Witajcie!
Niedziela!
Zgodnie ze swoim sobotnim postanowieniem leniuchuję w domu, a za oknami słyszę cudowną dla uszu deszczową piosenkę.
Popadało trochę nad ranem, potem świeciło słoneczko, a teraz leje jak z cebra.
Wczoraj tak już byłam wykończona, że po wyplewieniu jednej rabatki, co zajęło mi ok. 10 min., odpoczywałam minut dwadzieścia, po czym porządkowałam drugą rabatkę .... wszystkie czynności i bezczynności powtarzając regularnie, jedynie wydłużając czas na odpoczynki.
Bardzo dużo samosiewek się pokazało, w związku z czym plewienie polegało na wyłuskiwaniu chwastów za pomocą własnych paluszków i z nosem przy ziemi. Tym bardziej jestem zadowolona z wykonanej roboty i uważam, że w pełni zasłużyłam na dzisiejsze leniuchowanie.
Jagusiu - dziękuję za deszcz.

Właśnie spadło go wystarczająco dużo, choć wydaje się, że jeszcze popada.
Ano mówiłaś, mówiłaś i bardzo dobrze mówiłaś. Za to też Ci dziękuję.
U Ciebie roślinki położyły się pod wpływem deszczu, u mnie wszystkie pierwiosnki leżały spieczone gorącym słońcem. Okazuje się o raz n-ty, że nigdy nie może być tak, jak by się chciało, żeby było.
Halinko - dziękuję za ciepłe słowa, które mile
łechcą moje podniebienie.
Weekend mija zgodnie z Twoim życzeniem i nawet niedzielny deszcz w środku dnia nie zakłócił mi przyjemności leniuchowania.
Serdeczne dzięki.
Ewelinko - moim roślinom wody nie brakuje, jeśli nie z nieba, to z węża dostają odpowiednią porcję. Jednak wąż nie zastąpi deszczu, dlatego też dzisiaj podoba mi się to, co widzę za oknami.
Pierwiosnki dały czadu i to głównie dzięki nim działka prezentowała i w sumie nadal prezentuje się zadowalająco.
Pięknie dziękuję za miłe słowa i życzenia, a w zamian życzę udanego tygodnia.
Krysiu - dziękuję ślicznie w imieniu mojego malutkiego ogródeczka.
Dziękuję również za uznanie dla fotki pąków maku.
Na początek wysadziliśmy pomidory w tunelu, pod chmurką jeszcze baliśmy się sadzić. Jeszcze poczekamy, by mieć pewność, że nic złego już się im nie przytrafi.
Gołąbki to domena M, mnie one często denerwują, bo spacerując po działce, wyciągają młodziutkie sieweczki. Jednocześnie doceniam produkowany przez nie nawóz.
Dziękuję, niedziela upływa mi zgodnie z Twoim życzeniem.
Halszko - ten mój biały ciemiernik jest jakiś dziwny, bo zakwita późno, kwitnie długo, a po wyprodukowaniu torebek nasiennych zachowuje białe płatki okalające nasienniki.
Irysów mam niewiele, głównie syberyjskie, choć kilka odmianowych też sobie rośnie, przy czym są to głównie prezenty od znajomych. Jeśli mam być szczera, to jakoś nie przepadam za kosaćcami. Może dlatego, że sąsiadka moich rodziców prawie cały ogród miała zarośnięty irysami i gdy przekwitły, zostawały tylko zielone liście.
Bardzo dziękuję za niedzielne życzenie

Jest
Na działce kwitną jeszcze narcyzy i tulipany.
Pierwiosnek japoński rozkręca się w towarzystwie bożykwiatu.
Zaczyna floks kanadyjski - Soniu
Pierwsze kwiatki bodziszka żałobnego.

Pierwszy orlik.
Pierwszy kwiat czosnku próbuje wydostać się z pąkowego pancerza.
Zawilce wielkokwiatowe za moment błysną śnieżnobiałymi kwiatuszkami.
Hiacyncikowi hiszpańskiemu przybywa kwiatków.
Miłego popołudnia i wieczoru niedzielnego. 