u Lesi cz. 2

[Margo2]

Jeszcze nie kopczykuję.
Do 25 listopada ma być w miarę ciepło. ziemia przygotowna, tylko polatać i porozsypywać.
Asiu, mam nadzieje, że uda Ci się wyrwać gdzies dalej na spotkanie, choćby do mnie

[Edyta1]

Asiu, dziękuję za spotkanie i miłe rozmowy. Masz piękne żurawki, róże i powojniki... Ale bez wątpienia ten kwiatek, wdziękiem, bije wszystkie na głowę

[JLG]

Agato - jak na razie jestem w okolicy 42 strony Twojego wątku, czyli jest szansa, że dziś doczytam do końca
Powiem tak - przy małym dziecku, braku nianek/babć - cieszę się, że mam maleńki ogródek, w miarę bezobsługowy. Oglądając forumowe wątki , że jest tyle fajnych roślin, które jeszcze chciałabym mieć.

Gosiu - napiszę Ci pw.

Edyto - dziękuję

[JSZFRED]

Joasiu co tam słychać zdrowi jesteście? ja już trochę w tygodniu po kopczykowałam roślinki ziemią, później na to wysypie jeszcze korę i powinno starczyć ,

[April]

Cześć Joasiu, czytam że byłaś na spotkaniu z Wandą, Agatką i pozostałymi koleżankami. Szkoda że nie mogłam dotrzeć. Generalnie ostatnio też cierpię na brak czasu i nadmiar nieplanowanych zdarzeń. Zero wolnego weekendu, do pracy wychodzę i wracam po ciemku. Doskonale rozumiem co czujesz, ja jeszcze trochę i też zamienię się w kanapowca bo sił i energii brak zupełnie. Niektórzy już zaczęli odliczanie do wiosny i tego się uchwyciłam kurczowo żeby sobie poprawić nastrój. Może i Tobie to pomoże

[JLG]

Asiu - napisałam Ci pw, czuję się różnie, wczoraj było ok, a dziś jest trochę gorzej - wszystko niestety wymaga czasu...

Jolu - bardzo mi Cię brakowało na naszym spotkaniu, spotkanie było rewelacyjne, pełno pozytywnej babskiej energii. U mnie niestety doszły inne poważne problemy (nie chcę o nich pisać), więc najchętniej tylko bym się zwinęła w kłębek i przeczekała. Do tego problemy zdrowotne.

[x-ag-a]

Lesiu, ściskam serdecznie - niech się wszystko ułoży

[Wanda7]

Asiu, odpowiedziałam ci na pw.

[April]

Joasiu, trzymam kciuki za wyprostowanie spraw

[JSZFRED]

Joasiu odpowiedziałam na pw

[JLG]

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Jest lepiej, choć reperkusje ostatnich wydarzeń pewnie jeszcze będą się za nami ciągnęły jakiś czas i pewnie będą jeszcze gorsze dni. Fizycznie już powoli dochodzę do siebie, choć jeszcze jestem trochę osłabiona. Dużo odpoczywam, czytam, no i będę miała czas dla forum.

Dziś piękna pogoda, zupełnie "wiosenna", mam tylko nadzieję, że nie skończy się to źle dla róż...

[Margo2]

Asiu, trzymamy kciuki za polepszenie nastroju.
Będzie dobrze, zobaczysz

[Wanda7]

Asiu, też się obawiam o róże, jak jest tak ciepło i słonecznie. NIektóre ponabrzmiewały i mają nawet malutkie listeczki. Baaardzo mi się to nie podoba.

[April]

Cieszę się że widać światełko w tunelu. Ja drugi dzień mam dobry nastrój i pozytywną energię. Dlatego przesyłam ją do Ciebie, może coś to da

[JLG]

Gosiu, Wando, Jolu - jest już lepiej

Wando - u mnie jest podobnie, większość róż ma jeszcze piękne liście i ani myśli spać...
wczoraj widziałam, że Grace ma nawet w pełni rozkwitły kwiat myślałam, żeby pod koniec tygodnia poowijać róże włókniną (nie mam innego materiału), ale nie ma to zupełnie sensu przy tak wysokich temperaturach.

Jolu - chyba dotarła do mnie ta pozytywna energia

Czas na odgrzewanie...
moje ukochane tulipany z grupy Greigii ta odmiana to Pinocchio, w głębi Red Riding Hood
(są absolutnie bezproblemowe i co ważniejsze co roku wyglądają lepiej )





nazwy tych nie pamiętam, kojarzę tylko, że to botaniczne





Chyba najbardziej niezawodne - hybrydy Darwina, czyli odm. Apeldoorn, Apeldoorn's Elite, Golden Apeldoorn