Sukulenty raflezji
- mgr_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1467
- Od: 24 paź 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niemce
Re: Sukulenty raflezji
Ja osobiście nie posiadam tych roślin (chodzi o ariaki) ale bardzo często je widuję u zaprzyjaźnionych kaktusiarzy i ... no właśnie, okazuje się że podlewają je 3-4 razy w roku, ale rośliny wręcz stoją w wodzie przez 2-3 dni.
- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Sukulenty raflezji
Iwonko, ależ Ty masz piękności (i nie tylko mamilariowe)! A wśród nich również te bardziej wymagające rośliny, świetnie
Trzymam kciuki za polewanie ariaków 


- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20305
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Sukulenty raflezji
Rośliny nie tylko ładne ale też z tych problemowych.
Ponieważ wszystko zostało już napisane, mnie tylko podziw pozostał. Co niniejszym czynię.


Ponieważ wszystko zostało już napisane, mnie tylko podziw pozostał. Co niniejszym czynię.


- marta_lara
- 500p
- Posty: 679
- Od: 12 mar 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Sukulenty raflezji
Pierwszy raz na oczy widzę takie 'ariaki'
Ten ostatni szczególnie mi się podoba.
Gratuluję takich okazów i życzę powodzenia w ich uprawie!!

Ten ostatni szczególnie mi się podoba.
Gratuluję takich okazów i życzę powodzenia w ich uprawie!!
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Sukulenty raflezji
lej i nie czekaj teraz jest idealna pogodaraflezja pisze:Marku!
Postanowiłam, że jednak podleję.

Re: Sukulenty raflezji
Swoje wstawiłem do oczka w ogrodzie. Gdzieś tam czytałem, że rosną nawet w okresowo zalewanych miejscach. Jednak wstawienie ich całkiem pod wodę byłoby chyba przesadą.
pozdrawiam
tomek
pozdrawiam
tomek
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji
No ale na chwilę tylko wstawiłeś do oczka?
Niech się dzieje co chce, podlałam.

Niech się dzieje co chce, podlałam.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Sukulenty raflezji
kotschoubeyanus bywają zalewane , a nawet kaktusiarze którzy widywali kaktusy w Meksyku spotykali je pod wodą w kałużach przez kilka dni , po deszczach
Re: Sukulenty raflezji
Zostaną tam na noc. Robię im taką kąpiel 2x w roku. Na razie mam tylko 4szt, żaden nie padł. Obecnie jestem w fazie eksperymentowania z nimi.
pozdrawiam
tomek
pozdrawiam
tomek
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji
Tomku!
Czyli 2 x w roku je podlewasz? Tylko?
A kiedy planujesz następne moczenie?
Czyli 2 x w roku je podlewasz? Tylko?
A kiedy planujesz następne moczenie?
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Sukulenty raflezji
Stoją pod chmurką od początku kwietnia - nie są osłonięte od deszczu, wody im nie brakuje. Trochę mniej na nie pada ponieważ stoją od południa, a u mnie deszcz zacina głównie z zachodu. Dopiero z początkiem września przykrywam szybą w czasie opadów. Przekonałem się, że wilgoć w sezonie im nie szkodzi, dobrze znoszą niskie temperatury. Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu jest bardzo luźne podłoże, i dużo przewiewu i słońca. Nikogo nie namawiam do swoich metod - jak już pisałem jestem w fazie eksperymentalnego falsyfikowania moich teorii.
pozdrawiam
tomek
pozdrawiam
tomek
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7181
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Sukulenty raflezji
Ty jak już coś pokażesz to od razu robisz smaka, chyba przestanę odwiedzać Twój wątek 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Sukulenty raflezji
I ja dodam coś w kwestii Ariocarpus, chociaż daleka jestem od pogłębionej wiedzy na ich temat...Cztery lata temu nabyłam nieświadoma "problemów" Ariocarpus kotschoubeyanus - wygląda podobnie do Twoich - podlewam go jak inne kaktusy - w sezonie nawet co dwa tygodnie - i nic się z nim nie dzieje - oczywiście nie kwitnie, jak i inne niezimowane pozostałości po pierwszej fali fascynacji sukulentami, która zaczęła się u mnie od kaktusów....
Twoja kolekcja Astrophytum świetna - u mnie tylko trzy - z powyższej "fali"...
Czy udało ci się przez wiele lat utrzymać Kalanchoe 'Love Belles'? Czy go odmładzasz? Czy z sadzonek - powtarza kwitnienie? Pytam, bo oczywiście nigdy im nie poświęcałam zbytniej uwagi - ot, takie chwilowe ozdóbki - ale ten Twój przykuł moją uwagę i kiedy dzisiaj zobaczyłam coś podobnego w kwiaciarni - spontanicznie dokonałam zakupu
- teraz porównując widzę, że to jakiś inny - ale też dotąd na taki z 'dzwonkowatymi/rurkowatymi kwiatami się nie napatoczyłam - fajnie, gdybym mogła go dłużej utrzymać...
Twoja kolekcja Astrophytum świetna - u mnie tylko trzy - z powyższej "fali"...
Czy udało ci się przez wiele lat utrzymać Kalanchoe 'Love Belles'? Czy go odmładzasz? Czy z sadzonek - powtarza kwitnienie? Pytam, bo oczywiście nigdy im nie poświęcałam zbytniej uwagi - ot, takie chwilowe ozdóbki - ale ten Twój przykuł moją uwagę i kiedy dzisiaj zobaczyłam coś podobnego w kwiaciarni - spontanicznie dokonałam zakupu

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji
No to pocieszyłaś mnie Beatko z tymi ariakami. Ja eksperymentuję, mam je od niedawna (zeszły sezon) i jeśli padną to pewnie kupię nowe, nie ma problemu. Jednak chciałabym odnieść choć mały sukces, niewielki przyrost tylko. O kwitnieniu absolutnie nie myślę.
Kalanchoe mam od małej sadzonki od chyba 3-4 lat. Nie wiem skąd.
Nie ma żadnych problemów, choć przyznam, że tak obficie kwitło po raz pierwszy. I nigdy nie było takie wielkie i dorodne, jak w tym roku.
Gdybyś chciała coś ode mnie to pisz.
Kalanchoe mam od małej sadzonki od chyba 3-4 lat. Nie wiem skąd.
Nie ma żadnych problemów, choć przyznam, że tak obficie kwitło po raz pierwszy. I nigdy nie było takie wielkie i dorodne, jak w tym roku.
Gdybyś chciała coś ode mnie to pisz.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis