Chrzan - kontrowersyjne warzywo.Uprawa ,problemy

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tomek-Warszawa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3055
Od: 11 lut 2008, o 13:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Dlaczego chrzan w naszym klimacie nie wytwarza nasion?
Obrazek

Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
Awatar użytkownika
marcel18_1988
50p
50p
Posty: 62
Od: 21 mar 2009, o 23:28
Lokalizacja: okolice warszawy

Post »

znajomy wspominał ostatnio by wykopać dołek i położyć szyby(ponoć robią tak na plantacjach tylko na betonie sadzą) a następnie zasypać ziemią i posadzić chrzan, ponoć chrzan jak natrafi przeszkodę to będzie grubiał, czy to prawda ??...
pozdrawiam
Mozi

Post »

gienia1230 pisze:Nie będzie problemu z chrzanem (...)3 lata z tym walczyłam i tylko pędzelek i rundup mi pomógł, Z wściekłości u sąsiada też go wyeliminowałam, i tak go nie używał a rósł na samej granicy.
Doprawdy, nie wiem, skąd ta nienawiść do chrzanu?
Chrzan toż to samo dobrodziejstwo!
Stare, ludowe przysłowie powiada: kto ma chrzan w ogrodzie, tego bieda nie ubodzie. I, w istocie, jest wiele prawdy w ludowych podaniach. Chrzan, podobnie jak gorczyca biała i czarna, zawiera synigrynę (mironian potasowy), który dopiero w obecności wody pod wpływem enzymu – mirozyny- rozkłada się na izotiocyjanian alilu, glikozę i kwaśny siarczan potasowy. Izotiocyjanian alilu to już jest prawdziwe błogosławieństwo. Ma działanie bakteriobójcze, tak na bakterie gram dodatnie i gram ujemne, podobno także wirusobójcze. Jest także doskonałym nematocydem, fungicydem i pestycydem. Obydwie substancje (synigryna i miozyna), potrzebne do powstania izotiocyjanianu alilu, przechowywane są w roślinie w odrębnych, odizolowanych od siebie komórkach. Dopiero, jak jakieś bydlę, obojętnie czy to będzie wirus, bakteria, grzyb, nicień, owad, gad, ptak, czy ssak, doprowadzi do zniszczenia ścian komórkowych, wyzwoli w obecności wody roślinne wunderwaffe czyli izotiocyjanian alilu! Małe bydlę (wirus, bakteria, spory grzyba, nicień) od razu od tego zdechnie, a u dużego bydlaka (owad, gad, ptak, ssak) izotiocyjanian alilu wywoła odruch repulsji. Straci, skubany, apetyt!:D
Ja pokochałem izotiocyjanian alilu miłością czystą, kiedy pozwolił mi zaoszczędzić kupę kasy. W połowie lat osiemdziesiątych kupiłem gospodarstwo rolne (ziemia i budynki) Niestety budynki gospodarcze były koszmarnie zagrzybione. Dwie kolejne ekipy od profesjonalnego odgrzybiania budynków wzięły kasę, zrobiły co mogły, bez rezultatu, i orzekły, że budynki najlepiej byłoby zburzyć i taniej będzie postawić nowe, bo te są tak zagrzybione, że ratować ich nie warto. W istocie, nie tylko pleśń tam rosła. Spomiędzy cegieł wyrastały grzyby, takie z nogą i kapeluszem. cokolwiek się wstawiło do pomieszczenia, zaraz przechodziło obrzydliwym zatęchłym smrodem pleśni (nawet rowery).
Przez przypadek zostałem wówczas szczęśliwym posiadaczem kilku kilogramów olejku chrzanowego. Miałem, mniej więcej pojęcie o tym, że głównym składnikiem tego olejku jest izotiocyjanian alilu i blade pojęcie o właściwościach tego składnika. Pomyślałem sobie: zanim zburzę, odpalę w każdym pomieszczeniu „bombę chrzanową”.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Do każdego z pomieszczeń wstawiałem po kolei tzw. „maszynkę elektryczną”, czyli elektryczną płytkę grzejną, na to garnek z kilkoma litrami wody, i do tej wody dodawałem ok. 10 mililitrów olejku chrzanowego, czyli ekstrakt z ok. 50 kg chrzanu. Zamykałem pomieszczenie, podłączałem prąd, woda się gotowała, olejek odparowywał. Po godzinie, dwóch, odłączałem zasilanie.
UWAGA!
Po odpaleniu „bomby chrzanowej” pomieszczenia nie należy otwierać przez co najmniej trzy dni. Za pierwszym razem, kiedy jeszcze nie wiedziałem, jaki to „zajzajer”, pierwszego dnia, kijem, uchyliłem okno. Wyziew był tak straszny, że chociaż stałem ok. 2 metrów od okna, zapowietrzyło mnie, odebrało oddech, rzuciło na glebę, a łzy lały mi się jak groch jeszcze przez dwie godziny. Wszystkich ostrzegam! Wyraźnie zastrzegam, że nikogo nie nakłaniam do stosowania bomby chrzanowej i nie ponoszę żadnej odpowiedzialności, jeżeli ktokolwiek zastosuje opisany sposób na własne ryzyko!

Razultaty: malina!
Izotiocyjanian alilu wybił wszystkie grzyby! Do dziś używam pomieszczeń potraktowanych ponad 20 lat temu olejkiem chrzanowym. Jedynie profilaktycznie, w kącie, stawiam szklany pojemnik napełniony ekstraktem chrzanu, z maleńkim knotem, żeby izotiocyjanian alilu powolutku się uwalniał do atmosfery. Żadnej pleśni, żadnego grzyba, i jaki przyjemny zapach. Wszystko pachnie świeżością.
Zachęcony skutecznością podjąłem eksperymenty z zastosowaniem tego cuda w ochronie roślin.
Stosowany na rośliny, izotiocyjanian alilu wywiera błogosławione skutki. Radzi sobie z wirozami, bakteriozami, grzybami, owadami, i nawet zając kapusty potraktowanej preparatem zawierającym izotiocyjanian alilu nie tyka, chociaż sama kapusta, należąca do Cruciferae Brassicaceae, też sama produkuje śladowe ilości izotiocyjanianu alilu. .
Sposobu stosowania nie podam, bo zamierzam ubiegać się o patent.
Mogę jednak każdemu zalecić stosowanie w ochronie roślin wodnych ekstraktów z korzenia chrzanu i z nasion gorczycy czarnej. Gorczyca biała (Sinapis alba) też jest dobra, choć zawiera trochę inny składnik: izotiocyjanian p-hydrksyobenzylu. Wodne ekstrakty mają jednak tę wadę, że szybko tracą właściwości, i trzeba często powtarzać opryski. Jednak, jeżeli ktoś chce pozbyć się mszyc na ukochanej roślinie, to czemuż by nież?
Kilka lat temu dopadła mnie żona, żebym dał jej tego swojego „cudownego” preparatu z chrzanu, bo mszyce opanowały jej rośliny na balkonie. Tedy ja, dy to, dy sio, że preparat jest na wsi, że akurat mi nie po drodze, i że dopiero po weekendzie… Na to żona, jak to każda żona: - ty to wszystkim poradzić potrafisz, tylko kiedy ja cię o drobnostkę proszę, to akurat ci nie po drodze!
Brutalnie zaatakowany musiałem się bronić. Pytam tedy:
-a chrzan w domu masz?
-nie mam,
- ale taki tarty, w słoiku?
-mam,
- no to weź ze dwie łyżki, co go masz, do konewki z wodą i opryskaj te swoje cuda balkonowe.
I wiecie co? Zadziałało! :D
Zachęcam do eksperymentów.
A teraz, żeby wierszyk był (co to się niektórzy upominali):
Męczą was różne zarazy? Tu powiem wam skrycie:
Dobrze jest takiej zarazie po prostu schrzanić życie.
Awatar użytkownika
Rybka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1670
Od: 30 lip 2008, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Norwegia

Post »

A gdzie mozna kupic taki olejek chrzanowy bo tez mam ochote odpalic taka bombe w piwnicy :lol:
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
Mozi

Post »

