Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42397
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko czytam o tej Twojej mokniętej ciągle pościeli...to może wieszaj ją w stodole :D też się przewietrzy, a nie zmoknie przynajmniej obojętnie ile będzie wisieć :D
Ciekawa jestem Twojej nowej chryzantemy :?: mam nadzieję że ogrodowa, a nie tylko okazjonalna. Rok temu stałam na placu przed jednym stoiskiem gdzie ludzie przywieźli chryzantemy takie cmentarne, ale prawie każda była inna i nie mogłam się im napatrzeć :roll: :roll:
Różową co pokazujesz na zdjęciu właśnie przywlekłam od Marty, cudne ma te igiełki! (pod stokrotką).
Dobrze, że ja akurat niebieskiego ;:185 bo nie masz we mnie konkurencji. Mam uraz do tego koloru :;230
Dzisiaj jak przestało wreszcie padać wzięłam się za porządki, wnoszę doniczki do domu a z każdej leje się jakby były hodowane w samej wodzie. Jeszcze parę zostało na tarasie i jutro powinnam skończyć. Potem jeszcze wykopać dalie i mieczyki, posadzić czosnek ,,,no ale nie będę go sadzić dopóki ziemia nie obeschnie. Podobno zima przyjdzie późno to nie mam się co spieszyć.
Mydło potasowe masz w kostce? bo ja kupuję w płynie i to czosnkowe w celach ogrodniczych :D
Fasolki to ja w tym roku nie miałam w ogóle ;:131 Ściskam ;:4
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8948
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
W stodole czasem wieszam coś do wysuszenia, ale tam jest kurz.
Marysiu chryzantema raczej okazjonalna, ale można przechować.
Wspominam łagodne zimy w poprzednim ogrodzie i tam wszystkie zimowały i żyły dalej. :)
Tak, ta botaniczna ma swój eteryczny urok o ile nie leje ciągle.
Najbardziej odporne na deszcz są dwie w misie przy domu, maleńkie, pełne kwiatuszki, przekwitły dawno , ale pączki częściowo wypuściły. Te na bank przezimują schowane, bardzo zdrowo listowie wygląda. :D
Czemu uraz do niebieskiego masz :shock: Kiedyś nie lubiłam bo Mama mnie ubierała w zawsze w tym kolorze i się znudził :roll:
Po latach błękit powrócił w obrazach, w domu i w ubiorze, teraz w ogrodzie :D Nawet pracę magisterską pisałam m.n. na temat tej barwy ;:108
Tak to z doniczkami jest wkurzające, przerabiam co jakiś czas, co dzień prawie wylewam wodę z podstawek a donic mam z 50 ;:224 Część już na stałe schowane do domu.
Marysiu dobrze, że o czosnku przypomniałaś, u mnie rośnie pęczkami i muszę porozdzielać.
Mydło ruskie, szare jest w kostkach bez opakowania :roll: Siermiężne.
Mam jeszcze dziegciowe też stamtąd, je uwielbiam do mycia bo bardzo fanie na moją skórę działa i kleszcze nie lubią. Jest jeszcze w płynie.
Czy pamiętasz to stare ,powszechne mydło do prania , też bez opakowania co było przed laty :?:
Było bardziej woskowe jak by i ciemniejsze. Teraz to współczesne '' szare mydło'' jest zupełnie inne, takie ucywilizowane :;230
Jak widać mydełka sobie pelasia dopasowała do stylu domu ;:306
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42397
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko ;:168
Ja właśnie z tego powodu znielubiłam tenże kolor! ubierano mnie od stóp do głów na niebiesko wmawiając, że tylko w tym kolorze jest mi ładnie. Nawet suknię ślubną mama wcisnęła mi turkusową (wtedy była moda na inne niż białe). Dlatego jak zaczęłam się sama ubierać nie kupiłam nic niebieskiego ...no raz miałam indyjską sukienkę, która na niebieskim tle miała kwiatuszki i przez nie była raczej kolorowa. Minęło tyle lat i żadne niebieskie ławki, dodatki ogrodowe czy doniczki mnie nie rajcują ;:185 Ja raczej wsio na zielono, a ubierałam i chyba dalej ubieram albo czarno albo kolorowo :lol: Nie przepadam też za granatem.
Aguś ja to muszę posadzić czosnek jadalny, bo zawsze dużo sadzę.
Mydło szare oczywiście pamiętam i w domu zawsze było do różnych celów używane, było też mydło BHP, bo takie dostawał M w pracy ....potem zmienili na pastę BHP, dobrze schodziły pozostałości po farbie czy olejów :D Od wschodnich sąsiadów nie kupowałam ;:185 W czasach szarego szarego mydła marzyłam o wspaniale pachnących mydełkach zagranicznych. Mydełko Palmolive czy Atlantic były całkiem inne niż dzisiaj, a M jeździł sporo na delegacje do cementowni i tam "rzucali" takie rarytasy i zawsze mi coś ciekawego przywiózł ;:215 Pamiętam takie czarne mydełka :roll: jak one cudnie pachniały! Dzisiaj tak mi pachną mydełka z Hameryki jak mi kolega wsadzi do paczki, ale on nie rozumie że ja już nie tęsknię za słodyczami czy bakaliami tylko właśnie za dobrym kosmetykiem ;:306
