Wandziu - fiołki rewelacyjne, a jakość zdjęć .. eh, tylko pozazdrościć!
Oj, Wandziu, Wandziu, jak tak będziesz pokazywac fiołki, to chyba poczuję się zmuszona dokupić jakiegoś..może różowego dla odmiany
Dzisiaj przyszły do mnie róże jutro sadzenie
Pozdrówki - Ula
Piękne fiołki u mnie natomiast na oknie kwitną chiskie róże żółta z czerwonym środkiem i czerwone .. Żurawki też odbijają ciekawe że twoje w tym miejscu nie zmarzły , chyba tam jest cieplej , róże przeżyły wszystkie a liliowce już ładnie pną się do góry .. Jednak jeszcze czekam na brunery i trytomy , może jeszcze odbiją ..
Wandziu dlaczego u ciebie wszystko jest takie, jak malowane
Moje żurawki...szkoda słów a fiołeczki stoją, jak zaklęte...księżniczki jedne.
Za to u Ciebie sama radość dla oczu i serca
Dzięki, że mnie odwiedzacie, zawsze jakieś miłe słowo wpadnie i od razu człowiek trochę lepiej się poczuje, bo dzisiaj to już mam naprawdę doła. Ile można patrzeć na te fiołeczki. Siąpi przez cały dzień i nic nie można w ogrodzie robić. Wyszłam tylko, żeby policzyć ile mam miejsca na róże. I po oględzinach zamówiłam jeszcze cztery sztuki. Niestety nie było już Winchester Cathedral, a tak na nią liczyłam Jak dół, to dół.
Jak zaczynałam sadzić pierwsze roślinki w ogrodzie, to byłam w tym centrum ogrodniczym. Objechałam wtedy chyba wszystkie szkółki i centra w promieniu 100 km
Wandziu, jakie różyczki zamówiłaś. Coś chyba pokasowałaś w ogrodzie Tyle już krzaczków kupiłaś, a tu jeszcze cztery róże. Pogoda paskudna, ja dziś cały dzień na kawie jestem. Tak ciśnienie leci w dół.
Helenko, coś mi się wydaje, że jeszcze tu nie raz przyjedziesz W każdym razie daj znać, jak się będziesz wybierać. Majeczko, zamówiłam Teasing Georgia, Aspiryn Rose, Lady Emma Hamilton i Crown Princesse Maragareta. Ty chyba masz je wszystkie. Miejsce się zrobiło, bo wyrzuciłam kobierce pragni syberyjskiej. NIe lubię takich zadarniających roślin. Przestałam je lubić, jak zaczęło mi miejsca na róże brakować.
wanda7 pisze:HelenkoMiejsce się zrobiło, bo wyrzuciłam kobierce pragni syberyjskiej. NIe lubię takich zadarniających roślin. Przestałam je lubić, jak zaczęło mi miejsca na róże brakować.
I słusznie! Popieram w całej rozciągłości takie działania.
Nareszcie koniec tego szarego deszczowego dnia. Jutro na pewno będzie lepiej.
Na dobranoc mam "zielone" zdjęcie. Pomiędzy iglakami w dali widać CZOSNEK OLBRZYMI. Prawdę mówiąc, w ogóle zapomniałam, że go posadziłam. Patrzę niedawno, a tutaj jakieś pory wyrastają z ziemi. Myślę sobie:"Co to jest?". Na szczęście znalazłam znacznik z podpisem. Ale jaki kolor, nie pamiętam. Wkrótce się okaże. Tyle tego człowiek nasadzał, ż e trudno to wszystko spamiętać.
Dzięki Wandziu, już się stęskniłam za Twoimi słonecznymi zdjęciami. Jednak iglaki czynią ogród ciekawym o każdej porze roku. Ja również wsadziłam w jesieni czosnek olbrzymi. Tylko coś mu dolega. Nie może do końca rozwinąć liści i stoi taki poskręcany paralityk. Jednemu pomogłam w rozwinięciu , to po tej pomocy oklapł. A liście były posklejane. Pierwszy rok mam czosnek. Dwa są całkiem ładne. Wyrosło 7 sztuk i jakoś wątpię, że kupowałam akurat 7. Tak duże robiłam zakupy i nie ogarniam ich.