ejacek pisze: choćby ta leuchtenbergia, bywa chimeryczna i nie każdy może doczekać się jej kwiatów.
Jak dotychczas to nie miałem żadnych problemów Jacku z leuchtenbergią.
W 2010 roku dostałem mały odrost od Andrzeja Wandzika gdy byłem zobaczyć jego kaktusy.
Po 4 latach u mnie zakwitła mi pierwszy raz i kwitnie teraz już każdego roku a w ubiegłym roku zakwitła nawet 2 razy.
Tak to wyglądało na zdjęciach :





01.09.2014. ---------- 31.08.2015. ---------- 24.07.2016. ---------- 18.10.2016. ---------- 28.08.2017.