Wymarzony ogród Moniki
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12472
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Wymarzony ogród Moniki
Mile spędziłam czas czytając Twój wątek poparty zdjęciami,jestem ciekawa dalszych poczynań,a jeśli mogę się wymądrzyć to ta rozcapierzona zyrawka to na moje oko nie zurawka (heuchera) ale żuraweczka ( heucherella ) odmiana Brass Lantern -ale to tylko mi się wydaje bo barwy jesienne zmieniają
Ze średniej wielkości funkii z ciapkami polecam Fire and Ice,Revolution,White Feather i Christmas Cookies
Ja mam pod rhododendronem funkię w towarzystwie emimedium Rubrum i modrzewnicy, epimedium pięknie się rozrasta ,na początku ma urocze kwiatki a potem ozdobą są sercowate liscie im dalej idąc w sezon zmieniające kolor aż do zielonkawo czerwonych ,świetnie kryją łyse przestrzenie pod krzewami
Ze średniej wielkości funkii z ciapkami polecam Fire and Ice,Revolution,White Feather i Christmas Cookies
Ja mam pod rhododendronem funkię w towarzystwie emimedium Rubrum i modrzewnicy, epimedium pięknie się rozrasta ,na początku ma urocze kwiatki a potem ozdobą są sercowate liscie im dalej idąc w sezon zmieniające kolor aż do zielonkawo czerwonych ,świetnie kryją łyse przestrzenie pod krzewami
- majowa
- 1000p
- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Wymarzony ogród Moniki
Witaj Moniko
Z przyjemnością będę kibicowac Twojej ogrodowo-forumowej przygodzie. Jestem pewna, że juz za chwilę ujrzymy Twój ogród jako przemyślne, piękne dzieło - Ty doskonale wiesz co chcesz osiągnąć.

Z przyjemnością będę kibicowac Twojej ogrodowo-forumowej przygodzie. Jestem pewna, że juz za chwilę ujrzymy Twój ogród jako przemyślne, piękne dzieło - Ty doskonale wiesz co chcesz osiągnąć.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniś...zgadzam się w 100% ze słowami Iwonki.
Ty wiesz co chcesz osiągnąć a to już naprawdę duży sukces
Czuję że ogród w przyszłym sezonie zmieni się nie do poznania i będziemy mogli podziwiać kolejny piękny, przemyślany pod względem każdej kompozycji, ogród.
A teraz właśnie mamy czas na debatowanie, plany, ustalanie szczegółów aby później już tylko chwycić za łopaty i zamienić swoje plany w czyny.
Entuzjazm i twoje wpisy...czytam z zapartych tchem
Co do wiedzy teoretycznej jestem zdania że wiele da się doczytać a niestety tego odpowiedniego zmysłu nie da się wyczuć
Trzymam kciuki
Ty wiesz co chcesz osiągnąć a to już naprawdę duży sukces

Czuję że ogród w przyszłym sezonie zmieni się nie do poznania i będziemy mogli podziwiać kolejny piękny, przemyślany pod względem każdej kompozycji, ogród.
A teraz właśnie mamy czas na debatowanie, plany, ustalanie szczegółów aby później już tylko chwycić za łopaty i zamienić swoje plany w czyny.
Entuzjazm i twoje wpisy...czytam z zapartych tchem

Co do wiedzy teoretycznej jestem zdania że wiele da się doczytać a niestety tego odpowiedniego zmysłu nie da się wyczuć

Trzymam kciuki

Re: Wymarzony ogród Moniki
Myślę, Moniko, że to bardzo dobry pomysł, by rabatę poszerzyć... obrzeżone na biało hosty fajnie się skomponują z różanecznikami.
Może winobluszcz z donicy przenieś do gruntu? Wówczas całą donicę będziesz mogła wykorzystać na petunie... mogą być białe, które są przepiękne i tworzą cudną kaskadę, albo lawendowe, pełne - nie wiem, czy je znasz, są wyjątkowe.
Konwersacja z M. skądś mi znajoma
Może winobluszcz z donicy przenieś do gruntu? Wówczas całą donicę będziesz mogła wykorzystać na petunie... mogą być białe, które są przepiękne i tworzą cudną kaskadę, albo lawendowe, pełne - nie wiem, czy je znasz, są wyjątkowe.
Konwersacja z M. skądś mi znajoma

