I owszem. Za szybko rośnie. Nie może zostać w miejscu, w którym jest teraz i muszę ją przesadzić. Znalazłam jej miejsce dużo lepsze, wygodniejsze, z pięknym widokiem, lekko zacienione, gdzie słońce nie będzie przypalało jej liści. Po prostu wymarzone! A ta w ogóle nie zrzuca liści, wygląda jakby był środek lata. Przetrwała przymrozki i ostatni wiatr halny. Za niedługo zima przyjdzie na całego i nie zdążę jej przenieść. Wredota jednaBeaby pisze: Ojj, widzę, że forsycja coś u Ciebie nabroiła
W ogrodzie u dzikiej
- dzika
- 500p

- Posty: 754
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie u dzikiej
- dzika
- 500p

- Posty: 754
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie u dzikiej
Wczoraj odbyła się wielka przeprowadzka białej jarzębiny.
Nie obyło się bez strat.
Złamana sztychówka i prawie wybite oko.....
Sztychówka przy pierwszej próbie wykopania jarzębiny pękła w połowie, uderzając mnie ostrym końcem w oczodół. Głowa boli mnie jak diabli, łuk brwiowy porozcinany w kilku miejscach i wielka bulwa nad okiem....
Jeżeli jarzębina nie przyjmie się po tym wszystkim w nowym miejscu, to chyba się pochlastam
A oto krajobraz po bitwie:

Magnolia wreszcie jest królową u siebie
A jarzębina na nowych włościach prezentuje się tak:

Ma za zadanie zasłaniać studzienkę zbiorczą.
W szerszej perspektywie wygląda to tak:

Zastanawiam się teraz czym obsadzić ją od dołu, bo jak trochę podrośnie, to nogi odsłoni i studzienkę też
Irgi już bez liści, przygotowane do zimy, ale nadal piękne:



Na koniec krótka historia pierwszego jesiennego gościa:




Teraz czekamy na kolejnych zgłodniałych podróżników
Nie obyło się bez strat.
Złamana sztychówka i prawie wybite oko.....
Sztychówka przy pierwszej próbie wykopania jarzębiny pękła w połowie, uderzając mnie ostrym końcem w oczodół. Głowa boli mnie jak diabli, łuk brwiowy porozcinany w kilku miejscach i wielka bulwa nad okiem....
Jeżeli jarzębina nie przyjmie się po tym wszystkim w nowym miejscu, to chyba się pochlastam
A oto krajobraz po bitwie:

Magnolia wreszcie jest królową u siebie
A jarzębina na nowych włościach prezentuje się tak:

Ma za zadanie zasłaniać studzienkę zbiorczą.
W szerszej perspektywie wygląda to tak:

Zastanawiam się teraz czym obsadzić ją od dołu, bo jak trochę podrośnie, to nogi odsłoni i studzienkę też
Irgi już bez liści, przygotowane do zimy, ale nadal piękne:



Na koniec krótka historia pierwszego jesiennego gościa:




Teraz czekamy na kolejnych zgłodniałych podróżników
- Koleszko
- 500p

- Posty: 961
- Od: 14 wrz 2013, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ciechanów
Re: W ogrodzie u dzikiej
Współczuję ... ja podczas koszenia trawy bym sobie też oko wybił .Kasztan z noża poleciał prosto w oko .Wiem , ile strachu się najadłaś ...
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę . Jarzębina protestowała boo już jest za późno na przesadzanie .
Piękny karmnik, a Irgę też sobie muszę sprawić w przyszłym sezonie. Podoba mi się .
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę . Jarzębina protestowała boo już jest za późno na przesadzanie .
Piękny karmnik, a Irgę też sobie muszę sprawić w przyszłym sezonie. Podoba mi się .
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie u dzikiej
Jak się wpisać.....
Witaj
Bardzo ładny kolorowy ogród
.Tyle ciekawych rodzajów iglaków i krzewów ,pięknie

