Dużo róż zamówiłaś
Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Pozazdrościć takiego pomocnika..... tylko nie daj się skusić na wyruszenie w drogę...... rabatki czekają.
Dużo róż zamówiłaś
Dużo róż zamówiłaś
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Rzeczywiście gość niezwykły, bardzo odważna kobieta. Tobie taki pomocnik bardzo się przyda. Słoneczko świeci a ja w fabryce.
- Hipopotam74
- 10p - Początkujący

- Posty: 11
- Od: 2 sty 2013, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
I tajemnica tajemniczego gościa wyjaśniona 
Nadworny fotograf Gajowej
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu - przeglądam zaprzyjaźnione wątki, podziwiam i podglądam.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu
witam .
Ty pracusiu - tyle rabat
rzeczywiście wstaw po kolej zdjęcia z opisami co , gdzie rośnie - super pomysł
Czy u Ciebie nie było mrozu że jeszcze róże i inne kwiaty Ci kwitną ???
Będę w Busku w grudniu od 9- 30 , szkoda ze to będzie zima i nie da się pooglądać Twoich pięknych rabat
ale spotkać się możemy
Pozdrawiam serdecznie
Ty pracusiu - tyle rabat
Czy u Ciebie nie było mrozu że jeszcze róże i inne kwiaty Ci kwitną ???
Będę w Busku w grudniu od 9- 30 , szkoda ze to będzie zima i nie da się pooglądać Twoich pięknych rabat
Pozdrawiam serdecznie
- Danio
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1887
- Od: 8 lis 2006, o 18:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Potwierdzam Twoją opinię na temat magicznego szpadelka. Mam go od roku i bardzo często używam. Jest bardzo pomocny zarówno przy wytyczaniu nowych rabat - najpierw przycinam darń /z perzem i innym dziadostwem
/ a potem kiedy przekopuję idzie o wiele łatwiej. Pielęgnacja starszych rabat też jest o wiele łatwiejsza a obrzeża wyglądają schludniej.
Pozdrawiam Dorota
Pozdrawiam Dorota
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewciu,! Wiesz, podziwiam takich ludzi, którzy potrafią tak rzucić wszystko w cholerę i naprawdę "zacząć żyć"! Trzeba do tego nieziemskiej odwagi, choć spotykając takich ludzi jak Ty, pewnie można przywrócić wiarę w ludzi. Sama się często zastanawiam nad sensem "tego wszystkiego", gromadzimy, wciąż więcej i więcej, ulepszamy, remontujemy... a w gruncie rzeczy zabierzemy ze sobą tylko to, czego dotknąć się nie da...
Zaintrygowała mnie ta Twoja róża Stadt Rom - ona ma taki bardzo intensywny kolorek? Szukam czegoś co mogłoby rosnąć w pobliżu Balleriny i nie "gryzło się" z nią. Myślę o jakich przypominających dzikie róże w okolicach mojej ściezki. "Typowe" róże nie bardzo mi tam pasują. I jeszcze jedno doczytałam, że ona ma dość dużą mrozoodporność, zimowałaś ją? I jak?
Pozdrawiam niedzielnie!
Zaintrygowała mnie ta Twoja róża Stadt Rom - ona ma taki bardzo intensywny kolorek? Szukam czegoś co mogłoby rosnąć w pobliżu Balleriny i nie "gryzło się" z nią. Myślę o jakich przypominających dzikie róże w okolicach mojej ściezki. "Typowe" róże nie bardzo mi tam pasują. I jeszcze jedno doczytałam, że ona ma dość dużą mrozoodporność, zimowałaś ją? I jak?
Pozdrawiam niedzielnie!
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
O nieładnie z mojej strony, to Wy tu piszecie, a ja się obijam
Nie, dowcip polega na tym, że się nie obijam, tylko haruję na całkiem innym poletku... i trafia mnie, bo pogoda taka piękna, można by było tyyyyyle zrobić...ale jeszcze cały ten tydzień mam taki zajęty - wpadam do domu tylko na krótko (wróciłam wczoraj wieczorem, a jutro znowu wyjeżdżam), w sam raz na tyle, żeby zdążyć się wkurzyć tym, co jeszcze nie zrobione w domu i w zagrodzie oraz opędzić jakoś najważniejsze rzeczy
Dziś od rana jesteśmy na nogach, bo wcześnie miał przyjechać pan od przesadzania; przed chwilą zadzwoniłam, okazuje się, że ma poślizg i będzie za dwie godziny, więc zaraz - żeby wykorzystać ten czas - jedziemy do miejskiego mieszkania, gdzie panowie montują kuchnię i w związku z tym coś tam jeszcze trzeba ustalić...