Re: Wymarzony ogród Moniki
Kochane jesteście- Wasze miłe słowa dodają skrzydeł!
Chociaż z tym "wiedzeniem" co się chce.. ja bardziej się czuję, jakbym się miotała dookoła w amoku- że wszystko ładne i muszę mieć.. albo że co nie wymyślę to nieciekawe.. Cieszę się jednak, że chociaż sprawiam wrażenie zdecydowanej
Na razie mam sporo miejsc w ogródku, z którymi nie mam zupełnie pojęcia co zrobić- postanowiłam więc skupić się na innych fragmentach, na które mam chociaż wstępne pomysły. Cały pagórek przy brzozach i pagórek przy klonie Crimson Sentry. Na razie nie mam natchnienia na te miejsca
dorcia7, bardzo się cieszę, że do mnie zawitałaś i chciało CI się czytać moje przydługie wywody..
Dziękuję bardzo za pomysł na odmiany host- ja ich jeszcze kompletnie nie rozpoznaję "po imieniu", więc szukanie polega na przeglądaniu kolejno stron na necie. Dzięki za nakierowanie mnie na trop!!
W sprawie żurawki- może być tak jak mówisz.. Co prawda wydawało mi się, że kupowałam żurawkę- ale że wtedy- 2 lata temu- nie wiedziałam jeszcze o czymś takim, jak żuraweczka-mogłam nie zwrócić uwagi na końcówkę nazwy.. Jak pierwszy raz w sklepie zobaczyłam z daleka to "coś"- pomyślałam, że to jakaś nowa odmiana kapusty ozdobnej
majowa, czuję się zaszczycona, że właścicielka tak pięknego ogrodu mnie odwiedziła!! Teraz to aż nie wypada nie stanąć na wysokości zadania
Agniesiu- rada dobra z donicą, tylko raczej niemożliwa do realizacji. Prawie 10 lat temu, jak budowałam altankę wpadłam na- jak się wtedy wydawało- genialny pomysł.. Postawiłam donicę, ale z obciętym dnem- że niby bluszcz wyrasta z donicy, ale ma swobodę dla korzeni. Teraz likwidacja donicy to pewno byłby koniec żywota winobluszczu- więc sama widzisz.. trzeba pokochać donicę taką, jaka jest- i obsadzić petuniami
Pełne petunie pierwszy raz widziałam tu na Fo i mnie zachwyciły! W tym roku nie zwracałam uwagi na jednoroczne doniczkowe w sklepach, więc nie jestem w temacie. Poprawię się na wiosnę.. a w kwestii kolorystyki- każdy odcień fioletu- czy to nazwany lawendą, wrzosem, fioletem fiołków- wprost uwielbiam!
aage bardzo, bardzo mi miło, że tak oceniasz moje starania- czasem nieudolne.. ale od czego mam FO
Czuję się dzięki wam tak zmotywowana pochwałami.. wiem..wiem.. trochę na wyrost i na zachętę- ale mimo wszystko tak to miłe
Jednak i dreszczyk emocji tez jest- macie tak piękne ogrody a ja się tu wychylam z moimi łysymi rabatkami.. Uczę się jednak od najlepszych i zapraszam zawsze w odwiedziny! Ehhh.. oby na wiosnę nie okazało się, że moje zimowe pomysły okażą się wizualną klapą 

Chociaż z tym "wiedzeniem" co się chce.. ja bardziej się czuję, jakbym się miotała dookoła w amoku- że wszystko ładne i muszę mieć.. albo że co nie wymyślę to nieciekawe.. Cieszę się jednak, że chociaż sprawiam wrażenie zdecydowanej

