Wystarczy wpisać "domowy sposób na mszyce" - znalazłem co najmniej 10 od razu.Smerfy pisze:Też bym wolała biedronki ale te 3 lata temu gdy przyszły mszyce i byłam nieprzygotowana żadnymi środkami to mszyce oblepiły co tylko się dało- rozmnożyły się w takim tempie i w takich ilościach że sam widok odstraszał.
A co dzień to było ich więcej i więcej.
Nawet jeśli widziałam biedronki to było ich zbyt mało.
W zeszłym roku psikałam wszystko jak leci.
No ale właśnie... Czym tu psikać żeby nie używać tak tej chemii i żeby ten naturalny środek zwalczył mszyce równie dobrze ale bez szkody dla innych owadów.
Te domowe też szkodzą, ale może nie aż tak jak chemia. Prawda jest taka, że nie da się wytruć tylko jednego stworzenia, bo jest częścią łańcucha pokarmowego. Pryskaj a w przyszłości będzie jeszcze mniej biedronek a jeszcze więcej mszyc, a wtedy więcej będziesz pryskać, i więcej i więcej...
A gdzie nie ma mszyc biedronki i inni mszycożercy nie przylecą i się nie zadomowią. Jak nie mają gdzie się schronić to też nie zostaną...
Ratujmy biedronki, złotooki i innych mszycożerców - dajmy mszycom żyć...
P.S.
Widziałem akcję z żółtą wstążką na youtubie - to podobno zwabia mszycożerców - imituje żółte liście chyba.