Bardzo ładny kolorowy ogród
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W ogrodzie u dzikiej
Kiedyś zdarzyło mi się wbicie igły świerkowej w oko - nie polecam. Innym razem rozcięłam skórę nad okiem o drut kolczasty - również nie polecam. Najgorszym przeżyciem było jednak ukąszenie pszczoły (znalazłam się na trasie lotu) w powiekę. Tego to już zupełnie nie polecam. Ale trzonkiem od szpadla jeszcze sobie w łeb nie przyłożyłam. Z Twojego opisu wynika, że nie polecasz.
A tak na serio - postaraj się o lepszy szpadel - kiedyś miałam do posadzenia 200 sadzonek drzew leśnych. Połamałam 3 szpadle za 40 czy 50 zł sztuka. Następnie kupiłam szpadel za 200 zł. Służy mi dzielnie do tej pory, choć minęły już przeszło 4 lata.
A tak na serio - postaraj się o lepszy szpadel - kiedyś miałam do posadzenia 200 sadzonek drzew leśnych. Połamałam 3 szpadle za 40 czy 50 zł sztuka. Następnie kupiłam szpadel za 200 zł. Służy mi dzielnie do tej pory, choć minęły już przeszło 4 lata.
- Koleszko
- 500p

- Posty: 961
- Od: 14 wrz 2013, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ciechanów
Re: W ogrodzie u dzikiej
Ale historie ...
masakra .
Powiem wam , że co do szpadla to zależy .Ja mam najzwyklejszy i wsadziłem nim ponad 100 roślinek i przekopałem masę ziemi- nadal śmiga .Ale jeszcze muszę sobie kupić taki wąski .
Powiem wam , że co do szpadla to zależy .Ja mam najzwyklejszy i wsadziłem nim ponad 100 roślinek i przekopałem masę ziemi- nadal śmiga .Ale jeszcze muszę sobie kupić taki wąski .
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie u dzikiej
O współczujęMadziagos pisze:Kiedyś zdarzyło mi się wbicie igły świerkowej w oko - nie polecam. Innym razem rozcięłam skórę nad okiem o drut kolczasty - również nie polecam. Najgorszym przeżyciem było jednak ukąszenie pszczoły (znalazłam się na trasie lotu) w powiekę. Tego to już zupełnie nie polecam. Ale trzonkiem od szpadla jeszcze sobie w łeb nie przyłożyłam. Z Twojego opisu wynika, że nie polecasz.
A co myślicie żebym sobie przyłożył gorącą patelnią z olejem
Na serio to sądze że łopata to powinna być porządna sztychówka najlepiej z usztywnieniem to takie dwa wypukłe rowki na łopacie i wtedy jest o wiele mniejsze prawdopodobieństwo że się nie złamie
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6480
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W ogrodzie u dzikiej
Wspólczuję takiej agresywnej łopaty, zapewne kontakt z taką nie zawsze należy do bezpiecznych. Ważne, że już jest ok.
Dobrze, że piszecie o takich zdarzeniach, nawet przy koszeniu.
Śliczny gość w ślicznym karmniku.
Za mało chyba znam piosenek, znam tylko o jarzębinie czerwonej, a tu - biała.
Ja poproszę o ten kawałek Twojego ogrodu z tą ekspansywną forsycją, mam do aranżacji (na już) wiele pustych miejsc.
Dobrze, że piszecie o takich zdarzeniach, nawet przy koszeniu.
Śliczny gość w ślicznym karmniku.
Za mało chyba znam piosenek, znam tylko o jarzębinie czerwonej, a tu - biała.
Ja poproszę o ten kawałek Twojego ogrodu z tą ekspansywną forsycją, mam do aranżacji (na już) wiele pustych miejsc.
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: W ogrodzie u dzikiej
To Ci się przygoda przytrafiła, ja już też wiem że z działką to nie przelewki. W zeszłym roku jak sama z dziećmi byłam na działce, gdy wreszcie zasnęły, wzięłam się za wyrywanie pokrzyw pod płotem. Rękawice, gumowce i dawaj, późno już było i ciemno ale powiedziałam sobie że muszę skończyć, nawet jak do świtu będę je wyrywać. I tak szłam rządkiem , rwałam schylona aż zatrzymał mnie ścięty konar orzecha laskowego, prosto między oczy. Niestety musiałam skończyć i opatrzeć rany
.
W tym roku przerzucałam ścinane wielkie gałęzie świerków jak siatkę stawialiśmy, a że miałam już dość więc chciałam kilka na raz przerzucić i co
mierz siły na zamiary, ciężar gałęzi był za duży całym ciężarem wbiłam się w zardzewiały drut kolczasty którym działka była ogrodzona, oj bolało a blizny mam do dziś.
Takie to przygody na łonie natury
. A jarzębina dobrze jakby miała coś pod spodem może jałowce płożące, coś zimozielonego.
W tym roku przerzucałam ścinane wielkie gałęzie świerków jak siatkę stawialiśmy, a że miałam już dość więc chciałam kilka na raz przerzucić i co
Takie to przygody na łonie natury
- dzika
- 500p

