Arieno .. mam nadzieję, że wiesz o tym i zadbałaś aby smalec nie był solony?Ariena pisze:.....
Własnie zrobiłam 2 karmniczki w pojemniczkach z ziarnami zmieszanymi ze smalcem.
PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 2 cz.
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
- WojtekB
- 50p
- Posty: 97
- Od: 1 kwie 2010, o 21:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Płd.
- Kontakt:
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Tak nominatywny podgatunek tundrowy Carduelis flammea flammea - u nas gnieździ się podgatunek Carduelis flammea cabaret, ale jego liczebność jest mała i ogranicza się do obszarów górskich i miejscami na Pomorzu (tam gdzie rośnie rosła naturalnie kosówka lub ją sztucznie wprowadzono - na Pomorzu w latach 20. posadzono zarośla kosówki i też można tam spotkać czeczotki "brązowe").karpek pisze:PUMKO - to są czeczotki, goście z Północy, chyba pan i pani.
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Dziś zaobserwowałam, ze ptaki jakby poczuły wiosnę ;-) Latały wysoko, śpiewały radośnie. Do karmnika zajrzały tylko synogarlice. Drobiazg ptasi poćwierkał i znikł! Pewnie odwilż odkryła nowe żerowiska 

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
U nas pomimo wysokich temperatur ptasze towarzystwo dalej odwiedza karmniki. Nie brak tutaj sikorek, zięb i dzwońców,
jest jakby mniej wróbli niż w poprzednich latach, a za to częściej zagląda rudzik. Trudno ich uchwycić więc wkleję portret
łabędzia znad Sekwany, który dużo chetniej pozował do zdjecia w nadzieji na jedzonko. Ale nic nie miałam ze sobą by mu
wynagrodzić ten wysiłek. Na przyszły raz podzielę się z nim sucharkami niesłonymi, bo przecież słony chleb musi im bardzo
szkodzić na zdrowie, nieprawda?





Pogniewał się na mnie i poszedł łowić coś pod gałęźmi

Na wodzie towarzyszyły mu łyski

przyleciały też rybitwy, choć są u nas rzadkimi gośćmi bo to daleko od morza i dużych zbiorników wodnych

rozsiadły się na przewodach elektrycznych jak jaskółki. Może im kable grzeją nóżki?

jest jakby mniej wróbli niż w poprzednich latach, a za to częściej zagląda rudzik. Trudno ich uchwycić więc wkleję portret
łabędzia znad Sekwany, który dużo chetniej pozował do zdjecia w nadzieji na jedzonko. Ale nic nie miałam ze sobą by mu
wynagrodzić ten wysiłek. Na przyszły raz podzielę się z nim sucharkami niesłonymi, bo przecież słony chleb musi im bardzo
szkodzić na zdrowie, nieprawda?





Pogniewał się na mnie i poszedł łowić coś pod gałęźmi

Na wodzie towarzyszyły mu łyski

przyleciały też rybitwy, choć są u nas rzadkimi gośćmi bo to daleko od morza i dużych zbiorników wodnych

rozsiadły się na przewodach elektrycznych jak jaskółki. Może im kable grzeją nóżki?

Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- WojtekB
- 50p
- Posty: 97
- Od: 1 kwie 2010, o 21:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Płd.
- Kontakt:
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Mi to bardziej na mewy wyglądaabeille pisze:przyleciały też rybitwy, choć są u nas rzadkimi gośćmi bo to daleko od morza i dużych zbiorników wodnych
rozsiadły się na przewodach elektrycznych jak jaskółki. Może im kable grzeją nóżki?

- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Wojtek, ale masz oko
Przyjrzałam się z bliska i to są faktycznie mewy śmieszki. Jakoś dotąd dla mnie w głębi ladu to tylko
rybitwy latały, a tu widać ze nawet mewy przylatują te 300 km w głąb lądu. Może na oceanie była burza i one przyleciały tutaj by się
pożywić pod Paryżem, chociaż w Sekwanie ryby są nieliczne.

rybitwy latały, a tu widać ze nawet mewy przylatują te 300 km w głąb lądu. Może na oceanie była burza i one przyleciały tutaj by się
pożywić pod Paryżem, chociaż w Sekwanie ryby są nieliczne.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- WojtekB
- 50p
- Posty: 97
- Od: 1 kwie 2010, o 21:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Płd.
- Kontakt:
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Ja wrzucę link do strony gdzie można zobaczyć zimowe (i nie tylko) zdjęcia ptaków: BirdWatching.pl
Specjalnie link przekierowuje do zdjęcia, na którym widać bójkę sójek
Specjalnie link przekierowuje do zdjęcia, na którym widać bójkę sójek

Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
No ba, niesolony.sylwekw pisze:Arieno .. mam nadzieję, że wiesz o tym i zadbałaś aby smalec nie był solony?
Kulę wcinają kawki a 2 kubeczki są niaruszone.

- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Tym razem w paryskim parku, to znowu są chyba mewy śmieszki? Są ludzie co je dokarmiają z ręki, ale nie udało mi się pstryknąć
zdjęcia.




zdjęcia.




Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- rotos
- 1000p
- Posty: 1382
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Od pierwszego śniegu, czyli od 20 listopada , z pobliskiej łąki przylatuje do mojego ogródka stadko kuropatw.
Miłe były te codzienne wizyty, na które wcześniej się przygotowałem kupując worek ziarna (zeszłej zimy też je miałem).
Ptaki przebywały w ogródku od świtu aż do zmierzchu, a czasem też nocowały.
Piszę "były", bo teraz "wpadają" tylko raz na parę dni i to nie 14 sztuk jak do tej pory, a o jedną mniej.
Wszystko wyjaśniło się gdy stopniała cześć śniegu i ukazała się pod płotem kupka pierza
.
Od jakiegoś czasu pozwalałem okolicznym kotom na przebywanie w okolicach i w samym ogródku. Dzięki temu przestałem mieć jakiekolwiek problemy z nornicami, które w poprzednich latach wyrządziły mi sporo szkód w cebulach. Ale widocznie coś za coś
.
Nie wiem teraz: gonić koty, czy raczej przepłoszyć kuropatwy.

Pozdrawiam
Adam
Miłe były te codzienne wizyty, na które wcześniej się przygotowałem kupując worek ziarna (zeszłej zimy też je miałem).
Ptaki przebywały w ogródku od świtu aż do zmierzchu, a czasem też nocowały.
Piszę "były", bo teraz "wpadają" tylko raz na parę dni i to nie 14 sztuk jak do tej pory, a o jedną mniej.
Wszystko wyjaśniło się gdy stopniała cześć śniegu i ukazała się pod płotem kupka pierza

Od jakiegoś czasu pozwalałem okolicznym kotom na przebywanie w okolicach i w samym ogródku. Dzięki temu przestałem mieć jakiekolwiek problemy z nornicami, które w poprzednich latach wyrządziły mi sporo szkód w cebulach. Ale widocznie coś za coś

Nie wiem teraz: gonić koty, czy raczej przepłoszyć kuropatwy.

Pozdrawiam
Adam
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Kuropatwę mógł załatwić skrzydlaty drapieżnik. Chyba trzeba zostawić wszystko naturze 

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- WojtekB
- 50p
- Posty: 97
- Od: 1 kwie 2010, o 21:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Płd.
- Kontakt:
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
Często można spotkać blisko osiedli ludzkich czy bądź dróg takie "zagubione" kuropatwy lub zające. W większości przypadków są to osobniki wypuszczone przez koła łowieckie, by zasilić lokalne populacje. Niestety często się zdarza, że błąkają się blisko ludzkich siedzib i szukają pożywienia. U nas padły ofiarą zająców nowe drzewka owocowe. Często też spotykam jak jadę samochodem wieczorem na wiadukcie obwodnicy zabłąkanego zająca, który nie wiedział gdzie ma uciec. Tej zimy też raz zauważyłem stadko kuropatw, które znalazły schronienie pod uliczną lampą (nie wiem co się z nimi stało, mam nadzieję że nie ucierpiały, gdyż w pobliżu widziałem wałęsającego psa).rotos pisze:Od pierwszego śniegu, czyli od 20 listopada , z pobliskiej łąki przylatuje do mojego ogródka stadko kuropatw.
Miłe były te codzienne wizyty, na które wcześniej się przygotowałem kupując worek ziarna (zeszłej zimy też je miałem).
Ptaki przebywały w ogródku od świtu aż do zmierzchu, a czasem też nocowały.
Piszę "były", bo teraz "wpadają" tylko raz na parę dni i to nie 14 sztuk jak do tej pory, a o jedną mniej
Tak więc nie zdziwcie się gdy koło waszego domu (jeżeli mieszkacie gdzieś na peryferiach czy na wsi) chodzi zając lub będą siedzieć kuropatwy.
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2615
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.
zapraszam wszystkich ptakomaniaków do ptakoliczenia
http://www.otop.org.pl/obserwacje/zimowe-ptakoliczenie/
http://www.otop.org.pl/obserwacje/zimowe-ptakoliczenie/