Isiu , przyjeżdżajcie, zapaszamy
Róże czekają cierpliwie, jedna kwitła przez całą zimę (w donicy w nieogrzewanym pomieszczeniu), ciekawe co teraz zrobi
Jeszcze niedawno było tak .............
... a teraz tak - 5 km od nas - strach się bać ..................
Grażynko, to tylko 5 km od nas, miałam stracha, ale chyba już woda opadła.
Dzisiaj nawiedził nas Gość
... wprawdzie o mało nie stracił życia, wpadł biedak do mikro-oczka, na szczęście wody było niewiele, ale nie był w stanie samodzielnie się wydostać ...
historyjka obrazkowa ;) ... tu dziura w ziemi, do której wpadł kolczasty przechodzień
Kilka tygodni temu koleżanka znalazła w śniegu zajęczego oseska, wykarmiła i teraz rozważa wypuszczenie go na wolność, trochę się martwię, jak maluch sobie poradzi
Grażynko , przed chwilą koleżanka zadzwoniła, że go wypuścili, pognał jak szalony, zatrzymał się w pewnej odległości od nich i zaczął spokojnie jeść trawkę, łakomczuszek
Weterynarz nie wierzył, że uda im się go wykarmić, on nawet nie potrafił samodzielnie pić.
No to trzymam za niego kciuki.
Moja sąsiadka ma taką samą w kolorach magnolię i kwitnie już 3 tydzień, mimo deszczy.
Jest bardzo odporna i cieszy moje oczy każdego dnia.
Oby twoja też taka była.
Grażynko mam nadzieję, że zwierzaczki przyniosą nam szczęście, tego nigdy za wiele
Isiu u nas klonik już chyba czwarty rok w ziemi i nie straszne mu mrozy i zachodnie wiatry. Podobno pierwszy rok, dwa, są decydujące, potem, jak się zadomowi, to już żadna siła go nie zmoże