A tu pogoda jak drut i czas ucieka
Ufff - wygadałam się
Aniu - no nie dałam się skusić
...chociaż Santiago de Compostella chodziło mi juz jakiś czas temu po głowie...
A róż nie zamówiłam jesienią wcale - wyobraź sobie!
Hipku
Marzenko - pomocnica bardzo się przydała, zwłaszcza że rwała się bardzo do pracy
najważniejsze że mam uporządkowane wyczyszczone oczko wodne
Helenko, Aspirin R. sprawuje się dobrze; mam ją dwa lata i na razie nie rośnie zbyt wielka, bo ona jest taka bardziej okrywowa, ma może z 70 cm, rozrasta się raczej wszerz, ale też bez przesady.Moim zdaniem to nie jest róża na centralne miejsce, raczej na uzupełnienie rabaty - chyba że będzie ich więcej w jednym miejscu.
Tereniu, bardzo się cieszę, że będziesz w B. , no i oczywiście na pewno się spotkamy!
Dorota - to obie jesteśmy magicznymi ogrodniczkami z magicznymi szpadelkami
Lukrecjo, niestety nie widziałam nigdy Balleriny "na żywo" i trudno mi powiedzieć w związku z tym tak na pewno, czy Stadt Rom będzie do niej pasowała (ale wydaje mi się, że tak), natomiast poza tym mogę o S.R. powiedzieć same najlepsze rzeczy - kolorek ma faktycznie intensywny, ma też cudne liście - ciemnozielone, błyszczące, jak polakierowane i nawet o tej porze wyglądają jak w środku lata. Zimowałam ją - dostała mały kopczyk, bo to była jej pierwsza zima - rewelacyjnie ją zniosła, no i mogę jeszcze dodać, że w ciągu jednego sezonu naprawdę pięknie się rozrosła.
Nie, dowcip polega na tym, że się nie obijam, tylko haruję na całkiem innym poletku... i trafia mnie, bo pogoda taka piękna, można by było tyyyyyle zrobić...ale jeszcze cały ten tydzień mam taki zajęty - wpadam do domu tylko na krótko (wróciłam wczoraj wieczorem, a jutro znowu wyjeżdżam), w sam raz na tyle, żeby zdążyć się wkurzyć tym, co jeszcze nie zrobione w domu i w zagrodzie oraz opędzić jakoś najważniejsze rzeczy
Dziś od rana jesteśmy na nogach, bo wcześnie miał przyjechać pan od przesadzania; przed chwilą zadzwoniłam, okazuje się, że ma poślizg i będzie za dwie godziny, więc zaraz - żeby wykorzystać ten czas - jedziemy do miejskiego mieszkania, gdzie panowie montują kuchnię i w związku z tym coś tam jeszcze trzeba ustalić...
Aniu - no nie dałam się skusić
A róż nie zamówiłam jesienią wcale - wyobraź sobie!
Hipku
Marzenko - pomocnica bardzo się przydała, zwłaszcza że rwała się bardzo do pracy
Helenko, Aspirin R. sprawuje się dobrze; mam ją dwa lata i na razie nie rośnie zbyt wielka, bo ona jest taka bardziej okrywowa, ma może z 70 cm, rozrasta się raczej wszerz, ale też bez przesady.Moim zdaniem to nie jest róża na centralne miejsce, raczej na uzupełnienie rabaty - chyba że będzie ich więcej w jednym miejscu.
Tereniu, bardzo się cieszę, że będziesz w B. , no i oczywiście na pewno się spotkamy!