Na razie mam sporo miejsc w ogródku, z którymi nie mam zupełnie pojęcia co zrobić- postanowiłam więc skupić się na innych fragmentach, na które mam chociaż wstępne pomysły. Cały pagórek przy brzozach i pagórek przy klonie Crimson Sentry. Na razie nie mam natchnienia na te miejsca

dorcia7, bardzo się cieszę, że do mnie zawitałaś i chciało CI się czytać moje przydługie wywody..
Dziękuję bardzo za pomysł na odmiany host- ja ich jeszcze kompletnie nie rozpoznaję "po imieniu", więc szukanie polega na przeglądaniu kolejno stron na necie. Dzięki za nakierowanie mnie na trop!!
W sprawie żurawki- może być tak jak mówisz.. Co prawda wydawało mi się, że kupowałam żurawkę- ale że wtedy- 2 lata temu- nie wiedziałam jeszcze o czymś takim, jak żuraweczka-mogłam nie zwrócić uwagi na końcówkę nazwy.. Jak pierwszy raz w sklepie zobaczyłam z daleka to "coś"- pomyślałam, że to jakaś nowa odmiana kapusty ozdobnej

majowa, czuję się zaszczycona, że właścicielka tak pięknego ogrodu mnie odwiedziła!! Teraz to aż nie wypada nie stanąć na wysokości zadania

Agniesiu- rada dobra z donicą, tylko raczej niemożliwa do realizacji. Prawie 10 lat temu, jak budowałam altankę wpadłam na- jak się wtedy wydawało- genialny pomysł.. Postawiłam donicę, ale z obciętym dnem- że niby bluszcz wyrasta z donicy, ale ma swobodę dla korzeni. Teraz likwidacja donicy to pewno byłby koniec żywota winobluszczu- więc sama widzisz.. trzeba pokochać donicę taką, jaka jest- i obsadzić petuniami

aage bardzo, bardzo mi miło, że tak oceniasz moje starania- czasem nieudolne.. ale od czego mam FO

Czuję się dzięki wam tak zmotywowana pochwałami.. wiem..wiem.. trochę na wyrost i na zachętę- ale mimo wszystko tak to miłe


- Iga51
- 200p
- Posty: 358
- Od: 27 paź 2013, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Widzisz Moniko, już masz odpowiedź. I Dorotka i Agunia dobrze Ci radzą, ale zwróć uwagę, że obie popierają Twoje pomysły. Poszerzenie rabaty, funkie, żurawki. Czyli Ty wiesz dobrze co chcesz zrobić, a nasze mistrzynie Cię w tym utwierdzają. I po to potrzebne jest to forum. Żebyśmy się nawzajem wspierały i utwierdzały w słuszności tego co robimy. O do diabła, ale się wymądrzyłam. No ale wiecie o co mi chodzi.
Miłej nocy kochane dziewczyny.
Miłej nocy kochane dziewczyny.

Pozdrawiam. Iga
Re: Wymarzony ogród Moniki
Droga Igo, ależ "wymądrzaj" się dowoli- całkowicie Cię popieram! Masz rację z tym, że to cenna rzecz- jak ktoś przytaknie danemu pomysłowi. I nie jest to Mąż, który woli potwierdzić, nawet nie wnikając- wg hasła u kogoś już cytowanego, że szczęśliwa żona to spokój w domu.. tylko potwierdzenie znajduje się w oczach osób z gustownie urządzonymi ogrodami, że świetnym okiem do kompozycji. Jeśli usłyszy się dobre słowo, to motywuje do dalszej pracy.
Ja nie należę do osób, któe mogą powiedzieć, że porażki mnie motywują do większej pracy- wręcz przeciwnie. Sukces,nawet najmniejszy dodaje skrzydeł, a porażka spuszcza powietrze jak z balonika.. Jakiś taki słaby charakter, czy co..
Wyobraźcie sobie Miłe Panie, że wieczorem, jak wróciłam z pracy- Mąż zagadnął- co tam sobie rano wykombinowałam..
Zmykam do spania, bo Wy niedługo wstajecie, a ja jeszcze buszuję.
Ja nie należę do osób, któe mogą powiedzieć, że porażki mnie motywują do większej pracy- wręcz przeciwnie. Sukces,nawet najmniejszy dodaje skrzydeł, a porażka spuszcza powietrze jak z balonika.. Jakiś taki słaby charakter, czy co..
Wyobraźcie sobie Miłe Panie, że wieczorem, jak wróciłam z pracy- Mąż zagadnął- co tam sobie rano wykombinowałam..

