Dzięki Cebullo za pocieszenie

Wiem,że muszę się wziąć w garść, ale ten rok to faktycznie jakiś dziwny. Jak się wyrwę na trochę do ogrodu, to od razu lepiej, ale nie zawsze mogę.
A magnolia teraz nie sprawia żadnego problemu, od lat zresztą tak jest.Jak była mała to bardzo przemarzała, nie wiedziałam,że trzeba ją okrywać- a ja o ogrodzie nie miałam wtedy zielonego pojęcia

Później okrywałam ją pudełkiem kartonowym i było b. dobrze. Od 3 czy 4 lat nie okrywam,bo nie mam takich dużych pudełek,a poza tym nie wiedziałabym jak to zrobić. Ale w ciągu ostatnich lat nic już nie przemarza- pomimo że u nas jest zimą -32 st.C.
Od wiosny co miesiąc sypałam nawóz do rh- wg zalecenia na opakowaniu. W tym roku wiosną sypnęłam siarczan amonu i nawożę dolistnie nawozem interwencyjnym - i nie widzę różnicy. Aha - i sypię fusy od kawy i herbaty zielonej, zamiast wylewać do wc.
W tym roku obgoliłam ją trochę od dołu i wydaje się przez to niższa, ale ma już trochę ponad 2 m. Kiedy są upały 30 st. to podlewam ją, w tym roku tylko raz podlewałam.
Nie wiem co jeszcze dodać, bo w sumie nie poświęcam jej teraz prawie w ogóle uwagi. Jak zakwitnie latem to wstawię zdjęcia. Przy rh jest więcej pielęgnacji niz przy magnoliach.
Aha- na niej zauważyłam tarczniki- nie wiem skąd to badziewie sie tam wzięło, opryskałam i czekam, bo teraz przez liście ciężko dotrzeć...jakby co, to powtórzę oprysk jesienią i wiosną.
