
Na początku wątku wspominałam, że jestem szczęściarą i mam dwa balkony.
Jako że zima dookoła, śniegu coraz więcej, a i szyby w samochodzie już trzeba skrobać, zatęskniłam do letnich widoków balkonu.
Dzisiaj pokażę Wam co udało mi się w tym roku uprawiać na balkonie " ziołowym".
Balkon jest od strony wschodniej, ze słońcem w lecie gdzieś do godziny 11.30. Potem niestety ogarnia go cień, w słoneczne dni jeszcze popołudniu gdzieś na godzinkę robi się na nim jasno, za sprawą słoneczka odbitego w oknach kamienicy stojącej naprzeciwko.


To truskawka zwisająca. Radziła sobie dobrze, po kilka owocków dziennie dla dzieciaków było...
Owocowała do września, co jest dla mnie szokiem, żeby we wrześniu jeszcze mieć własne truskawki i to z balkonu


A to widok " z dalsza" na większą część balkonu, łącznie z truskawkami. Obok w wiszącej donicy były pomidorki koktajlowe, pod nimi ( pod ręką

Gotując, zawsze mam możliwość sięgnięcia po świeżutkie " niemarketowce".
Wśród tych ziół miałam między innymi miętę, smak świeżo parzonej herbatki miętowej - bezcenny

Pod bazylią na podłodze stała donica z groszkiem pachnącym, kwitł, kwitł całkiem ładnie pomimo marnych warunków świetlnych, aż go coś dopadło i zaczął schnąć, co już niestety widać.
Rok wcześniej w tym samym miejscu co groszek miałam... pomidora malinowego. Ten o dziwo




W tym roku również będą królowały zioła na tym balkonie no i fuksje....w większej ilości.
