Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Witaj Lucynko
. Zgadza się wczoraj miałam trochę słonka i dzisiaj też chwilami pojawia się. Mieszkanie w bloku ma swoje plusy i minusy tak samo jak w domu. Ja teraz nie wyobrażam sobie mieszkania chociaż mieszkałam w bloku przez kilkanaście lat swojego życia
. Udanego działkowania Ci życzę i pozdrawiam
.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
I jak tam Lucynko, pogoda Ci dopisała i udało się nieco popracować na działeczce.
Ja niestety nadal w domku wegetuję i M odpoczywa, bo przy tej pogodzie ciśnienie mu wariuje.
Wierzę, że jeszcze będzie kilka cieplejszych dni i uda się nam zakończyć ostatnie porządki, czego i Tobie życzę.

Ja niestety nadal w domku wegetuję i M odpoczywa, bo przy tej pogodzie ciśnienie mu wariuje.
Wierzę, że jeszcze będzie kilka cieplejszych dni i uda się nam zakończyć ostatnie porządki, czego i Tobie życzę.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Wróciłam z działki uchetana i podtopiona.
Ranne słonko szybko zniknęło za chmurami i przez większość dnia siąpił delikatny deszcz.
Nie skrewiłam jednak i wzięłam się ostro do działania, tym bardziej że wszystkie wysokie roślinki leżały na glebie.
Już ich nie podwiązywałam, tylko zmieniłam im miejsce pobytu: z rabat do kompostownika.
Wysadziłam większość tulipanów, które wykopane latem czekały cierpliwie na powrót do ziemi.
Wykopałam do donic różyczki tzw. imieninowe, jedną gazanię (tę czerwoną), heliotropa i jedną begonię, która ukorzeniła się po złamaniu i zakwitła jednym kwiatkiem.
No i zrobiłam kilka zdjęć jeszcze kwitnących roślinek, a wcale nie jest ich jeszcze tak mało.
Iwonko [00..] - masz szczęście, bo udało mi się dotrzeć na działkę, zanim pogoda się spsuła i dzięki temu zabrałam się ostro do roboty, no i nie zmarzłam. Tylko zmokłam, ale przecież z cukru nie jestem.
Mariolko - rozjazdy też są potrzebne.
Przy okazji czasami uda się coś przytargać do ogrodu.
Dorotko71 - poszalałaś? Bo ja tak.
Ewelinko - znowu pada, słonka było tyle co kot napłakał.
Jasne że mieszkanie w swoim domku jest lepsze niż w bloku. Niestety, mnie już tylko takie wegetowanie pisane. Ale mam działkę i to mi dodaje poweru. Trzeba się cieszyć, bo jak się nie ma, co się chce, co się ma, to się je.
Stasiu - popracować się udało, choć pogoda się zbiesiła. Jednak dobrze jest.
Ja też wierzę w powrót cieplejszej aury, wszak to początek października.
Dziękuję
i Tobie również życzę słoneczka.
Na działce naprawdę jest jeszcze na czym oko zawiesić.
Bieluń surmikwiat przytulił się do rozchodnika.


Celozje już suszą się w domu.



Nerinie ani deszcz, ani wiatr nie zaszkodził.
Na teraz tyle, może później pokażę coś więcej.
Wysadziłam większość tulipanów, które wykopane latem czekały cierpliwie na powrót do ziemi.
Wykopałam do donic różyczki tzw. imieninowe, jedną gazanię (tę czerwoną), heliotropa i jedną begonię, która ukorzeniła się po złamaniu i zakwitła jednym kwiatkiem.
No i zrobiłam kilka zdjęć jeszcze kwitnących roślinek, a wcale nie jest ich jeszcze tak mało.
Iwonko [00..] - masz szczęście, bo udało mi się dotrzeć na działkę, zanim pogoda się spsuła i dzięki temu zabrałam się ostro do roboty, no i nie zmarzłam. Tylko zmokłam, ale przecież z cukru nie jestem.
Mariolko - rozjazdy też są potrzebne.
Przy okazji czasami uda się coś przytargać do ogrodu.
Dorotko71 - poszalałaś? Bo ja tak.
Ewelinko - znowu pada, słonka było tyle co kot napłakał.
Jasne że mieszkanie w swoim domku jest lepsze niż w bloku. Niestety, mnie już tylko takie wegetowanie pisane. Ale mam działkę i to mi dodaje poweru. Trzeba się cieszyć, bo jak się nie ma, co się chce, co się ma, to się je.
Stasiu - popracować się udało, choć pogoda się zbiesiła. Jednak dobrze jest.
Ja też wierzę w powrót cieplejszej aury, wszak to początek października.
Dziękuję
Na działce naprawdę jest jeszcze na czym oko zawiesić.
Bieluń surmikwiat przytulił się do rozchodnika.



Celozje już suszą się w domu.




Nerinie ani deszcz, ani wiatr nie zaszkodził.

Na teraz tyle, może później pokażę coś więcej.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Po deszczach i wichurach Twój ogród prezentuje się jeszcze całkiem, całkiem
Jak na tak późną porę, to sporo roślin jeszcze kwitnie. U mnie już trzeci dzień pada bez przerwy i w najbliższym czasie wcale nie ma być lepiej. Dopiero na środę zapowiadają dzień bez deszczu, ale do tego czasu i to może się zmienić
Jak popracowałaś, to o tyle będziesz miała mniej pracy na wiosnę
Jeszcze może będzie piękna jesień i będzie można zajrzeć chociaż na chwilę do ogrodów 
Jak popracowałaś, to o tyle będziesz miała mniej pracy na wiosnę
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Iwonko1 - sama byłam zaskoczona kondycją niektórych roślin.
Spodziewałam się kataklizmu, a leżały tylko te wysokie rośliny.
Już nie leżą, już się przetwarzają w kompost.
Do wiosny daleko, a roboty na działce - takiej jesiennej - jest jeszcze sporo.
A deszcze i u mnie mają jeszcze padać.
To może jeszcze coś z dzisiejszej działeczki.







Na dzisiaj wystarczy.
Dobranoc.

Do wiosny daleko, a roboty na działce - takiej jesiennej - jest jeszcze sporo.
To może jeszcze coś z dzisiejszej działeczki.







Na dzisiaj wystarczy.
Dobranoc.
- Malvy
- 500p

- Posty: 680
- Od: 10 lut 2015, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
No muszę się wpisać, muszę zanim zgubię kolejny wątek
Witaj Lucynko
U mnie był dziś piękny dzień, przynajmniej tak to wyglądało zza szyby w pracy, bo w pokoju, w którym pracuję było strasznie zimno, ponieważ grzejnik wyzionął ducha wraz z temperaturą
Witaj Lucynko
U mnie był dziś piękny dzień, przynajmniej tak to wyglądało zza szyby w pracy, bo w pokoju, w którym pracuję było strasznie zimno, ponieważ grzejnik wyzionął ducha wraz z temperaturą
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Faktycznie u Ciebie jeszcze całkiem sporo kwitnie.
I czarne nasionka szkarłatki. Moje nadal zielone.
Ja też poszalałam w ogrodzie i nadal szaleję. Teraz tylko przerwa na zrobienie obiadu.
I czarne nasionka szkarłatki. Moje nadal zielone.
Ja też poszalałam w ogrodzie i nadal szaleję. Teraz tylko przerwa na zrobienie obiadu.
-
jagusia111
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Lucynko przejrzałam Twój wątek co prawda na razie tylko pobieżnie, ale już widzę, że zostanę tu na dłużej
. Masz w swoim ogrodzie zachwycajace bogactwo roślin i kolorów. Moją uwagę zwróciły zwłaszcza clematisy. Na jutro zostawiam sobie dokladną lekturkę wątku od deski do deski.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Pory dżdżystej ciąg dalszy. Przynajmniej u mnie.
Cóż, skończyła się pora sucha, to zwykłą koleją rzeczy nastał czas tej drugiej.
Witam Was radośnie
w ten smutny deszczowy wieczór.
Cały dzień spędziłam w domowych pieleszach, ale nie mogę powiedzieć, że odpoczęłam
.
Zamykałam jesień do słoików. A konkretnie to robiłam dżemy z zielonych pomidorów, bo - łobuzy - nie chciały już ubrać się w rumieńce. Większe okazy zapudełkowałam i do szafy, mniejsze poszły na przerób. Ponieważ sałatki z zielonych pomidorów nikt w mojej rodzinie nie lubi, to będą na słodko.
Przerobiłam też na sok dojrzałe pomidorki, których dość pokaźna ilość mi się uzbierała.
Na koniec zabrałam się do faszerowania kaczki, takiej wiejskiej, na jutrzejszy obiadek. Czarninka też będzie.
Uładziłam, co wcześniej nabałaganiłam i już mam wolne.
Malwinko - witaj, kochana.
W sprawie zimnych kaloryferów jest nas dwie, bo mój sąsiad (w pionie) wymyślił sobie wymianę kaloryferów [TERAZ!!!] i mamy wyłączony dopływ ciepełka.
Nie płaczę
, bo ja lubię chłodek, a z kuchni tak się nagrzało, że nawet mi za gorąco.
M narzeka. Nie ja.
Dorotko71 - zazdroszczę Ci dzisiejszego szaleństwa w ogrodzie.
Ja też szalałam.
Niestety, w czterech ścianach.
Pierwsza szkarłatka zaczęła mi się chwalić czarnymi nasionami, a trzy inne ciągle przystrojone w biało-zielone kwiatki.
Spokojnie, jeszcze przed nami 3/4 października. Jeszcze może być pięknie.
Aguniu - miło mi Cię gościć w moich skromnych włościach.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej działeczki.
Co do klematisów, to nie mam jakichś nadzwyczajnych, większość to takie marketowe, ale one najpiękniej się rozrastają i długo kwitną. Nie mają jakichś specjalnych wymagań i za to je lubię.
Przyjemnej lektury. Choć może się okazać trochę nudna z powodu braku akcji i wątków pobocznych.
Jeszcze odrobina tego, co wczoraj na działce dojrzałam.