Jak widzisz ja o mydłach tez mogę tak samo dużo i długo jak o kwiatkach ;:306 ;:306
Dobrego i suchego dnia ;:4
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8948
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Jak można mimo szczerych chęci dziecku traumę zafundować :evil:
Z tego co wiem Marta nie czuje niechęci do barwy cukierkowo - różowej w którą ją często odziewałam w dzieciństwie :;230
Widziałam Twoje Marysiu zdjęcie ślubne :!:
Ja miałam też z udziałem błękitu suknię ślubną, ale sama sobie wybrałam.
Czosnek własny jest zdrowy, pyszny, łagodniejszy od kupnego, łatwo rośnie :D Nie dziwię się więc ,że go uprawiasz. :D
Tylko miejsce zorganizować. U mnie niestety muszę na polu ryżowym z nim pozostać, ale skubaniec wyjątkowo odporny na zalewanie.
Pastę BHP jeszcze nie dawno miałam po poprzednikach , jeszcze można kupić.
Pomyśleć, że jeszcze 30 lat temu mydełko ''Fa'' czy ''Palmolive'' to był rarytas o którym się marzyło.
U nas były siermiężne mydła typu ''Consul'' czy ''For You'' :;230
Zaciekawiłaś mnie tym czarnym mydłem enemerykanskim, cóż to za jedno ;:24
Brat z krainy kangurów też nam fajne mydełka organiczne przywozi.
Zapachy kosmiczne , zupełnie odmienne od europejskich. Ja je bardzo lubię, zresztą inne kosmetyki stamtąd też.
Sama używam linii organicznych mazideł z za Buga, kiedyś ktoś pisał o tej firmie u Ałły - Romaszki w wątku. Szampony bardzo wzmocniły moje włosiątka, kremy genialne.
Zwróciłam uwagę na ich szatę graficzną bo w nazwie mają imię babci Z.
Marysiu dzięki ;:196 ale dzień niestety listopadowy a ja postanowiłam się powymieniać roślinkami z jednym Forumowiczem i szykuję sadzonki.
Kot nasz bardzo chory, najgorsze, że rzadko ostatnio przychodzi a muszę mu krople do oczu i antybiotyk dla dzieci ludzkich aplikować. Dzieci dorosłe to człowiek się kotem opiekuje ;:306
Ale Kot jest tego wart bo jest wyjątkowy i ma dobry charakter.
Takiego Lolka już nie spotkam. ;:185
Z pojechał sam :evil: do 3 City a ja obserwuję nowe wyrzuty grzyba na pomalowanych niedawno oknach. Kraina mykologiczno - deszczowa, nawet samochód mam obglonowany ;:306
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16298
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Urocze są te wszystkie marcinki. Ich intensywny kolor sprawia, że nie da się ich nie zauważyć. Tylko niestety te ich brzydkie suche nóżki nie zachęcają mnie do sadzenia. Ale tak sobie myślę, gdyby posadzić przed nimi jakieś niższe trawy, to może by to fajnie wyglądało?
Powiedz mi, czy marcinki nie łapią mączniaka, bo akurat u mnie pod dębem jest to problem. Cały dąb mam co roku "obsypany mąką". ;:131
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42397
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko ;:168
Czarne mydełko było hiszpańskie, a amerykanckie dostałam niedawno pięknie pachnące w pudełku ozdobionym perełkami...cud mniód! Wiesz te niegdysiejszy Palmolive czy Fa inaczej pachniało niż te dzisiejsze. Teraz to taka sama lipa jak z proszkami szwabskimi i naszymi :shock: To już wolę nasze Białe jelenie! Kiedyś poślę Ci lokalne chyba? mydełko Spni Barwa. Pewnie Ci się spodoba. Pracowałam dawno temu w jednostce naukowej Spółdzielni Pracy, która rozwiązali i kilku moich znajomych przeszło do Barwy i tam produkują w powodzeniem nasz rodzime kosmetyki. Szampony to może i docierają do Was ale mydła pewnie nie.
U nas dzisiaj wieje nieprzyjemnie i zimno bardzo zawiewa mrozem od śnieżnych Tater :uszy Ja też kupuję czasem kosmetyki jednej babci ze wsch. ale ma imię chyba na A ;:oj
Jak czuje się Lolek? ostatnio pocieszam moje kolegę zza oceanu, bo stracił jednego ze swoich ulubieńców Fredka i bardzo rozpacza ;:145
Aguś wykwity potraktuj wodą z octem zresztą poczytaj tutaj http://kobieceinspiracje.pl/74424,pozba ... sobem.html
Miłego popołudnia niedzielnego ;:196
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8948
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Wando
W tym roku marcinki prezentują się nader licho :oops:
Nie wszystkie łapią mączniaka, w sumie zaskoczona jestem w tym roku bo źle nie jest, jak na pogodę.
Trudno powiedzieć jaki procent ma omączone grzybem liście. Jakieś 25 procent.
Suche nóżki to dopiero nie dawno się potworzyły :;230

Marysiu
Mydła Barwy znam i czasem kupuję. W wersji dla alergików ,jest to mydło toaletowe, ale za razem ,jak by szare. O takie chodzi :?:
Marysiu pamiętam oryginalne mydła Palmolive i Fa. Babcia mi opowiadała, że Palmolive i Nivea były w Polsce na licencji przed wojną produkowane i świetne były :D
Współczuję temu panu z za Oceanu :roll:
Lolek czuje się i wygląda lepiej, mimo, że przerwy w antybiotyku były bo gamoń się nie zjawił.
Dziś stawiał się uporczywie i oczu nie zakropliłam.
Ale parę dni temu wyglądał na śmiertelnie chorego, nawet jedzenie go nie interesowało.
Dzięki Marysiu, ocet i sodę znam. Po jakimś czasie niestety atrakcje mykologiczne powracają.
Dziś mieliśmy niechcianego gościa o męskim imieniu, tego co wszystkim szarpie, liście co prawda trochę na wieś wywiał, ale sprzątanie na dwa tygodnie.
Ponoć kilka dni ma jeszcze dąć ;:223


Obrazek
Takie jabłka z 130 letniej jabłonki zerwałam do mięsa indyka i kaczki.
Może wiecie co to za stara, poniemiecka odmiana :?:
Owocuje naprzemiennie, lekko gorzka skórka, najlepsze do przetworów, lekko kwaskowate wtedy.
Do mięsa rewelacyjne.
Zielono - żółte owocki.


Obrazek
Tak wyglada drugie kwitnienie mini chryzantemki kupionej w sierpniu.

