Aniu ja na swoich włościach tak jak ty dwa lata.Wprowadziłam cię jesienią 2010 roku z brzuchem pod nosem-pora roku i ciąża -efekt nic nie robiłam.Ogród taki bez osobowy,trochę iglaków brzózek i innych drzewek nie zawsze z sensem posadzonych i trawnik na którym rośnie wszystko prócz trawy.W ubiegłym roku posiałam aksamitki wzdłuż podjazdu do domu i na jesieni posadziłam tulipanki-"rabatki"miały po 30 cm szerokości,no i założyłam warzywniak na ugorze,uparłam się że będzie ekologicznie,bez chemii-drugi rok z rzędu wywieszam białą flagę-chwaściory wygrały!W tym sezonie dużo się nauczyłam dzięki forum.Na wiosnę położyliśmy kostkę a ja wziełam sobie do serca radę jednej z forumek że lepiej mieć dwie porządne rabatki niż wszędzie rozgrzebane!I tak poszerzam,dowożę ziemi ,dosadzam i końca jeszcze nie widać!Przesadziłam tam irysy po poprzednikach ,które siedziały w cieniu i nie kwitły-trzy odmiany i....zakochałam się-sezon kończę z 33 i wiem że będzie ich więcej.Póżniej kwitną liliowce i lilie-tych pierwszych też koło30 zebrałam,lilijek tylko 6 odmian,ale wiosną się poprawię.W sierpniu zrobiło mi się tak jakoś pusto i wtedy zobaczyłam...floksy

Marzą mi się pepper minty i z listkami variegata.No i jeszcze krzewuszki....hortensje....czekoladowy rozchodniczek....tylko kaski skąd

Bejka,a to się rozpisałam
