
Krysiu pamiętasz kiedy pisałam,że nie mam miejsca.To prawda.Moje sadzenie to element złożony.
Aby wsadzić nowe róże,muszę wykopać te które już tam są na skarpie,ale w gryzących się z różem kolorach.Róże stare ze skarpy muszę gdzieś wsadzić i tu mam następne kopanie.Posadzę je na miejscu gdzie rosną rododendrony.
Rododendrony powędrują wzdłuż rowu naprzeciw oczka.Będę miała tam alejkę z kwasolubnych

Ale tamto miejsce też jest obsadzone.


Jak pisałam wcześniej nie mam miejsca,ale można je zrobić

I tu będę znowu kopać -usuwać trawę i chwasty pod płotem na końcu działki.
To przecież robota na tydzień.jak tu człowiek może sobie skomplikować życie zamawiając 14 róż

Termin prac wiosna kolejność obojętna może być od końca

Olu róże zawsze skracałam do połowy,zawsze było mi łatwiej robić kapturki z agro czy choćby je wiązać.Spróbuje bez przycinania,ale obawiam się ,że muszę jeszcze sporo tkaniny dokupić