Obrazek
Chryzantema od Asi. Grzegorz potarmosił strasznie marcinki i chryzantemy.


Obrazek
Chryzantema okazjonalna.


Obrazek
Normalna kapustka jako ozdobna.


Obrazek
Jeden z wytarmoszonych astrów nowoangielskich.

Obrazek
Chryzantema od Marysi - maski.

Obrazek
Chryzantema od Siostry Z. ''Czechowski'' :?:

Obrazek
Jedna z potężnych i ekspansywnych kęp astra Św. Jadwigi.


Obrazek
Ten kultywar astra nowoangielskiego zawsze kwitnie na końcu. Dostany kiedyś od Małgosi z domu szachulcowego.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42397
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko takie jabłuszka to moje marzenie! nie mam takiej starej jabłonki ;:185 Mam natomiast jeszcze 5 szczepionych przez siebie drzewek, które są niewiadomą. Jedno już się okazało starą odmianą koszteli ale dostałam od przemiłej Olgi Ogla z FO zrazy z kilku drzew z sadu dziadka. 4/10 drzewka przepadły i przepadły znaczniki więc dreszcz emocji przede mną :D Jak jest ich dużo to ocet i cydr nastawiłabym ;:304
Zainteresował mnie aster Św. Jadwigi, bo mam biały wysoki ale chyba ma inne kwiatuszki. Może widziałaś bo chwaliłam się nim wiele razy w tym sezonie. Przed przekwitnięciem kwiatuszki robią się jakby fioletowo-czerwone :D
To co nazywasz kutywarem astra nowoangielskiego też chyba mam, ale kwitnie najwcześniej :wink: a może z tego samego źródła? bo jedynie pamiętam róże i winogrono które od niej dostałam. Kapustka będzie chyba wieloletnia ;:306
U mnie już nie wiało i nawet przez chwile widziałam niebieskie niebo i promyki słonka ale teraz już jest szaro i ponuro, a drzewami zaczyna machać :shock:
Spokojnego tygodnia Agnieszko ;:196
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Mam bardzo podobne jabłka w sadzie.
Już kiedyś zastanawiałam się, co to za jedne - niestety, nie doszłam do tego.
Raczej nie antonówki ani kosztele, ponieważ mam jedne i drugie.
W tym roku jabłek mam jak na lekarstwo, wiosenne przymrozki zrobiły swoje.
Lolka, oczywiście kiedy już wyzdrowieje i dojdzie do siebie, zaszczep podstawową szczepionką (panleukopenia, wirusy herpes i kalici).
Niestety, szczepionkę trzeba powtarzać, nie daje odporności na całe życie.
Przed szczepieniem kota trzeba koniecznie odrobaczyć, inaczej szczepionka może nie zadziałać.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8948
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
To ciekawe co piszesz o szczepieniu swoich i zrazach starych odmian.
Mi jak na razie szczepienie drzewek się nie powiodło, ale wtedy nie stosowałam kalendarza księżycowego.
Pokazane jabłuszka nn są malutkie, w opuszczonym siedlisku na wyspie wśród pól, bliżej Gdańska, gdzie Z. ma pszczoły są trzy jabłonki na skrajach.
Wszystkie stare i owocujące. Nikt przy nich pewnie od wojny nic nie robi.
Jedna jest Papierówką najlepszą jaką jadłam, pierwszą zawsze miejscowi ogałacają.
Pozostałe dwie to mało smaczne jabłuszka na przetwory. Trzecia jabłoń wydaje jeszcze mniejsze, żółte owoce o woskowej skórce. Żadne inne tak nie smakują pieczone z mięsiwem.
Jabłek przeważnie mało, gałązki pousychane.
Tu na miejscu mamy tylko jedną jabłoń, '' Czerwoną Papierówkę''. Na działce kilka młodych drzewek, w tym roku kilka owoców dosłownie.
Aster Św .Jadwiga - tak mi podpowiedział Paweł - pitertom. To chyba botaniczna odmiana. bardzo późna, kwiatki drobne jasnofioletowe. Taki jak piszesz ,biały o kwiatach czerwieniejących miejscami na koniec też mam. :D
Aster od Małgosi to ten najbardziej pospolity nowoangielski, tylko takie gałązki wytwarza inne.
Pogoda nadal niespokojna, wieje, zimnica i nawet śnieg momentami. :?

