Dziękuję za odpowiedź.Choć oczywiście zdaje sobie pan sprawę,że kwestia plonów drzew owocowych jest dla mnie nie rozwiązana

Ale porusza pan ciekawy problem,nakładów pracy i uzyskiwanych plonów z wyboru~~mniejsze nakłady mniejszy plon(rozumiem ,że wystarczający do funkcjonowania gospodarstwa );lub większe nakłady-nadwyżki albo konkretne ilości na sprzedaż.Kwestia czy da się tak wyżywić Europę,pozostaje otwarta.Sądzę jednak że celem pana organizacji ,jak i podobnych jest propagowanie tzw zdrowej żywności ,produkowanej metodami eko.Jednocześnie zgodził się pan ,że aby uzyskiwać plony w ten sposób należy wkładać w to wiele pracy.I tu dochodzimy do sedna sprawy.Kto ma to robić???W starej UE gdzie zniszczono już tradycyjne rolnictwo,poprzez koncetrację produkcji...ja nie widzę szans na powstanie konkretnej ilości takich gospodarstw...to absolutnie nie realne.Ile osób ,które ze wsi wyemigrowały do miast za "łatwiejszym chlebem"wróci na ziemię......moim zdaniem nieliczni i to będzie zawsze o wiele za mało.
Polska to jeszcze na razie inny kraj-niestety szybko zmierzający ku zagładzie gospodarstw rodzinnych na rzecz farm.Cały system urzędniczy jest nakierowany na tworzenie dużych gospodarstw,małe rodzinne gospodarstwa,ich rodziny są dodatkowo przedstawiane w mediach jak jakiś prymityw..jaka to jest motywacja dla młodych,żeby zostawali na ziemi???
Organizacje eko to jedyne które widzą problem z koncentracją produkcji i one moim zdaniem powinny wywierać naciski na decydentów aby inaczej ukierunkowywać politykę rolną.Trochę chyba to robią ,ale moim zdaniem w zły sposób.Nie należy "na siłę"propagować eko rolnictwa....wielu rolników podchodzi do tego jak do jeża,dla wileu jest to zbyt trudne....Uważam ,że najpierw należy zatrzymać upadek lub przekształcanie się w farmy gospodarstw rodzinnych i wdrażać stopniowo w nich system IP(z resztą i tak musimy to zrobić zgodnie z przyjętytmi przez nas dyrektywami Unii) a potem stopniowo wprowadzać eko,tam gdzie warunki na to pozwalają.W przeciwnym razie,gdy znikną gospodarstwa rodzinne...to nie będzie u kogo wprowadzać ekologi,nikt nie będzie chciał się tym zajmować.
A do czego prowadzi tzw Wspólna Polityka Rolna UE mamy przykład "sukcesów" na rynku cukru....od tego roku zaczynamy być importerem cukru(~~250 tysięcy ton)-hurrrraaa!!!, a cukier mamy droższy jak przed reformą.Obecnie zaczyna się wielka reforma przemysłu mleczarskiego...czym się skończy???......nie będę używał brzydkich słów,bo tylko takie cisną mi się na usta, ups...przepraszam na klawiaturę...
To może tyle na dziś,pozdrawiam Krzyś.