Liderem na tym rynku jest:
Dragoco, Inc.
10 Gordon Drive
Totowa, New Jersey 07512
UNITED STATES
Phone: 973-256-3850
Fax: 973-256-8874
Zadaj im pytanie. Po angielsku to "Horseradish oil", jednak cena cię chyba porazi. Nie wiem, jakie są obecne ceny, jednak w latach 80 -tych ubiegłego wieku cena za 1 kilogram olejku chrzanowego wynosiła ok. od 1000 do 5000 dolarów USA, w zależności od wiarygodności producenta.
Na pocieszenie dodam, że w handlu obecny jest także syntetyczny izotiocyjanian alilu, znacznie tańszy, otrzymywany z bromku lub jodku alilu, które destyluje się z alkoholowym roztworem rodanku potasowego (przekształcenie pod wpływem ciepła grupy tiocyjanowej w izotiocyjanową). Niestety, jako legalista, z fałszerzami nigdy nie miałem kontaktu, więc musisz szukać na własną rękę.
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15082
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Mozi pisze: Jedynie profilaktycznie, w kącie, stawiam szklany pojemnik napełniony ekstraktem chrzanu, z maleńkim knotem, żeby izotiocyjanian alilu powolutku się uwalniał do atmosfery
Czy mógłbyś to precyzyzyjniej opisać? Jaki pojemnik? W czym ten knot? Jaki ekstrakt?
Mozi

Post »

Mozi pisze:Liderem na tym rynku jest:
Dragoco, Inc.
10 Gordon Drive
Totowa, New Jersey 07512
UNITED STATES
Phone: 973-256-3850
Fax: 973-256-8874
Zadaj im pytanie. Po angielsku to "Horseradish oil", jednak cena cię chyba porazi. Nie wiem, jakie są obecne ceny, jednak w latach 80 -tych ubiegłego wieku cena za 1 kilogram olejku chrzanowego wynosiła ok. od 1000 do 5000 dolarów USA, w zależności od wiarygodności producenta.
Na pocieszenie dodam, że w handlu obecny jest także syntetyczny izotiocyjanian alilu, znacznie tańszy, otrzymywany z bromku lub jodku alilu, które destyluje się z alkoholowym roztworem rodanku potasowego (przekształcenie pod wpływem ciepła grupy tiocyjanowej w izotiocyjanową). Niestety, jako legalista, z fałszerzami nigdy nie miałem kontaktu, więc musisz szukać na własną rękę.
Podejrzewam, że jest jeszcze inny, znacznie tańszy sposób.
Trzeba kupić 2 do 5 kg nasion gorczycy czarnej -Brassica nigra- (taniocha – składnik musztardy), rozdrobnić je, np. w młynku do kawy, albo utrzeć ok. 5 kg korzeni chrzanu na tarce, czego nawet wrogowi nie polecam ,i rozdrobnioną masę zalać niewielką ilością wody destylowanej lub demineralizowanej (bardzo ważne, chodzi o to, aby woda była „miękka” i nie zawierała kationów), dostępnej na każdej stacji benzynowej, do uzyskania przez „toto” konsystencji pasty, pozostawić na dwie, trzy godziny, i głęboko „toto” zamrozić. Bardzo ważne! Zamarzająca woda rozdrobni „toto” jeszcze bardziej niż młynek, czy tarka, rozrywając tkanki. Następnie wrzucić „toto” do garnka z wodą i gotować w odgrzybianym pomieszczeniu przez 2-3 godziny. Powinno zadziałać. Sam tego nie próbowałem, jednak znając teoretyczne podstawy, poważam się na taką rekomendację, wiedziony intuicją, z tym jedynie zastrzeżeniem, że ze względu na niską koncentrację izotiocyjanianu alilu w oparach z obgotowywania, potrzebny będzie ”kop” na start, w postaci dodania? No właśnie, czego tam w Trondheim najczęściej używają? Chyba nie Wyborowej, może Gorbatschov Vodka, a może Absolut?
Mozi

Post »

chatte pisze:
Mozi pisze: Jedynie profilaktycznie, w kącie, stawiam szklany pojemnik napełniony ekstraktem chrzanu, z maleńkim knotem, żeby izotiocyjanian alilu powolutku się uwalniał do atmosfery
Czy mógłbyś to precyzyzyjniej opisać? Jaki pojemnik? W czym ten knot? Jaki ekstrakt?
Już wyjaśniam. Najlepsza jest stara lampa naftowa. Taki szklany pojemnik, w którym jest knot i pokrętło do precyzyjnego wysnuwania tego knota. A w środku? W środku jest olejek chrzanowy.
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15082
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

