W.o. Psach cz.7 (2009.03 - 2009.08)
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Dorotko Hera ma się całkiem znośnie,cho raz jest lepiej,raz gorzej.Kilka dni temu znalazłam na jej grzbiecie kolejnego guza
.Urok posiadania bokserków.
Ale wiesz,ja Pandziszonka podziwiam i to,jak fantastycznie im z Malwką....
Kto wie....może kiedyś i ja pokuszę się na takiego cudnego psa....(bo boksiów już nigdy więcej).Oglądając Wasze zdjęcia nie trzeba nic mówic-to się widzi,że piesia stworzona dla rodziny z Dzidzią 

Ale wiesz,ja Pandziszonka podziwiam i to,jak fantastycznie im z Malwką....


Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
Witaj.DorkaWD pisze: Niestety sezon kleszczowy już się u nas zaczął na dobreW niedzielę wyjęłam z Pandziszowego ;:64 (tak dokładnie z tego miejsca!) pierwszego kleszcza i uśmierciłam drania bezlitośnie
Niby Pandzisz zaszczepiony na jedną z chorób pokleszczowych (nie na babeszje tylko na tą drugą, zapomniałam nazwy), ma krople, ale ja dalej mam stracha
U niej przy tych krótkich, szczenięcych kłakach problem coś wypatrzyć a co dopiero jak te kłaki będą dłuuuugie do ziemi? Wyczytałam, ze podawanie psu preparatów z czosnkiem, powoduje, że pies a dokładnie jego zapach przestaje być atrakcyjny dla kleszczy. Czy ktoś próbował z podawaniem takich preparatów i może cokolwiek powiedzieć o ich skuteczności?
Te krople co mamy zabijają kleszcza do 24h po wkłuciu się w psa i jest to podobno bezpieczny okres w którym kleszcz nie zdąży zarazić psa babeszją, ale... niestety są odstępstwa od reguły i nawet pomimo tych kropli psy chorująWięc myślę, nad czosnkiem (+krople) by dodatkowo obrzydzić robalom moją Pandziszę
![]()
Rzeczywiście, gdy podawałem mojemu mieszańcowi bokser-doberman witaminy z czosnkiem to nie zauważyłem, by miała kleszcze. Może więc to działa? Ja podawałem Canvital z firmy Mikita (ten z czosnkiem).
A co to tych kropli. One działają w krwiobiegu, więc prawda - zatrują kleszcza, ale to trwa nawet do 48 godzin. Możliwe jest więc, że tak jak przy posmarowaniu go olejem, kleszcz zacznie wymiotować i jeśli przenosi jakąś chorobę, to pies może zostać zarażony.
Po zatruciu kleszcz wysycha i odpada, więc do krwi zwierzęcia na 98% dostaną się jego wymioty.
Jedynym sposobem są więc regularne szczepienia na choroby psów, wywoływane przez pasożyty. Istnieją także (już teraz rzadko produkowane) obroże w olejkami odstraszającymi pasożyty, ale dla psów dorosłych chyba już zostały wycofane z produkcji. Istniała świetna obroża Bio Band Plus firmy Beaphar. Była bardzo skuteczna.
Działają także pudry, lecz one są głównie na kleszcze.
Skuteczne są też spraye.
Pozdrawiam
Michał
Pozdrawiam
Michał
Michał
Strasznie mi przykro z powodu nowego odkryciaAntooosia pisze:Kilka dni temu znalazłam na jej grzbiecie kolejnego guza.Urok posiadania bokserków...(bo boksiów już nigdy więcej).


Podajecie jej jakieś preparaty na wzmocnienie? U nas dość dobrze (o ile można to tak nazwać

Boksery są dalej moją ukochaną rasą, ale chyba też nigdy nie zdecyduję się na następnego psiaka z takim obciążeniem

Antosiu, obawiam się, że nie ma ras stworzonych do rodziny z dzidzią

Anabelka ma ten plus, że jest maleńka i nawet jak wyskoczy na dzieciaka to i tak krzywdy nie zrobi

Jest taka dość fajna książka (właśnie ją studiuję i eksperymentuję na moich dziewczynach


Pandzica owszem jest dobrym psem dla Malwy, ale dla mnie jeszcze lepszym, bo wymusiła na mnie zmianę dotychczasowego trybu życia




Jest też "MINUS" tej sytuacji (według mojego "M" OGROMNY MINUS) - odbiło mi na punkcie psa i szkolenia

Kleszcze...
Postanowione, że Pandziasta będzie jadła preparaty z czosnkiem


Jest PLUS, w naszym regionie jest bardzo małe zachorowanie na babeszje. Dowiedziałam się, że w Oświęcimskiej Klinice w ciągu ostatnich 2 lat były trzy przypadki, natomiast bolerioza występuje częściej, na nią są szczepionki i nie jest taka paskudna jak to babeszja.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Na kleszcze zdecydowanie polecam FrontLine w sprayu lub spot-on. W ubiegłym sezonie nie złapaliśmy ani jednego (co prawda Liczi trafił do nas dopiero pod koniec sezonu - we wrześniu, ale moje poprzednie psy też używały naprawdę z powodzeniem). Działa też na pchełki. Działa dość długo, co najważniejsze - można psa kąpać a preparat działa dalej.DankaWS pisze:Ja też muszę się wybrać z Laylą do weta po coś na kleszcze, mieszkamy niedaleko lasu i pełno u nas gołębi. W zeszłym roku miała obrożę, ale w tym wolałabym uniknąć tego śmierdziela. Choć kleszcza nie miała ani jednego.
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Ja stosuję u mojego kudłacza Fiprex, już ponad rok, i jestem baaaardzo zadowolona. Działa jak Frontline a jest o połowę tańszy
a dodam że kleszczy u nas mnóstwo, tereny nadwiślańskie, Kenzo sporo biega po krzaczorach. Nie powiem zeby nie przynosił żadnego kleszcza do domu, bo przynosi czasem po 2-3, czasem wcale, ale żaden do tej pory sie nie wessał. Trzeba tylko dokladnie po spacerze oglądać żeby kudłacz gdzieś w domu takiego "lokatora" nie zgubił 


Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
BOSSSKA! Kefir ma piękną pannę po nosem!sonia pisze:Dorko pytałaś kiedyś o wilczarza mojej sąsiadki, oto ona Bora![]()
Ale chyba jeszcze bardzo młoda ta panienka? Bo chyba Komodory są ciut mniejsze od Wilczarzy?

Soniu, a Wy co stosujecie przeciwko kleszczom? Bo w dredach to już w ogóle nie wyobrażam sobie szukania tego robactwa

- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Ja tylko Front Line inne na Rodiego nie działają.
Jak złapie kleszcza to on jest wysuszony.
Pokażę wam jak siedzą labki

Jak złapie kleszcza to on jest wysuszony.
Pokażę wam jak siedzą labki

Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika
tak ma 7 miesięcyDorkaWD pisze: Ale chyba jeszcze bardzo młoda ta panienka?
w ub. roku dostał Fripex, a w tym roku jeszcze nic, bo nie wiem czy to ma sens, czy ten Fripex czy Front line to i tak zawsze znajdowałam kleszcze u piesków, a u Kefira to znalazłam jednego kleszcza na nosie, a te, które próbowały przedostać się w inne miejsca to plątały się w dredach i znajdowaliśmy tylko martwe, ale nie w skórze lecz w dredachDorkaWD pisze:Soniu, a Wy co stosujecie przeciwko kleszczom? Bo w dredach to już w ogóle nie wyobrażam sobie szukania tego robactwa

Mariolko Rodusikowa dupcia bardzo zgrabna