Zmykam do spania, bo Wy niedługo wstajecie, a ja jeszcze buszuję.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Jestem pewna że plany zaowocują wiosennym ruszeniem. Chociaż jestem wręcz pewna że wiele modyfikacji i zamiarów zweryfikuje się przy łopacie...tak to już jest, że nawet sztywny plan zostaje naruszony 

Re: Wymarzony ogród Moniki
Wyobraź sobie, Moniko, że o 2ej zaglądałam na FO - Sarze zachciało się o tej porze wychodzić
Podziwiałam Cię, że jeszcze nie śpisz! Ja w ciągu tygodnia chodzę spać o północy, a i tak rano jestem nieprzytomna...
Pogawędka z mężem a propos planów ogrodowych bardzo obiecująca - jest szansa, że nie dość, że zakupy sfinansuje, to jeszcze przy sadzeniu i planowaniu pomoże
Tak trzymaj!
Powiem Ci, że mnie porażki uskrzydlają, ale po jakimś czasie... muszę niepowodzenie najpierw przetrawić i wyciągnąć z niego wnioski.
Sukces natomiast (w jakiejkolwiek dziedzinie) tak mnie nakręca, że dostaję energii iście kosmicznej. Widać, mamy ten mechanizm charakterologiczny dość zbliżony.
U mnie dziś szron i -4-5st. U Ciebie zapewne podobnie.
Dobrego dnia!

Podziwiałam Cię, że jeszcze nie śpisz! Ja w ciągu tygodnia chodzę spać o północy, a i tak rano jestem nieprzytomna...
Pogawędka z mężem a propos planów ogrodowych bardzo obiecująca - jest szansa, że nie dość, że zakupy sfinansuje, to jeszcze przy sadzeniu i planowaniu pomoże

Powiem Ci, że mnie porażki uskrzydlają, ale po jakimś czasie... muszę niepowodzenie najpierw przetrawić i wyciągnąć z niego wnioski.
Sukces natomiast (w jakiejkolwiek dziedzinie) tak mnie nakręca, że dostaję energii iście kosmicznej. Widać, mamy ten mechanizm charakterologiczny dość zbliżony.
U mnie dziś szron i -4-5st. U Ciebie zapewne podobnie.
Dobrego dnia!
Re: Wymarzony ogród Moniki
aage- też tak się domyślam, tej weryfikacji przy łopacie.. gorzej, jak coś w ogrodniczym wypatrzę..
Mam niby projekt ogródka z listą roślin, zrobiony przez osobe pracującą w szkółce- zrobiony 4 lata temu, Wydawało mi się wtedy, że wszystko mam ustalone- nic tylko sadzić i podziwiać
Jak zaczęłam zgłębiać temat to doszłam do wniosku, że części roślin nie chcę mieć bo nie pasują do mnie, inne z kolei się nie sprawdziły.. połowa rabat w planach zarośnięta trzmieliną- co po przemyśleniu okazało się kompletną nudą.. zaplanowane w danym miejscu po latach się rozrosną i będzie kłopot.. Więc mimo planu niby zamkniętego- i tak już część zmieniam.. A to dopiero etap kartki papieru..
Agnieszko- dobrze uzupełniłaś moje myśli.. porażkę mocno przeżywam i chwilkę czasu potrzebuję, żeby się pozbierać..
W kwestii Męża i Jego zapału ogrodniczego- no nie ma aż takiego trzepotania serca na widok roślin, jak ja
- trochę też się z tego podśmiewa. Nie mogę jednak narzekać- najczęściej znosi moje kaprysy i błagalne spojrzenie jak mijamy ogrodniczy-czasem nawet zawraca się z drogi! Zawsze jak potrzebuję pomocy w sadzeniu to mogę liczyć na Niego- czasem jednak robię to sama, bo wydaje mi się że delikatniej to zrobię.. Do noszenia worków ziemi i kory- jak znalazł
Pod względem finansowym- mimo że jesteśmy w miarę młodym małżeństwem to finansowo tradycyjnie postępujemy. Oboje pracujemy, konto wspólne, kasa wspólna i razem planujemy wydatki. Ostatnio dostałam obietnicę, że od grudnia zakładamy kopertę "rośliny" i będziemy co miesiąc wrzucać jakiś grosik na mój wiosenny "fundusz zakupowy"
Do planów ogrodniczych Mąż praktycznie się nie wtrąca- czasem opowiadam co planuję, ale to wiesz.. posłucha, przytaknie- i ma spokój
Ożywienie pewne nastąpiło, jak pokazałam zdjęcie rozplenicy.. Szczepiony lilak Meyera nie dał rady tego przebić 
Późno spać poszłam- a do pracy na 10 to ledwo się zwlokłam z łóżka. Ale już tak mam- zasnąć ciężko, a jeszcze trudniej się obudzić. Zawsze byłam nocnym markiem..
Pogodowo u mnie w miarę dobrze- delikatne -1 a ogródek jakby obsypany cukrem pudrem..
Pierwszy powiew zimy zmotywował mnie do zrobienia rachunku sumienia.. Klonik palmowy w doniczce już przeniesiony do garażu, Magnolia Susan tegoroczna- owinięta agro, bo bardzo się o nią martwię. Hortensje przy domu i rododendrony nie osłonięte- robię to tylko przy większych mrozach.
Na naszej działce iglaki (jałowce blue arrow, obelisk, monarch i thuja kórnik) owinięte sznurkiem. Nie osłoniłam żółtego ognika- jak tam byłam to jeszcze było za ciepło na agro.. Czerwone ogniki też jeszcze gołe. Zresztą u nas nie sadziłam nic zbytnio wrażliwego na mrozy- właśnie ze względu na zimową nieobecność.
Róniez miłego dnia życzę- i oby zimy zbyt dużo nie było. Jak dla mnie to jest już wystarczająco biało..

Mam niby projekt ogródka z listą roślin, zrobiony przez osobe pracującą w szkółce- zrobiony 4 lata temu, Wydawało mi się wtedy, że wszystko mam ustalone- nic tylko sadzić i podziwiać


Agnieszko- dobrze uzupełniłaś moje myśli.. porażkę mocno przeżywam i chwilkę czasu potrzebuję, żeby się pozbierać..
W kwestii Męża i Jego zapału ogrodniczego- no nie ma aż takiego trzepotania serca na widok roślin, jak ja


Pod względem finansowym- mimo że jesteśmy w miarę młodym małżeństwem to finansowo tradycyjnie postępujemy. Oboje pracujemy, konto wspólne, kasa wspólna i razem planujemy wydatki. Ostatnio dostałam obietnicę, że od grudnia zakładamy kopertę "rośliny" i będziemy co miesiąc wrzucać jakiś grosik na mój wiosenny "fundusz zakupowy"

Do planów ogrodniczych Mąż praktycznie się nie wtrąca- czasem opowiadam co planuję, ale to wiesz.. posłucha, przytaknie- i ma spokój


Późno spać poszłam- a do pracy na 10 to ledwo się zwlokłam z łóżka. Ale już tak mam- zasnąć ciężko, a jeszcze trudniej się obudzić. Zawsze byłam nocnym markiem..
Pogodowo u mnie w miarę dobrze- delikatne -1 a ogródek jakby obsypany cukrem pudrem..
Pierwszy powiew zimy zmotywował mnie do zrobienia rachunku sumienia.. Klonik palmowy w doniczce już przeniesiony do garażu, Magnolia Susan tegoroczna- owinięta agro, bo bardzo się o nią martwię. Hortensje przy domu i rododendrony nie osłonięte- robię to tylko przy większych mrozach.
Na naszej działce iglaki (jałowce blue arrow, obelisk, monarch i thuja kórnik) owinięte sznurkiem. Nie osłoniłam żółtego ognika- jak tam byłam to jeszcze było za ciepło na agro.. Czerwone ogniki też jeszcze gołe. Zresztą u nas nie sadziłam nic zbytnio wrażliwego na mrozy- właśnie ze względu na zimową nieobecność.
Róniez miłego dnia życzę- i oby zimy zbyt dużo nie było. Jak dla mnie to jest już wystarczająco biało..
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12472
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Wymarzony ogród Moniki
U mnie tak samo-kasa wspólna,konto wspólne ,tyle że wydatki planuję ja
co do roślinek tez się podśmiewa ze mnie ale jest już postęp.Nie tak dawno jak paczkę dostałam to pytał znowy zielsko przyszło ? od jakiegos czasu pytanie brzmi -znowu roślinki przyszły ? Powiem Ci też ze ja nie chciałabym aby mi ogród projektował fachowiec- po prostu zmarnowałabym tylko pieniadze i tej osoby wysiłek bo wprowadzam tyle roślin co roku że łatwiej manewrować mi z moimi nasadzeniami