Madziu
Mogła byś opisać, albo pokazać Kosztelę :?: Jestem ciekawa.
Ciekawią mnie stare odmiany, u Stefana zidentyfikowałam ''Kronselkę'' , ale w tym roku jakoś nie widzę owoców. Z kotem problem, myślałam o kastracji, ale mój Brat odradza, że za stary - ok. 3 lata ma, podobno źle to zniesie, zepsuję kota i relacje z nim. :?
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Jak opisać kosztelę?
Dla mnie po prostu żółte, okrągłe jabłko i tyle.
Jeżeli jeszcze mi został jakiś owoc, to zrobię zdjęcie.
Twój brat nie ma racji.
Koty nie myślą tak, jak ludzie.
Zresztą zabieg odbywa się w znieczuleniu ogólnym, więc i tak nie będzie wiedział, co się dzieje.
A nawet gdyby wiedział, to i tak nie byłby w stanie rozpamiętywać nad skutkami zabiegu, bo zwierzęta nie mają zdolności myślenia abstrakcyjnego.
Kot nie jest za stary, nie zepsują się także żadne relacje w wyniku kastracji.
Niewykastrowany będzie się włóczył, toczył walki, łapał na potęgę choroby i pasożyty (ta obecna też na pewno stąd się wzięła) albo samochód go rozjedzie.
Wybór należy do Ciebie.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42397
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko o czerwonej papierówce nigdy nie słyszałam, ale ja nie jestem miłośnikiem papierówek, dla mnie są kaszowate a moja zepsuta krtań takich konsystencji nie lubi ;:185 lubię jabłka chrupkie :D Nie chce mi się już bawić w szczepienie, ale na podkładce to bardzo prosta sprawa. Tylko że trzeba czekać na owocowanie a jak się ma już trochę lat.... :wink:
Ja Ci napiszę jak wygląda kosztela najpierw zielona a potem żółknie z rumieńcem, ma kropeczki po sobie a w miejscu gdzie wyrasta ogonek jest spłaszczona równa jakby tego ogonka wypuścić nie chciała :D Jabłuszko chrupkie i słodziutkie!
Mnie z kolei szczepienie letnie nie wychodziło chociaż próbowałam na śliwce inne śliwki, ale była susza i pewnie drzewo nie potrafiło wykarmić przybłędy zraza ;:306 Potem już nie próbowałam. Jednak często jak mi się drzewo ułamało czy rozłamało to złożyłam, obwiązałam i zrastało się więc może warto spróbować? trzeba mieć tylko świeże gałązki. Monty to każdy zraz chowa od razu do woreczka strunowego chociaż pobiera go z swoim ogrodzie. :D
Nas dzisiaj nawiedziło słońce, deszcz, śnieg marznący a jak szłam zamknąć kurnik to na tarasie przymarznięta mżawka. Zimno tak bardzo (odczuwalna), że wyjęłam wszystko co zimowe łącznie z rękawiczkami ;:oj
Ogrodem przemknęłam i nic nie zrobiłam chociaż plany były ;:306
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2760
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Gdy pokazałaś jabłka, pomyślałem o kronselskiej ale już wyeliminowałaś tę odmianę. Ja ostatnio zachwycam się i zajadam szarą renetą, która przelatuje od sąsiada (większość po jego stronie gnije, jak coś spadnie na naszą - nie ma takiej opcji, bo uwielbiamy je).
Tak, myślałem o tej różowej chryzantemie, która się zwie chrysanthemum rubellum czyli złocień czerwony. I niekoniecznie jest botanicznym gatunkiem, bo jest wiele odmian; np. 'Clara Curtis'. Trochę się różnią od pozostałych chryzantem więc jednak wolę używać dla nich nazwy "złocień".
Pasta BHP istnieje nadal i to najlepsze moje mydło po pracy w ziemi czy brudnych robotach ze smarami itp. A jak napisałyście o czarnym mydle, to od razu przyszło mi na myśl mydło arganowe. Ma brązowoczarną barwę, choć znam je tylko w wersji płynnej.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8948
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Madziu
Jak piszecie o koszteli to wnioskuję, że nie miałam do czynienia z jej owocami.
Szkoda, że tu, gdzie mieszkamy stara jabłoń się nie ostała.
Papierówka była przedwojenna na parceli, którą Z. częściowo odkupił w naszej miejscowości.
Podobno Papierówek już nie ma, tylko ''Oliwka Żółta'' .Odmiana utracona.
Madziu nie wiem co z kotem naszym zrobić, nie chcę go skrzywdzić, a ta małpa jego żona robi mi nieustanie na złość. Wszędzie kocie prezenciki na trasach naszych, gdzie w klapkach chodzimy :roll:
Lolek nigdy w ogrodzie się nie załatwia.

Marysiu
Ja tak nazwałam tę jabłoń na podstawie smaku i dojrzewania owoców. :oops:
Jabłka typowo deserowe, wczesne, kruche zielone z czerwonym rumieńcem, potem ciemnoczerwone.
Podobne do Papierówki w smaku lecz troszkę jak by winne.
Drzewo nie wysokie, na półkarłowej podkładce za pewne.
Oj zjadła bym chętnie taką Kosztelkę :D Dziękuję za opis. :D
Nakupowaliśmy kiedyś sporo fajnych odmian jabłoni, ze trzy starsze, ale zwierzaki na działkę włażą mimo płotu i niszczą. Nawet Antonówka i Koksa ta prawdziwa.
Malutko owoców w tym roku.
U nas niestety mróz, po wichurze padał śnieg, grad, wczoraj i dziś.
Zawsze przychodzi, jak wyjedziemy do S.
Wszystko co mam zimować schowałam, ale martwię się o selery i buraki.
Niestety stroje zimowe na serio i to już na stałe trzeba wyjąć :roll:
Już mi zamki w aucie zaczynają szwankować, drzwi zatrzasnąć nie można. Ojojoj ;:222
Tak się dzieje, jak leje i wieje a potem zong :!: mróz.

Florianie
Szara Reneta jest super, najlepsza, jak jeszcze trochę poleży po zerwaniu. :D
Właśnie mieliśmy też małą na działce i nie mogę jej znaleźć.
Jak sąsiad nie zbiera to trzeba wykorzystać ;:224
W tym roku mało owoców i drożyzna :shock:
Chryzantemy i złocienie lubię coraz bardziej z roku na rok. :D
Czuję niedosyt kwiatów wszelakich w tym sezonie.
Dziś u nas mróz, pewnie u Was też. Jutro będę mogła dalie wykopywać. :?
Florianie pasta BHP ma ścierniwo w składzie ;:131 Czy ta Twoja nie ;:185 Szorstkie dłonie potem są. Ja tym stare gary myłam nie do kontaktu z żywnością i zlew :oops:
Muszę zerknąć na to mydło arganowe o którym piszesz, znam jedynie olejek :wink:
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Czy mam rozumieć, że znajdujesz kocie odchody koło domu?
A może to nie kocie, tylko tchórza?
Koty rzadko pozostawiają odchody na wierzchu w widocznych miejscach.
Chyba, że chcą podkreślić swoją dominację na danym terytorium.
Nie pasuje mi, żeby robiła to kocica na podwórzu zamieszkałym przez kocura.
Czy widziałaś, jak ona to robi?
Zrób zdjęcie odchodów w zbliżeniu, zobaczę to napiszę, czyja to jest robota.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”