- Posty: 754
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie u dzikiej
Kochani bardzo Wam dziękuję za łączenie się ze mną w bólu. Uwierzcie, duża, duuuża wina została wczoraj wieczorem wypita
, dla uśmierzenia bólu.
Wyglądam dzisiaj ogólnie mówiąc źle. Nawet najlepszy makijaż nie zamaskuje bulwy nad okiem.
Co do sztychówki, to była jakaś hipermarketowa dziadyga. W moim domu rodzinnym są sztychówki ponad czterdziestoletnie i śmigają do dzisiaj. Masz rację Madziu, to musi być konkretna inwestycja.
Witaj mati1999
w moich skromnych progach.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że mój ogród będzie się rozrastał i stawał się coraz bardziej kolorowy. To dopiero mój pierwszy sezon z ogrodem tak na serio.
Patrząc na nasze różne doświadczenia uważam, że ogród TO BARDZO NIEBEZPIECZNA SPRAWA...
Życie można stracić.
Koleszko fakt, połowa listopada to średnio dobra pora na przesadzanie, ale tak mi doradzili tutejsi ogrodnicy. Jarzębiny nie lubią przesadzania i przyjmują się po takiej operacji bardzo długo. Dlatego trzeba to robić jak najpóźniej, żeby już były w głębokim uśpieniu.
Oby obudziła się na wiosnę, bo inaczej wiecie ..... szkoda tego wina
Beaby specjalnie dla Ciebie moja forsycja Golden Times:

Posadzona jesienią 2013. Zdjęcie z czerwca 2014.
A tu widać ją w listopadzie, 1/3 jest niewidoczna na zdjęciu:

Ta odmiana forsycji ma liście dwukolorowe:

I jak widać utrzymują się bardzo długo. Jestem z niej niezmiernie zadowolona. Atrakcyjna jest praktycznie cały rok. Rośnie rozkładając się na boki, a nie sztywno do góry, co dla mnie akurat też jest zaletą.

Karmniki dla ptaków polecam. Sama dopóki nie miałam karmnika, nie wiedziałam że tyle ptaków w mojej okolicy bytuje, a to przecież tylko część, która zostaje na zimę. Obserwacja ptaków jest fascynującym doświadczeniem
Wyglądam dzisiaj ogólnie mówiąc źle. Nawet najlepszy makijaż nie zamaskuje bulwy nad okiem.
Co do sztychówki, to była jakaś hipermarketowa dziadyga. W moim domu rodzinnym są sztychówki ponad czterdziestoletnie i śmigają do dzisiaj. Masz rację Madziu, to musi być konkretna inwestycja.
Witaj mati1999
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że mój ogród będzie się rozrastał i stawał się coraz bardziej kolorowy. To dopiero mój pierwszy sezon z ogrodem tak na serio.
Patrząc na nasze różne doświadczenia uważam, że ogród TO BARDZO NIEBEZPIECZNA SPRAWA...
Koleszko fakt, połowa listopada to średnio dobra pora na przesadzanie, ale tak mi doradzili tutejsi ogrodnicy. Jarzębiny nie lubią przesadzania i przyjmują się po takiej operacji bardzo długo. Dlatego trzeba to robić jak najpóźniej, żeby już były w głębokim uśpieniu.
Oby obudziła się na wiosnę, bo inaczej wiecie ..... szkoda tego wina
Beaby specjalnie dla Ciebie moja forsycja Golden Times:

Posadzona jesienią 2013. Zdjęcie z czerwca 2014.
A tu widać ją w listopadzie, 1/3 jest niewidoczna na zdjęciu:

