Pogoda w szkocką kratę. Co drugi dzień słoneczny na zmianę z pochmurnym. Dzisiaj padło na pochmurny, choć od czasu do czasu słońce próbowało się przebić przez ten ciemny pułap. Jednak za każdym razem przegrywało tę przepychankę.
Odwiedziłam trzy markety w poszukiwaniu ciekawych roślinek, ale nic nie przykuło mojej uwagi, toteż wróciłam z pustym koszykiem. Muszę się wreszcie zmobilizować i zajrzeć do ogrodniczego. Może pojutrze, bo jutro mam mieć trochę gości, a w godzinach popołudniowych odwiedziny księdza dobrodzieja.
Siałabym już....Zacznę od heliotropów, a później to już z górki. Biokalendarz wskazuje dwa najlepsze dni dla siewu kwiatów, są to: 25 i 26 stycznia. Tak więc w sobotę będę w swoim żywiole.
Marysiu - mam nadzieję, że nie zostałam oszukana i pierwiosnek o nazwie łacińskiej "Primula Elatior" nie okaże się krótkowieczny.
Wyżej napisałam, że w sobotę wysieję heliotrop, a czy jeszcze coś, pomyślę i powiadomię. W styczniu mamy tylko dwa dni sprzyjające wysiewaniu roślin kwitnących, muszę więc wykorzystać je do maximum.
Widocznie pierwiosnki też mają swoje upodobania, a skoro tak, to przecież nie będę się z nimi kłóciła.
Dzisiaj już mi wysokie ciśnienie nie dokucza, a spadające jest dla mnie obojętne, więc niech sobie teraz robi co chce.
Dziękuję, kochana za wszystko.
Iwonko1 - napisałam na początku, że heliotrop będę siała w sobotę 25, a co jeszcze... pewnie coś tam jeszcze wymyślę, by wykorzystać te dwa dni dla kwiatów najlepsze.
Pierwiosnki lubią cień, a nie lubią suszy, ale ja mam to szczęście, że codziennie mogę być na działce i podlewać spragnione roślinki.
Uściski z radością przyjmuję i odwzajemniam.
Aniu - też lubię hiacynty i żałuję, że one tylko wiosną kwitną.
Pozdrawiam wzajemnie
Maryniu - miałam ochotę kupić sobie hiacynty w doniczkach, ale gdy po chorobie ruszyłam na ich poszukiwanie, to zostały takie miernoty
Natalko - prymulki jeszcze się pokażą na pewno, przecież jeszcze styczeń się nie skończył. Ja też liczę na jakieś ciekawe okazy.
Pierwiośnik tej wiosny skończy dwa latka, a kwitł w ubiegłym roku po raz pierwszy.
Danusiu - pisałam u Ciebie, jakiego pierwiosnka kupiłam i mam nadzieję, że nie zostałam oszukana.
Do ogrodniczego nie dotarłam jeszcze, ale pojutrze obowiązkowo się tam wybiorę.
W sumie dzień miałam miły, dziękuję
Dorotko - a ja już na całego się rozpędzam i w sobotę wysiewy zaczynam.
Poczytałam trochę na innych forach i znalazłam takie podpowiedzi odnośnie uprawy hibiskusów z nasion. Radzą naciąć nasionka, zalać je na dwie minuty wrzącą wodą, po czym włożyć do mokrej ziemi, zakryć doniczkę folią i umieścić na kaloryferze. Tak zrobiłam i teraz czekam na efekty.
Tradycyjnie kilka obrazków z wiosennej działeczki na dobranoc.

















