jak to "nie znam ustawy"? weź mi nawet takich rzeczy nie mów.
istotą ustawy jest to że drzewo/krzew powyżej lat 10 przestaje być moją własnością a staje się własnością urzędnika i to on decyduje o tym co z nim się stanie. ja mogę jaśnie pana ewentualnie poprosić o pozwolenie na wycięcie i jak będzie łaskawy to się zgodzi.
no właśnie gdybyś znał, nie pisałbyś takich farmazonów że winne są wysokie kary i że na wszystko musisz mieć zgodę urzędnika. Wroga warto poznać dokładniej, jak tak Ciebie to boli.
żyjemy w chorym kraju. ostatnio zapłaciłem 600 zł za rębak który mi pociął i wywiózł gałęzie i młode drzewka które wyciąłem na tej swojej działce. bo, cholera jasna, nie mam prawa ich spalić bo to "odpad".
Dla kogo odpad, to odpad. Nie była to plantacja energetyczna? A i wtedy łatwiej to przerobić na zrębki i dobrze sprzedać.
na każdym kroku tylko kombinujecie jakby tu pod byle pretekstem wydoić obywateli żeby im się nie wydawało że mają za dobrze i żyją w kraju który traktuje ich jak obywateli a nie bydło do dojenia.
A tu proszę nie wrzucać urzędnika samorządowego do wspólnego wora z wyborcami narodu - rządem, sejmem i senatem -którzy ustalają te "zapisy". Ja tu tylko sprzątam. To nie Burmistrz, Wójt, Prezydent Miasta ustala warunki gry.
kiedyś makłowicz (ten od podróży kulinarnych) stwierdził rzecz oczywistą że wobec normalnych obywateli i w błahych sprawach nasze państwo jest niesłychanie opresyjne a wobec przestępców i w sprawach ważnych, niesłychanie nieudolne. i to jest prawda
Zgadza się, ale naszym rządzącym to nie przeszkadza