ja to jestem taki łakomczuch na owoce, że z samego rana (koło 6.15) już objadam krzaki... psisko biega a pani je letnie, owocowe śniadanko....
 
 choć i Szirek czasem pożeczką się poczęstuje... dolne gałązki należą do niego


 Pieska, w moim imieniu proszę podrapać i wymiziać od cioci kogry, oczy napasłam widokami kwiecia i zapachem lawendy a teraz biegnę dalej nadrabiać zaległości.
 Pieska, w moim imieniu proszę podrapać i wymiziać od cioci kogry, oczy napasłam widokami kwiecia i zapachem lawendy a teraz biegnę dalej nadrabiać zaległości.  
   
  :P
  :P
 
  
  
  
 

