Dziewczyny widzę ,że większość ma dosyć mięsa ...,no tak jak można się czuć po nocy sylwestrowej gdzie tańce zostały zdominowane przez jadło świńskie ...płonąca szynka,polędwica na przekąskę,faszerowane kotleciki itd.No ale...po całym dniu postowania nie mogłam się oprzeć .. tylko jeden plasterek szyny z chrzanikiem...i na tym koniec
raju w ustach
Bogusiu masz rację najlepsze warzywka z własnych upraw,u mnie nie wchodzą w grę,ewentualnie szczypiorek,czosnek i inne zioła,które można posiać pomiędzy różami.

co im również zdrowotnie służy...
Gabrysiu w menu odrobinka mięsa musi być , moi mięsożerni chłopcy nie znieśliby katuszy bezcholesterowych dań
Grażynko ograniczanie to najlepsze wyjście ,a nie całkowita rezygnacja...jestem
za
Wiesiudzięki za życzenia
Tak... na ostatnim zdjęciu to właśnie ten clematis,wielkie kwiaty...ale młodziutki,więc za bardzo nie zaszalał kwitnieniem... Mamy obydwie słabość do niebieskości...

widać to po roślinkach jakie sadzimy u siebie...