


W sumie te turnusy to takie bardziej lajtowe...
Małe mam doświadczenie bo nie miałam z kim pozostałych dzieci zostawiać i nie korzystałam .Dopiero jak właściwie Ala była niemal dorosła ,reszta też podrosła to zaczęłam jeździć ,ze względów finans.co jakieś 2 -3 lata-w sumie byłyśmy 3-4 x ?
Byłam rozczarowana i zawiedziona bo zabiegi to w przypadku naszych dzieci jakies nieporozumienie ,a rehabilit.nie było-takie pierdu,pierdu...Dopiero z czasem ktoś mnie oświecił,że jest też nam potrzebny odpoczynek i tak mamy traktować turnusy...już to rozumiem.Szkoda,że tak późno

Byłam tak nakręcona na intensywną rehabilitację,że świata poza nią nie widziałam...5 dni w tygodniu po 6 godz dziennie latami...