Trochę wiosny jesienią...


Na teraz wystarczy. Później pokażę coś jeszcze. Może...
Cóż, skończyła się pora sucha, to zwykłą koleją rzeczy nastał czas tej drugiej.
Witam Was radośnie
Cały dzień spędziłam w domowych pieleszach, ale nie mogę powiedzieć, że odpoczęłam
Zamykałam jesień do słoików. A konkretnie to robiłam dżemy z zielonych pomidorów, bo - łobuzy - nie chciały już ubrać się w rumieńce. Większe okazy zapudełkowałam i do szafy, mniejsze poszły na przerób. Ponieważ sałatki z zielonych pomidorów nikt w mojej rodzinie nie lubi, to będą na słodko.
Przerobiłam też na sok dojrzałe pomidorki, których dość pokaźna ilość mi się uzbierała.
Na koniec zabrałam się do faszerowania kaczki, takiej wiejskiej, na jutrzejszy obiadek. Czarninka też będzie.
Uładziłam, co wcześniej nabałaganiłam i już mam wolne.
Malwinko - witaj, kochana.
W sprawie zimnych kaloryferów jest nas dwie, bo mój sąsiad (w pionie) wymyślił sobie wymianę kaloryferów [TERAZ!!!] i mamy wyłączony dopływ ciepełka.
Nie płaczę
Dorotko71 - zazdroszczę Ci dzisiejszego szaleństwa w ogrodzie.
Ja też szalałam.
Pierwsza szkarłatka zaczęła mi się chwalić czarnymi nasionami, a trzy inne ciągle przystrojone w biało-zielone kwiatki.
Spokojnie, jeszcze przed nami 3/4 października. Jeszcze może być pięknie.
Aguniu - miło mi Cię gościć w moich skromnych włościach.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej działeczki.
Co do klematisów, to nie mam jakichś nadzwyczajnych, większość to takie marketowe, ale one najpiękniej się rozrastają i długo kwitną. Nie mają jakichś specjalnych wymagań i za to je lubię.
Przyjemnej lektury. Choć może się okazać trochę nudna z powodu braku akcji i wątków pobocznych.
Jeszcze odrobina tego, co wczoraj na działce dojrzałam.




Trochę wiosny jesienią...