Ta odmiana forsycji ma liście dwukolorowe:

I jak widać utrzymują się bardzo długo. Jestem z niej niezmiernie zadowolona. Atrakcyjna jest praktycznie cały rok. Rośnie rozkładając się na boki, a nie sztywno do góry, co dla mnie akurat też jest zaletą.
A widzisz! To jest pomysł. Myślałam o żurawkach, ale płożące iglaki to zdecydowanie lepszy pomysł. Jak wejdą na studzienkę chłonną, to nic się nie stanie i w każdym momencie będzie można je odsunąć. A i można coś kontrastującego kolorem dobrać. Dzięki DTJ_1DTJ_1 pisze:A jarzębina dobrze jakby miała coś pod spodem może jałowce płożące, coś zimozielonego.
Karmniki dla ptaków polecam. Sama dopóki nie miałam karmnika, nie wiedziałam że tyle ptaków w mojej okolicy bytuje, a to przecież tylko część, która zostaje na zimę. Obserwacja ptaków jest fascynującym doświadczeniem
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: W ogrodzie u dzikiej
Proszę
, właśnie zapomniałam pochwalić karmnik jest boski, taki malutki, śliczny domek.
Re: W ogrodzie u dzikiej
Toś się załatwiła
A u mnie to 4 łopaty juz poszły
I mnie osy nie lubią...
Jeśli coś lata,to mnie od razu nie ma
A u mnie to 4 łopaty juz poszły
I mnie osy nie lubią...
Jeśli coś lata,to mnie od razu nie ma
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6480
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W ogrodzie u dzikiej
Bardzo dziękuję za zdjęcia forsycji po posadzeniu i po zaszaleniu.
Jest bardzo ciekawa, mnie także bardzo się podoba. I rzeczywiście trzyma się dziarsko nawet jesienią.
A tak w ogóle to fajne masz te aranżacje ogrodowe, delikatne i z pomysłem
Jest bardzo ciekawa, mnie także bardzo się podoba. I rzeczywiście trzyma się dziarsko nawet jesienią.
A tak w ogóle to fajne masz te aranżacje ogrodowe, delikatne i z pomysłem
Re: W ogrodzie u dzikiej
Karmnik przytulny
U mnie tez już są sikorki , nie wiem czy to dobrze czy źle
ale w ubiegłym roku widziała je dopiero tuż przed Bożym Narodzeniem .
U mnie tez już są sikorki , nie wiem czy to dobrze czy źle
ale w ubiegłym roku widziała je dopiero tuż przed Bożym Narodzeniem .
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- dzika
- 500p

- Posty: 754
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie u dzikiej
Oj załatwiłam się, załatwiłam. Bulwa nad okiem i poprzecinany łuk brwiowy to dopiero początek. Stłukłam sobie też zatokę przynosową co było początkiem takiej infekcji jakiej jeszcze nie miałam.Tulap pisze:Toś się załatwiła![]()
A oto i przyczyna mojego nieszczęścia:

Ta część z rączką walnęła mnie w twarz
Dziękuję za komplementy dla karmnika
Beaby bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa
A forsycja już niestety zostanie w tym miejscu. Dalej nie zrzuciła liści, a wiosną wcześnie zakwita.
bebeluch u mnie sikorki przylatywały już na rozpoznanie w październiku, chociaż było jeszcze dość ciepło. Teraz mam dosłownie inwazję sikorek. Nigdy ich tyle nie było. Myślisz, że to może coś oznaczać? Oby nie mroźną zimę.....
U mnie znowu nowi mieszkańcy. Oczar miał być ostatni, a tu są jeszcze ostatniejsi
Enkiant biały i enkiant czerwony:

Enkiant biały "Albiflorus" to ten większy po lewej. Kupiony za 16zł u tutejszego ogrodnika.
Enkiant czerwony "rubens" to ten mniejszy po prawej. Kupiony na all za 17zł (w promocji 50%) + koszty wysyłki
Czy ktoś zauważa jakieś różnice?
No cóż.... All ma swoje prawa
Pookrywałam już zmarzluchów. Tak m.in. wyglądają moi trzej strażnicy:

Na koniec zachód słońca pod chmurami:


