Witam po dluuugiej przerwie kochani:)
Oj, u mnie to sie ostatnio dzialo...Wkoncu sie przeprowadzilam, uff...jeszcze maly remoncik i bedzie oki

Niestety nie obeszlo sie bez ofiar...

czesc storczykow po prostu oddalam znajomej a raczej dwom...No coz...ale nie zaluje bo maja sie u nich swietnie i to najwazniejsze. Niestety przez ciagly brak czasu zaczely mi marniec i wkoncu sie wystraszylam, ze zejda z tego swiata.
Przede wszystkim chce przeprosic dziewczyny , ktorym obiecalam Promenee...niestety sadzonki i roslina mateczna umarly - tak przynajmniej myslalam...
Stracily calkowicie liscie i ....wyrzucilam je...
Doslownie przed kublem na smieci pomyslalam sobie, ze moze chociaz sprobuje te dorosla zostawic i moze akurat. Po ok 1,5 mca zaczela wypuszczac nowe pedy, no bylam w szoku! tak wiec mysle, ze nic straconego i gdy tylko to bedzie mozliwe zrobie na nowo sadzonki ale tymrazem zaraz przed wyjazdem do PL zeby trafily do wlascicielek
Poza tym moj "osobisty keiczek" ma sie swietnie i ma juz 2 zabki
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
Tesknilam za Wami:)