Małgosiu, rabata różana wzdłuż frontowej alejki aż się prosi o zrobienie ;-) przymierzyłyśmy wczoraj wstępnie - przecież wiesz, że będzie to bosko wyglądało, z pergolą zapraszającą wgłąb ogrodu, obrosniętą cudnymi pnącymi różycami.... ach! dalej już nic nie powiem, żeby nie zdradzać zbyt wiele ;)
nie, że wszystko przeze mnie... możesz mieć pretensje do siebie, że ulegasz wpływom ;) ale czyż nie jest to przyjemna presja?
Heniu, dziękuję - tez uważam, że ta hortensja jest cudowna i wspaniale obrodziła kwieciem... problem w tym, żeby ją teraz zidentyfikować, bo przez 4 lata nazywałam ją
Limelight, zgodnie z etykietą, a w tym roku mam poważne wątpliwości, że to inna odmiana
Abrahama kupię więc i będę dla niego troskliwą mamusią ;) może mu będzie dobrze ;)