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Oj gadułka z Ciebie pierwsza klasa
Ale się naczytałam...
Ogród wcale nie taki w budowie. Sporo już jest
Podziwiam konsekwentne planowanie, bo u mnie to radosna improwizacja. Ale skoro zostało Ci na ogród ok. 400m2, to bardzo rozsądne z Twojej strony.
Psinka słodka
Mój właśnie zajmuje honorowe miejsce na moim łóżku i na to, jak wiesz, siły nie ma
Króliki mnie rozbroiły, szczególnie Szpachelek

Ogród wcale nie taki w budowie. Sporo już jest

Psinka słodka


Króliki mnie rozbroiły, szczególnie Szpachelek

Re: Wymarzony ogród Moniki
dorcia7 Ja poprosiłam o zaprojektowanie- jak stanęłam na pustej działeczce, zdając sobie sprawę, że to tak strasznie mało miejsca i trzeba jakoś z głową to rozplanować.. uznałam, że potrzebuję pomocy. Kosztowało mnie to grosze w porównaniu z rynkowymi ofertami (po ok. 2tys za projekt, miałam tez okazyjną ofertę za 4tyś
).. Oczywiście z projektu w międzyczasie pozostał jedynie szkielet iglakowo krzewowy- a i to niedokładnie odwzorowałam.. Większość jednak roślin z projektu nie zostanie posadzona. W międzyczasie rozejrzałam się po ogrodniczych, poznałam wiele roślin, troszkę bardziej poznałam samą siebie- tzn jaki ogródek chciałabym mieć u siebie. Mozolnie do tego dążę, a co z tego będzie- zobaczymy
Mąż ogródek lubi.. pod warunkiem, że za dużo o tym nie mówię i za często nie ciągnę do ogrodniczego. Generalnie daje mi wolną rekę w tym względzie i oboje jesteśmy szczęśliwi- on ma spokój, a ja zajęcie
sweety ja się naprawdę staram ograniczać w gadaniu- to samo jakoś wychodzi
Witam Cię i dziękuję za cierpliwość
Masz rację z niedużym ogródkiem- jak wpisałam powyżej- gdybym miała hektary to mogłabym szaleć i próbować- ale tu niewiele miejsca- zarówno na szaleństwa jak i błędy. Na takiej przestrzeni widać każdy
Staram się cos wymyśleć fajnego i bardzo się na siebie denerwuję- że tak myślę, planuję- a i tak albo coś musze przesadzic bo źle posadziłam, albo kupie bez sensu i nie wiem gdzie wcisnąć..
Psiaki wszystkie nasze są kochane i do pewnego stopnia terroryści.. Jak siedzę na kanapie to mój piesek błagalnym wzrokiem się patrzy..patrzy- aż wreszcie się przesunę i zrobię mu miejsce..
W łóżku nasz pies nie śpi....
a ile mam zdjęć psa śpiącego na poduszce Męża pod jego nieobecność 
Szpachelka urocza- prawda.. Zachowywałam się najbardziej dziecinnie na całym osiedlu- przebiłam 8letnie dzieci sąsiadki.. Biegałam po działce i zrywałam mlecze dla niej (jakos nie akceptuję, że to jednak chłopak..), kupowałam cykorię i marchewki. Ja generalnie chyba lubię zwierzaki- a takie malutkie działają rozczulająco- ciężko się oprzeć..


Mąż ogródek lubi.. pod warunkiem, że za dużo o tym nie mówię i za często nie ciągnę do ogrodniczego. Generalnie daje mi wolną rekę w tym względzie i oboje jesteśmy szczęśliwi- on ma spokój, a ja zajęcie

sweety ja się naprawdę staram ograniczać w gadaniu- to samo jakoś wychodzi

Witam Cię i dziękuję za cierpliwość

Masz rację z niedużym ogródkiem- jak wpisałam powyżej- gdybym miała hektary to mogłabym szaleć i próbować- ale tu niewiele miejsca- zarówno na szaleństwa jak i błędy. Na takiej przestrzeni widać każdy

Psiaki wszystkie nasze są kochane i do pewnego stopnia terroryści.. Jak siedzę na kanapie to mój piesek błagalnym wzrokiem się patrzy..patrzy- aż wreszcie się przesunę i zrobię mu miejsce..
W łóżku nasz pies nie śpi....


