Magda.
Moje zielone cztery kąty
-
magdala
-
magdala
No to teraz ładny uśmiech
, piła, młotek, pół kilo gwoździ i powojnik będzie miał "plecki"
Kurczę, co za dzień
Zebrałam się grzecznie po obiadku celem odchwaszczania, nasadzania i dopieszczania - i to mi się udało... tylko potem postanowiłam cyknąć dla Was dokumentację... no i to udało się tylko częściowo, gdyż dziecię moje młodsze przejechało się na piłce tak nieszczęśliwie, że spotkało się z asfaltem
Rezultat: rozcięta głowa, strumień krwi po pas i jazda do szpitala... na szczęście obyło się bez szycia, ale napędziła nam strachu...
Ufff... płukanie sklejonych długich włosów nie należy do najłatwiejszych zadań, zwłaszcza kiedy nie można zmoczyć rany... ale jakoś się udało...
Tak więc pokażę Wam tylko to, co udało mi się uchwycić...
Moje nowe nabytki
Firletka Vesuvius

Gailardia

Chryzantemka

Kokoryczka

Tujka (nie pamiętam chwilowo nazwy, ale taka fajna, wielopłaszczyznowa
)

Różyczki przyszły na pogaduchy do kolkwicji

cdn...
Kurczę, co za dzień
Zebrałam się grzecznie po obiadku celem odchwaszczania, nasadzania i dopieszczania - i to mi się udało... tylko potem postanowiłam cyknąć dla Was dokumentację... no i to udało się tylko częściowo, gdyż dziecię moje młodsze przejechało się na piłce tak nieszczęśliwie, że spotkało się z asfaltem
Rezultat: rozcięta głowa, strumień krwi po pas i jazda do szpitala... na szczęście obyło się bez szycia, ale napędziła nam strachu...
Ufff... płukanie sklejonych długich włosów nie należy do najłatwiejszych zadań, zwłaszcza kiedy nie można zmoczyć rany... ale jakoś się udało...
Tak więc pokażę Wam tylko to, co udało mi się uchwycić...
Moje nowe nabytki
Firletka Vesuvius

Gailardia

Chryzantemka

Kokoryczka

Tujka (nie pamiętam chwilowo nazwy, ale taka fajna, wielopłaszczyznowa

Różyczki przyszły na pogaduchy do kolkwicji

cdn...
Hej Małgoś
piękne zdjęcia rozbisz, nie mogłam się napatrzeć i trzy razy stronki przeleciałam co by oczęta nacieszyć
Ta ginko biloba, to w jakimś specjalnym celu
mnie się kojarzy z pigułkami na pamięć
Jeden z moich wykładowców (od pamięci notabene) zwykł mawiać, że nie sztuką jest łykać pigułki na pamięć, sztuką jest pamiętać żeby je połknąć
- taka dygresja mi się nasunęła.
To miałaś ciekawy dzień...
cóż, leczyć rany to rodziców obowiązek, te cielesne a później duchowe
. W jakim wieku Twoja latorośl?
Uwielbiam pęcherznice, te żółte i te diabelskie
, mam tylko ciemne ale jutro planuję to zmienić - wybieram się w końcu do ogrodniczego... ale nie poszaleję tym razem, bo też nie mam kogo naciągać
Gailardię siałaś czy posadziłaś już taką dużą?
piękne zdjęcia rozbisz, nie mogłam się napatrzeć i trzy razy stronki przeleciałam co by oczęta nacieszyć
Ta ginko biloba, to w jakimś specjalnym celu
To miałaś ciekawy dzień...
Uwielbiam pęcherznice, te żółte i te diabelskie
Nie, nie siałam... nie mam miejsca na siewygohna pisze:Gailardię siałaś czy posadziłaś już taką dużą?
Mieszkanie niby niemałe, ale do czegoś takiego to raczej jakieś pomieszczenie gospodarcze by się zdało... albo szklarenka... ale na tym areale?
Tak więc gailardia zakupiona wczoraj taka duża
Aaaa... nie wiemgohna pisze:Ta ginko biloba, to w jakimś specjalnym celu
No i rzadko spotykane w ogródkach
Gosiu latorośl sześcioletnia odnosi rany jeszcze głównie cielesne, a męskie - przedszkolakowe serca to raczej ona sama łamie
Jej dziesięcioletni brat toczy już boje z problememi egzystencjalnymi
A jaki u Ciebie stan inwentarza?
Moje cierpią na choroby duszy
ale to zgodne z rozwojem (jak napisali uczeni
) starsza lat 14 a młodsza za moment (tydzień) i skończy12. Młodszą jeszcze udaje mi się zagonić do pielenia, starsza co prawda też wypieli coś od czasu do czasu ale ma przy tym taką minę, że wolę wtedy iść w drugi koniec ogrodu i udawać, że tego nie widzę
A z ran cielesnych - starsza córka przypomniała mi dzisiaj, że dokładnie rok temu złamała nogę, a że było to trzecie złamanie w jej życiu, to mogłaby z tego zrobić tradycję
ot, głupi wiek
. Tyle dobrego, że obie uczą się świetnie
właśnie kot mi uciekł przez okno i musiałam go szukać
właśnie kot mi uciekł przez okno i musiałam go szukać
Lepiej kot, niż córkigohna pisze:właśnie kot mi uciekł przez okno i musiałam go szukać
O mój Boże, a moje skarby jeszcze w życiu niczego sobie nie połamały... puk, puk
... na jakich studiach są wykładowcy od pamięci?gohna pisze:Jeden z moich wykładowców (od pamięci notabene)
Bo u mnie byli głównie od cyferek, tabelek i kont
I od regulacji prawnych dotyczących powyższych...
U nas leje... i leje... i leje....
Odkąd stałam się "Dzielną Uprawiaczką Zielsk Wszelakich" mój stosunek do deszczu zmienił się diametralnie... ale - litości
Wczoraj pięknie
odchwaściłam, ale obawiam się, że po weekendzie zastanę chaszcze
Od jutra zgłaszam nieobecność usprawiedliwioną
potoczymy się nad nasze morze kochane, gdzie starsza pociecha się "zielonoszkołuje"
Więc wybaczcie - porzucę Was chwilowo - nie bez żalu
Ale to od jutra
Odkąd stałam się "Dzielną Uprawiaczką Zielsk Wszelakich" mój stosunek do deszczu zmienił się diametralnie... ale - litości
Wczoraj pięknie
Od jutra zgłaszam nieobecność usprawiedliwioną
Więc wybaczcie - porzucę Was chwilowo - nie bez żalu
Ale to od jutra
Się nie zgub! ;-D Mam nadzieję, że pogodę będziesz miała! Nie ściągaj mi chmur nad Śląsk, bo będę niezadowolona, a na week mam sporo "uczelnianej" roboty, więc zła pogoda nie jest wskazana. ;-P Miłego długiego weekendu! ;-)
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:






