Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 4cz.(2006-2011)

[ganio4]

Ale czasami do miasta zaglądasz. Mąż dzień urlopu a Ty do Warszawy. Ja Cię do gabinetu mogę zaprowadzić. Jak za zimno to możemy poczekać do wiosny. Warto ratować zdrowie a często i życie. Możesz nawet wycieczkę z dziećmi zrobić. Ja mam troje to się pobawią razem . Mówię poważnie. Nie pracuję zawodowo więc czasuuuuuu mam pod dostatkiem.

[agapuszka_83_28]

Dziękuję za propozycję, ale nie mogę.

[ganio4]

No to pozostaje trzymać mocno kciuki.

[agapuszka_83_28]

Dzięki , jak ja się boje jutrzejszego dnia

[ganio4]

Oj nie bój się. Przeciez kiedyś nie paliłaś i jak było? Normalnie. Teraz też tak będzie. Będziesz ładna, zdrowa i pachnąca.

[agapuszka_83_28]

Przeciez kiedyś nie paliłaś i jak było? Normalnie.

• To było tak dawno , że nie pamiętam jak to było

Palę już 11lat , a jeszcze nie mam 30

[polanka]

Nie bój się, jak będzie Ci ciężko to pomyśl o chorym wujku , o dzieciach też. One chcą mieć zdrową, pachnącą mamę
Wiem, pojechałam ostro ale może zmobilizuję Ciebie?
Czytaj książkę jeszcze raz wolno i analizuj, myśl o tym co czytasz.
Trzymam kciuki

[agapuszka_83_28]

polanka książkę czytam , ale najgorsze może być to , że jak skończę czytać to pójdę zapalić

[Milosz-s]

• To było tak dawno , że nie pamiętam jak to było

Palę już 11lat , a jeszcze nie mam 30

A ja Ciebie podziwiam i trochę zazdroszczę bardzo odważnej decyzji.
Będę trzymał za Ciebie kciuki jak wielu tutaj

[agapuszka_83_28]

Miłosz Dzięki ,bardzo mi pomożesz , chociażby być tu i coś napisać szczerego , a Ty palisz ?

[Milosz-s]

Niestety tak i u mnie jest to 40 lat
Książkę czytam, noszę się z zamiarem no i ... odkładam do jutra czy pojutrza.
Tak trudno mi o odpowiednio mocną motywację.
Przy takiej próbie przed rokiem poróżniłem się z synem (moja wina - nie mogłem zapanować). Pozostała zadra.

Dlatego Podziwiam Ciebie

[anka_]

...Tak trudno mi o odpowiednio mocną motywację. ...

I to jest największy problem palacza- znaleźć motywację na tyle mocną żeby rzucić to gówno. Mnie do palenia namawiały córy (kilkuletnie), ale zawsze coś mi przeszkadzało w podjęciu ostatecznej decyzji. Kiedyś 'nieopatrznie' obiecałam dzieciakom że rzucę jak obronię magisterkę. Ale jakoś tak nie po drodze było Jakiś czas po obronie siedziałam na tarasie z kawką i papieroskiem, moja córka spojrzała- ten jej zawiedziony wzrok- powiem wam że czułam się jakby mi ktoś po ryju dał. Nie dopaliłam tego papierosa a pozostała część paczki poszła do pieca.

Że nie będzie w domu mojego M , a ja będe się na dzieciach wyżywać , nie wiem czy dam radę

Nie wiem jak u innych- u mnie było nerwowo- najgorszy pierwszy miesiąc. I nie raz komuś z boku dostało się za nic. Ale i tak uważam, że warto było. I dopiero po latach człowiek się zastanawia dlaczego nie rzucił wcześniej, dla siebie

[agapuszka_83_28]

Witam , jakiś postęp u mnie jest .
Rano byłam kupić pieczywo i nie kupiłam fajek !
Ale ze strachu zaczęłam szukać jakichś niedopalonych paczek i ....znalazłam jakieś 5 sztuk ( wiem, zachowałam się jak narkoman , ale nie chciałabym znaleźć czegoś jutro czy pojutrze) .
Muszę się pozbyć co do jednej i zostać z zerem sztuk.
Muszę rzucić to śmierdzące g...o , bo zaczyna mi przeszkadzać w codziennym życiu .
Miłosz - bardzo długo palisz , czy nie odczuwasz skutków ubocznych po tylu latach palenia ??
Ja po 11 odczuwam , a co dopiero się czuje po 40 latach ?

[ganio4]

Aga, ty nie zachowałaś się jak narkoman. Ty i inni palacze to właśnie narkomani. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego co oprócz nikotyny znajduje się w papierosie.
http://www.sciaga.pl/tekst/22521-23-wsz ... apierosach

[agapuszka_83_28]

Zdaję sobie sprawę , dlatego chcę rzucić !