Szpachelka urocza- prawda.. Zachowywałam się najbardziej dziecinnie na całym osiedlu- przebiłam 8letnie dzieci sąsiadki.. Biegałam po działce i zrywałam mlecze dla niej (jakos nie akceptuję, że to jednak chłopak..), kupowałam cykorię i marchewki. Ja generalnie chyba lubię zwierzaki- a takie malutkie działają rozczulająco- ciężko się oprzeć..
Re: Wymarzony ogród Moniki
Zaczynam się o siebie martwić- oby zima nie była zbyt długa (dodam, że spodziewam się łagodnej i krótkiej, oraz wczesnej i pięknej wiosny- a co.. marzenia fajna rzecz..).. Więc- martwię się, że będę miała za dużo czasu..
Już przewertowałam wątek o liliach Ewy i mam na oku kilka odmian, teraz wpadają mi w oko liliowce- Aniu, załatwiłaś mnie
O żurawkach i hostach nawet nie wspomnę (dwa ogródki!
)..
Na liście też są- Lilak Meyera i Modrzew Japoński, oba szczepione, uwzględnione w projekcie sprzed lat, Klony Red Sunset od Aguniady, jałowce płożące, trawy- 3 lub 4 odmiany..
Ręce mi opadły- a to dopiero listopad
Nie chce nawet myśleć, że nadal 2 pagórki nie są zaplanowane, nie wspominając o jeszcze nie wytyczonych rabatach..
Nie zapominajmy o kaskadzie, która w postaci mojego marzenia stoi w ogrodzie Iwonki majowej.. ale to chyba w kolejnych latach.
Przypomniało mi się, że jeszcze muszę dokupić kilka berberysów.
Nie widzę u siebie pomysłu na zagospodarowanie przytarganych ze sklepu- róży pomarszczonej Alba i pięciornika różowego (nazwy chwilowo nie pamiętam), może ktoś będzie miał na nie ochotę. Prawie na wylocie jest też hibiskus bylinowy- jeśli przezimuje..
Oczywiście zostaje jeszcze cały bok ogrodzenia- wg projektantki szpaler Brabantów, co nie wchodzi w grę.. więc jeszcze tu kombinacje..
A żeby nie były takie nudy na pudy.. zdjęcie z etapu kopania wodociągu na działce- kretem pod sosenką.

Mąż jak to zobaczył, to podobno powiedział: "Panowie, żona w drodze na działkę.. jak cos uszkodzicie to wszyscy tu będziemy mieć przechlapane"..
A wie, co mówi.. jak z działki zwinęła się ekipa od elewacji-zrobiłam obchód rabat i zauważyłam, że brakuje jednej gałązki na pigwowcu. W dodatku zatarto ślady- gałązki złamanej nie było, ktoś perfidnie wyrzucił, zacierając ślady. Wściekłam się, bo specjalnie kupiłam tego akurat pigwowca- jedynego w sklepie z zawiązanym owocem
Mam też w donicy wykopaną forsycje, z którą- jeśli przeżyje zimę w donicy- nie wiem, co zrobić. Mąż uznał, że uschła bo spadły liście i wrzucił na kontener.. Po chwili- ku nieskrywanej uciesze naszych panów z ekipy mieszkającej na budowie- wyciągał z kontenera i odstawiał na miejsce
I nic więcej nie powiem, bo ..wiadomo co..
Już przewertowałam wątek o liliach Ewy i mam na oku kilka odmian, teraz wpadają mi w oko liliowce- Aniu, załatwiłaś mnie

O żurawkach i hostach nawet nie wspomnę (dwa ogródki!