A jak nie ma olejku chrzanowego, może byc jakiś wywar, czy np. wyciśnięty z chrzanu sok?
Mozi

Post »

chatte pisze:A jak nie ma olejku chrzanowego, może być jakiś wywar, czy np. wyciśnięty z chrzanu sok?
Tego nikt nie wie. Ja piszę tylko o tym, czego sam doświadczyłem. Czy dotyczy to węgorzy, rosówek, czy też chrzanu, choć wielu się to nie podoba. Moje motto brzmi:
Rozbierz się blago,
Prawda jest nagą.
A co do innych sposobów, niż z użyciem olejku chrzanowego, to opisałem to powyżej. Nie gwarantuję, bo nie przećwiczyłem tego. Jednak intuicja podpowiada mi, że powinno działać Zachęcam do eksperymentów. Ostatecznie, całe nasze życie to jeden wielki eksperyment.
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15082
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Jak się nie ma nic do stracenia, to można poeksperymentować ;) Dziękuję za odpowiedzi :D
Mozi

Post »

…. A merytorycznie nikt mnie nie zahaczy?
Obcując przez wiele lat z izocyjanianami odkryłem wiele ich błogosławionych właściwości.
Już jako pacholę przeuwielbiałem babciną, domowego wyrobu szynkę, z taką obwódką z tłuszczu – z chrzanem! Ale nie z takim chrzanem, co to myślicie, że tarty, ze słoika, dodany już na talerzu. Do mieszanki, spalanej w czasie wędzenia, Dziadek dodawał kilka korzonków chrzanu. Rezultat był imponujący i niezapomniany! A wędzona tym sposobem szynka zachowywała przydatność do spożycia przez co najmniej trzy miesiące.
W ciągu ponad dwudziestu lat odkryłem, że chrzan, a w istocie występujący w nim izotiocyjanian alilu, ma właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze, nicieniobójcze i owadobójcze.
Jeżeli tylko się chce, każdy dzień przynosi coś nowego.
Wczoraj, Googlując, odkryłem, że izotiocyjanian alilu, czyli mój „cudowny preparat z chrzanu” może mieć znaczenie w walce z rakiem zob. tutaj: http://kopalniawiedzy.pl/warzywa-kapust ... y-737.html
Dzisiaj rano wyszedłem zbierać truskawki - tak, tak, dziś, chociaż to druga dekada sierpnia. Są takie truskawki, które owocują w prawie dowolnej porze – nazywają się frigo. Otóż wychodzę ja rano z koszyczkiem po truskawki: są piękne i wybarwione, tyle, że prawie każda nadżarta przez ślimaki. No taki już mamy rok ślimaka. Wściekłem się okrutnie. Pojmałem dwudziestu sprawców, wrzuciłem do doniczki i spryskałem je swoim cudownym preparatem z chrzanu.
Momencik, zaraz pójdę sprawdzić, jak się mają.
Wracam i relacjonuję: po ponad dwunastu godzinach, spośród dwudziestu sprawców, dziewiętnastu albo udaje trupa, albo już nie żyje. Leżą spokojnie na dnie doniczki, tak jak je zostawiłem rano. Tylko jeden wypełzł na dwa, trzy centymetry do góry, lecz kiedy na niego lekko dmuchnąłem, dołączył do pozostałych. Półtrup?
Awatar użytkownika
jola_rud
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 39
Od: 16 lis 2009, o 20:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Gdzie kupić chrzan?

Post »

Nie radzę mieć "domowego" chrzanu, ponieważ co roku wykopuję "cały" przed zimą, a właściwie przed oraniem i na wiosnę mam go coraz więcej. Pamiętam - też chciałam mieć swój, aby nie poszukiwać tej przyprawy do ogórków - ostrzegano mnie,ale nie zdawałam sobie sprawy z uciążliwości roślinki. Oczywiście tarty w domu i odpowiednio przyprawiony jest zdrowy i smaczny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”