargonie mam od blisko miesiąca na balkonie ;)koniczynka2014 pisze:A czy koleusy i pelargonie macie już na dworze ?


 Ja w tamtym roku nie poszalałam, bo balkon dostałam do dyspozycji po remoncie dopiero w lipcu, więc pelargonie mi wielkie nie urosły. A w tym roku chciałabym mieć cały balkon w kwiatach, pomidorkach i ziołach. Podpowiedzcie, ile sztuk surfinii posadzić w skrzynce balkonowej o długości 60 cm ? Jeżeli dwie, to dołożyć jakąś inną roślinkę w środek ? I jaką ? Poza tym, na nasłonecznionej ścianie pomiędzy balkonem a oknem chciałabym posadzić coś pnącego, co będzie w stanie rosnąć w skrzynce 40 cm. Co polecacie z doświadczenia ?
 Ja w tamtym roku nie poszalałam, bo balkon dostałam do dyspozycji po remoncie dopiero w lipcu, więc pelargonie mi wielkie nie urosły. A w tym roku chciałabym mieć cały balkon w kwiatach, pomidorkach i ziołach. Podpowiedzcie, ile sztuk surfinii posadzić w skrzynce balkonowej o długości 60 cm ? Jeżeli dwie, to dołożyć jakąś inną roślinkę w środek ? I jaką ? Poza tym, na nasłonecznionej ścianie pomiędzy balkonem a oknem chciałabym posadzić coś pnącego, co będzie w stanie rosnąć w skrzynce 40 cm. Co polecacie z doświadczenia ? 