Na liście też są- Lilak Meyera i Modrzew Japoński, oba szczepione, uwzględnione w projekcie sprzed lat, Klony Red Sunset od Aguniady, jałowce płożące, trawy- 3 lub 4 odmiany..
Ręce mi opadły- a to dopiero listopad

Nie chce nawet myśleć, że nadal 2 pagórki nie są zaplanowane, nie wspominając o jeszcze nie wytyczonych rabatach..
Nie zapominajmy o kaskadzie, która w postaci mojego marzenia stoi w ogrodzie Iwonki majowej.. ale to chyba w kolejnych latach.
Przypomniało mi się, że jeszcze muszę dokupić kilka berberysów.
Nie widzę u siebie pomysłu na zagospodarowanie przytarganych ze sklepu- róży pomarszczonej Alba i pięciornika różowego (nazwy chwilowo nie pamiętam), może ktoś będzie miał na nie ochotę. Prawie na wylocie jest też hibiskus bylinowy- jeśli przezimuje..
Oczywiście zostaje jeszcze cały bok ogrodzenia- wg projektantki szpaler Brabantów, co nie wchodzi w grę.. więc jeszcze tu kombinacje..
A żeby nie były takie nudy na pudy.. zdjęcie z etapu kopania wodociągu na działce- kretem pod sosenką.

Mąż jak to zobaczył, to podobno powiedział: "Panowie, żona w drodze na działkę.. jak cos uszkodzicie to wszyscy tu będziemy mieć przechlapane"..
A wie, co mówi.. jak z działki zwinęła się ekipa od elewacji-zrobiłam obchód rabat i zauważyłam, że brakuje jednej gałązki na pigwowcu. W dodatku zatarto ślady- gałązki złamanej nie było, ktoś perfidnie wyrzucił, zacierając ślady. Wściekłam się, bo specjalnie kupiłam tego akurat pigwowca- jedynego w sklepie z zawiązanym owocem

Mam też w donicy wykopaną forsycje, z którą- jeśli przeżyje zimę w donicy- nie wiem, co zrobić. Mąż uznał, że uschła bo spadły liście i wrzucił na kontener.. Po chwili- ku nieskrywanej uciesze naszych panów z ekipy mieszkającej na budowie- wyciągał z kontenera i odstawiał na miejsce

I nic więcej nie powiem, bo ..wiadomo co..

- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Wymarzony ogród Moniki
Witaj Moniko
Kochana przepraszam, że się nie odzywam, ale dzień nieustająco zbyt krótki
Agusia wyręczyła mnie wspaniale, odpowiadając obszernie w sprawie traw - wielkie dzięki
Podczytuję gdy uda mi się znaleźć wolną chwilkę. Nie martw się do wiosny jeszcze nie jeden wspólny plan stworzymy i oczywiście zmienimy
Największa frajda z posiadania ogrodu polega na tym, że zawsze jest coś do zrobienia: przesadzanie, dosadzanie, wysadzanie... i tak bez końca
Pytałaś jak często dzielimy trawy. Te małe jak np. kostrzewy co trzy-cztery lata. Bo się starzeją i brzydną. Większe rzadziej. Nie jest to jednak zbyt uciążliwe i pracochłonne.
Ja zostawiam np. miskanty czy prosa w dużych kępach, bo takie podobają mi się najbardziej. Wszystko zależy od upodobań.
Kochana, po Nowym Roku będzie więcej czasu, to będzie można się spokojnie zastanowić i zaplanować. Do wiosny zdążymy z pewnością

Kochana przepraszam, że się nie odzywam, ale dzień nieustająco zbyt krótki

Agusia wyręczyła mnie wspaniale, odpowiadając obszernie w sprawie traw - wielkie dzięki

Podczytuję gdy uda mi się znaleźć wolną chwilkę. Nie martw się do wiosny jeszcze nie jeden wspólny plan stworzymy i oczywiście zmienimy

Największa frajda z posiadania ogrodu polega na tym, że zawsze jest coś do zrobienia: przesadzanie, dosadzanie, wysadzanie... i tak bez końca

Pytałaś jak często dzielimy trawy. Te małe jak np. kostrzewy co trzy-cztery lata. Bo się starzeją i brzydną. Większe rzadziej. Nie jest to jednak zbyt uciążliwe i pracochłonne.
Ja zostawiam np. miskanty czy prosa w dużych kępach, bo takie podobają mi się najbardziej. Wszystko zależy od upodobań.
Kochana, po Nowym Roku będzie więcej czasu, to będzie można się spokojnie zastanowić i zaplanować. Do wiosny zdążymy z pewnością

Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4