Cieszę się, że z córcia wszystko w porządku i w dobrym kierunku
Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Mariolu,

Cieszę się, że z córcia wszystko w porządku i w dobrym kierunku
Cieszę się, że z córcia wszystko w porządku i w dobrym kierunku
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Oj , to wszystko się dobrze skończyło.A jak długo będziesz w Toruniu?
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Mariolużyczę szybkiego powrotu do zdrówka Twojej córci .
No właśnie jak długo będziesz w Toruniu ,
Genia
No właśnie jak długo będziesz w Toruniu ,
Genia
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Kochana trzymaj się. Będzie wszystko dobrze. Trzymam za Was obie kciuki.
We Wrocławiu wyszło wreszcie słoneczko więc Ci go przesyłam
. Jeszcze w takiej chwili odpowiadasz mi na PW. Jesteś niesamowita. Ściskam mocno i pozdrawiam 
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Hej Mariolko wszystko będzie OK . Trzymamy kciuki za zdrówko córci . Wszystko jednak w rekach tego tam na górze . 
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Mariolu jestem z WAMI
jak powiedziałaś teraz to już może być tylko lepiej i miej litość dla Swojego kręgosłupa

jak powiedziałaś teraz to już może być tylko lepiej i miej litość dla Swojego kręgosłupa
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8924
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Współczuję przymusowej eskapady naszą koleją i mocno trzymam kciuki za córę! Będzie dobrze! Musi być! Trzymaj się cieplutko!
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Marioluś dużo siły Ci życzę.
Córka wrca do zdrowia ale Twój kręgosłup też jest ważny.
Teraz nie myslisz o nim ale oszczedzaj się... poćwicz od czasu do czasu miścnie podtrzymujace kręgosłup i bądź przy dziecku... bo tego potrzebuje
Trzymam kciuki za Wasze zdrówko !
Córka wrca do zdrowia ale Twój kręgosłup też jest ważny.
Teraz nie myslisz o nim ale oszczedzaj się... poćwicz od czasu do czasu miścnie podtrzymujace kręgosłup i bądź przy dziecku... bo tego potrzebuje
Trzymam kciuki za Wasze zdrówko !
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Mariolu smutno bez Ciebie

- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Mariolku, opoko strapionych!
Córce przekaż proszę, że wysyłamy jej forumowe, dobre i zmasowane fluidy.
A Tobie, bezczelnie poradzę - na ból kręgosłupa doskonale Ci zrobi wizyta w toruńskim sklepie ogrodniczym.
Zobaczysz róże, ból minie, jak ręką Kaszpirowskiego, odjął!
Córce przekaż proszę, że wysyłamy jej forumowe, dobre i zmasowane fluidy.
A Tobie, bezczelnie poradzę - na ból kręgosłupa doskonale Ci zrobi wizyta w toruńskim sklepie ogrodniczym.
Zobaczysz róże, ból minie, jak ręką Kaszpirowskiego, odjął!
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Jestem już w domu.
Ela już zaczęła chodzić i choć cały czas jest na przeciwbólowych to czuje się lepiej.
Już nie jest "naćpana" i słabokontaktowa.
Niestety wczoraj na USG nadal ma płyn w jamie brzusznej.
Podczas operacji usunięto jej litr krwi - miała wyciek z pęcherzyka owulacyjnego.
Ale chyba ten płyn/krew ma szansę się wchłonąć bo nie planują nowej operacji, dali jej nawet wczoraj zupę do zjedzenia.
Ona od niedzieli nic nie jadła poza kroplówkami i narzekała że jest głodna.
To nasz domowy łakomczuch
Muszę przyznać że dopiero teraz doceniłam jakiego ma dobrego chłopaka.
On dużo lepiej znajdował się w tej trudnej sytuacji niż ja.
Na dodatek ponieważ oboje są instruktorami nurkowania i byli kilka razy na wspólnych wyjazdach, poznali pewnego anestezjologa.
Właśnie ten lekarz sprawił że Elą zajęto się tak dobrze.
Mnie najbardziej zdziwiło jak pielęgniarka przychodząc i sprawdzając kroplówki dopytywała się czy Elę coś boli i czy ma podać jej jakieś środki przeciwbólowe.
Bo jak mówiła - "ma nie boleć".
Myślę że we Wrocławiu nie miałaby aż tak dobrej opieki.....
OK.
A teraz ogrodnicze sprawy.
Mam trochę znów do posadzenia - przyszły róże od Bogusia.
I liliowce od Ismeny.
A ja muszę jakoś znaleźć czas na wizytę u Mamy na cmentarzu i na działce znów mam dołki do wykopania.
Nie mówiąc już o porządkach, grabieniu, paleniu, ścinaniu.....
A korki już się zaczęły. Pracuję i mieszkam daleko od cmentarzy ale już dzisiaj stałam w korku rano.
Jak pomyślę o tym jak długo będę jechała na cmentarz to mi się odechciewa.
Co roku to samo....
Kiedyś mieszkałam niedaleko cmentarza i z okien zawsze widziałam sznur stojących samochodów.
Ela już zaczęła chodzić i choć cały czas jest na przeciwbólowych to czuje się lepiej.
Już nie jest "naćpana" i słabokontaktowa.
Niestety wczoraj na USG nadal ma płyn w jamie brzusznej.
Podczas operacji usunięto jej litr krwi - miała wyciek z pęcherzyka owulacyjnego.
Ale chyba ten płyn/krew ma szansę się wchłonąć bo nie planują nowej operacji, dali jej nawet wczoraj zupę do zjedzenia.
Ona od niedzieli nic nie jadła poza kroplówkami i narzekała że jest głodna.
To nasz domowy łakomczuch
Muszę przyznać że dopiero teraz doceniłam jakiego ma dobrego chłopaka.
On dużo lepiej znajdował się w tej trudnej sytuacji niż ja.
Na dodatek ponieważ oboje są instruktorami nurkowania i byli kilka razy na wspólnych wyjazdach, poznali pewnego anestezjologa.
Właśnie ten lekarz sprawił że Elą zajęto się tak dobrze.
Mnie najbardziej zdziwiło jak pielęgniarka przychodząc i sprawdzając kroplówki dopytywała się czy Elę coś boli i czy ma podać jej jakieś środki przeciwbólowe.
Bo jak mówiła - "ma nie boleć".
Myślę że we Wrocławiu nie miałaby aż tak dobrej opieki.....
OK.
A teraz ogrodnicze sprawy.
Mam trochę znów do posadzenia - przyszły róże od Bogusia.
I liliowce od Ismeny.
A ja muszę jakoś znaleźć czas na wizytę u Mamy na cmentarzu i na działce znów mam dołki do wykopania.
Nie mówiąc już o porządkach, grabieniu, paleniu, ścinaniu.....
A korki już się zaczęły. Pracuję i mieszkam daleko od cmentarzy ale już dzisiaj stałam w korku rano.
Jak pomyślę o tym jak długo będę jechała na cmentarz to mi się odechciewa.
Co roku to samo....
Kiedyś mieszkałam niedaleko cmentarza i z okien zawsze widziałam sznur stojących samochodów.
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Cieszę się Marioluś, że już jesteś z powrotem. Dobrze, że stan zdrowia córki poprawia się. Będzie wszystko dobrze. Brakowało tych Twoich codziennych relacji. Bardzo lubię je czytać. A Wrocław faktycznie, wczoraj był nie przejezdny i chyba tak będzie do niedzieli. Uważaj na swój kręgosłup i nie przepracuj się. Najwyżej róże zadołuj na zimę. Również mam jeszcze sporo pracy na działce, ale zdrowie najważniejsze. Jak się nie zdąży to się zrobi wiosną. I tym optymistycznym akcentem 
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5115
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
A kiedyś tam (oby jak najpóźniej) znów będziesz mieć na cmentarz blisko. Bardzo blisko... Ale na działce wtedy nie porobisz...coma95 pisze:[...]Kiedyś mieszkałam niedaleko cmentarza [...]
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- harwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1478
- Od: 5 mar 2008, o 14:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
;) super, że jesteś i wszystko jest na dobrej drodze.
Jak piszesz o Eli to mnie już też zaczęło coś kłuć. brr ale dobrze, że już oki
Jak piszesz o Eli to mnie już też zaczęło coś kłuć. brr ale dobrze, że już oki
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.4
Gdyby w Polsce była taka możliwość to chciałabym nie mieć żadnego grobu.bishop pisze:A kiedyś tam (oby jak najpóźniej) znów będziesz mieć na cmentarz blisko. Bardzo blisko... Ale na działce wtedy nie porobisz...coma95 pisze:[...]Kiedyś mieszkałam niedaleko cmentarza [...]
Prochy na wiatr - to takie romantyczne i rozsądne :P