Na teraz wystarczy. Później pokażę coś jeszcze. Może...
- Malvy
- 500p

- Posty: 680
- Od: 10 lut 2015, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Ja w domu teraz też jeszcze większość kaloryferów mam wyłączone ale przynajmniej mogę je rozkręcić
gorzej tak jak w pracy bo to robota przy biurku dość nieruchoma więc mam taki wielki szal wełniany i się przykrywam
A u Ciebie jeszcze tyle kwiatów...
A u Ciebie jeszcze tyle kwiatów...
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Malwinko - masz rację.
Praca siedząca wymaga ciepłego pomieszczenia.
Przecież nawet ręce marzną,
a one w szale ubrać się nie pozwolą.
W rękawiczkach też można co najwyżej palce powyginać, a i to w ograniczonym zakresie.
A u mnie... a coś tam jeszcze kwitnie.
Przecież nawet ręce marzną,
A u mnie... a coś tam jeszcze kwitnie.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Czarninę jadłam raz w życiu i bardzo mi smakowała
Z kluskami ziemniaczanymi i wiśniami. Była pyszna. U mnie również kolejny dzień z deszczem. Już czwarty
A kaloryfery włączamy niezwykle rzadko. Jesteśmy zimnoluby
Lubię tylko naturalne ciepełko 
-
jagusia111
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Lucynko nie bądź taka skromna w sprawie clematisów, są piękne. Inne roślinki oczywiście też
.
Ja dopiero raczkuję w sprawie clematisów. W ubieglym tygodniu zakupiłam w markecie swojego pierwszego. Mam nadzieję, że coś z niego będzie. Ma powtarzać kwitnienie, a jak będzie to się okaże w praktyce.
Ja też narzekam na zimno i codziennie przepalam w CO. Teraz też mam miejscówkę przy cieplym kaloryferze
.
Ja dopiero raczkuję w sprawie clematisów. W ubieglym tygodniu zakupiłam w markecie swojego pierwszego. Mam nadzieję, że coś z niego będzie. Ma powtarzać kwitnienie, a jak będzie to się okaże w praktyce.
Ja też narzekam na zimno i codziennie przepalam w CO. Teraz też mam miejscówkę przy cieplym kaloryferze
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Iwonko1 - czarninę uwielbiamy oboje z M.
Tylko my.
Synowie nie chcą jej jeść od chwili, gdy poznali tajniki zaprawiania zupy.
Z tym że nam smakuje wyłącznie z makaronem własnej roboty, takim szerszym i grubszym. Owoce daję obowiązkowo. Teraz śliwki i jabłka.
W moim domu to ja jestem zimnolubna, M zmarzlak, ale on cierpi na choroby krążeniowe i nigdy nie jest mu zbyt gorąco, nawet w skwarze letnim.
Chłopcy kopią piłkę.
Lecę kibicować.
Do zobaczenia po meczu. 
Synowie nie chcą jej jeść od chwili, gdy poznali tajniki zaprawiania zupy.
Z tym że nam smakuje wyłącznie z makaronem własnej roboty, takim szerszym i grubszym. Owoce daję obowiązkowo. Teraz śliwki i jabłka.
W moim domu to ja jestem zimnolubna, M zmarzlak, ale on cierpi na choroby krążeniowe i nigdy nie jest mu zbyt gorąco, nawet w skwarze letnim.
Chłopcy kopią piłkę.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 5
Przerwa. Jest dobrze. 2:0 dla naszych! Oby tak dalej.
Aguniu - nie mówię, że moje powojniki są nieładne
, tylko że takie zwyczajne, marketowe.
Choć nie wszystkie, ale te odmianowe są jeszcze młodziutkie i nie zdążyły pokazać, na co je stać.
Skoro masz klematisa z marketu, to pewnie pokaże, na co go stać
, tylko musisz cierpliwie poczekać.
Wobec tego, że lubisz ciepełko, to słonecznej
niedzieli Ci życzę.
Moje dwa spośród czterech marketowych.
Ten kwitnie nieustająco.
Teraz kilkoma kwiatkami.
Ten właśnie powtarza kwitnienie.
On jest młodziutki, ale pierwsze kwitnienie było obfite.
Aguniu - nie mówię, że moje powojniki są nieładne
Skoro masz klematisa z marketu, to pewnie pokaże, na co go stać
Wobec tego, że lubisz ciepełko, to słonecznej
Moje dwa spośród czterech marketowych.
Ten kwitnie nieustająco.
Teraz kilkoma kwiatkami.Ten właśnie powtarza kwitnienie.
On jest młodziutki, ale pierwsze kwitnienie było obfite.