Dorota - to obie jesteśmy magicznymi ogrodniczkami z magicznymi szpadelkami
Lukrecjo, niestety nie widziałam nigdy Balleriny "na żywo" i trudno mi powiedzieć w związku z tym tak na pewno, czy Stadt Rom będzie do niej pasowała (ale wydaje mi się, że tak), natomiast poza tym mogę o S.R. powiedzieć same najlepsze rzeczy - kolorek ma faktycznie intensywny, ma też cudne liście - ciemnozielone, błyszczące, jak polakierowane i nawet o tej porze wyglądają jak w środku lata. Zimowałam ją - dostała mały kopczyk, bo to była jej pierwsza zima - rewelacyjnie ją zniosła, no i mogę jeszcze dodać, że w ciągu jednego sezonu naprawdę pięknie się rozrosła.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Oj, nie zazdroszczę takiego zabiegania
. Chyba nie umiałabym tak funkcjonować. Jak zżera mnie frustracja to robię się agresywna
.
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewa to pracowita kobitka.Jak coś postanowi to na mur beton ma być i bardzo dobrze.Czy pamiętasz o mnie
Adres wysłałam 
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
To Santiago chodzi mi również od dawna po głowie..... po lekturze
.
Nowe rabatki bez róż..... nie mogę sobie tego wyobrazić
Nic cię nie skusiło, a to http://www.rosaplant.pl/pl/nowosci/430- ... oute-.html
Nowe rabatki bez róż..... nie mogę sobie tego wyobrazić
Nic cię nie skusiło, a to http://www.rosaplant.pl/pl/nowosci/430- ... oute-.html
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Moje zakręcenie osiąga jakieś apogeum...
Marzę o pogrzebaniu w ziemi, jak o odtrutce, ale najwcześniej jutro
Edyta - ja się jakoś nauczyłam tak funkcjonować i wszystko jest w miarę ok, o ile nie nie dołączą się jakieś "zadania", które są niedookreślone i nie do końca czuję się w nich pewnie - a teraz właśnie tak mam - i w związku z tym zaraz włączają mi się czyhające czarne myśli o mojej niekompetencji itp...A w moim przypadku stres i frustracja wyżerają mi zdecydowanie szare komórki, robię się zakręcona i mało wydajna intelektualnie, co oczywiście nakręca błędne koło...
Gosiu, pamiętam i mam wyrzut na sumieniu...adres odebrałam i wyślę...może dzisiaj mi się uda
I dziękuję za wiarę we mnie
ja niestety aktualnie mam wątpliwości, czy uda mi się wszystko, co postanowię...
Ania...no właśnie...do Santiago by pójść i uwolnić się, przekonać, że tak naprawdę niewiele muszę...oprócz zrobienia kolejnego kroku...
Ja się zainfekowałam również lekturą, a poza tym doskonałym cyklem reportażowym w TV, nie pamiętam w jakim programie, w każdym razie szła drogą młoda dziennikarka, opowiadając, komentując i pokazując przepiękne miejsca...
A co do róż - tak, tak...nie będzie nowych jesienią...i nawet ta piękność mnie nie skusi (a jest piękna faktycznie). Za to uporządkuję te, które już mam - przesadzam, po raz kolejny zmieniam koncepcję...
W takim układzie rabat, jakie teraz mam, być może zmieściłyby mi się jeszcze tylko ze 4 niewielkie na brzegach rabaty, ale muszę przemyśleć co...
O właśnie...może ktoś ma pomysł - w środku rabaty mam 3 dość rozrośnięte Star Profusion (właśnie przesadzone - mam nadzieję że to zniosą); co mogłoby pójść na brzegi? A może nie róże?
A poza tym - ogrodowo - nie doniosłam jeszcze o pomyślnie odbytym dużym przesadzaniu. Zostały wykopane i wkopane gdzie indziej 4 wielkie tuje, w związku z czym zrobił się całkiem zgrabny nowy"pokój". Nie wyglądają niestety na razie zbyt dekoracyjnie, bo okazało się, że są z jednej strony zupełnie łyse (rosły tą stroną obok budynku), ale podobno mają odrosnąć...mają też ścięte czubki, żeby lepiej się przyjęły...No i przesadzony też został nareszcie słynny platan
na temat którego snułam tu rozważania
Znalazł całkiem zgrabne miejsce i wygląda tam chyba nawet o wiele lepiej.
A domowo - mam już zrobioną kuchnię w mieszkaniu "miejskim"
dopiero dzisiaj ja zobaczę
bo z powodu wyjazdu montaż odbył się pod moja nieobecność. No i można będzie zacząć sezon "Zima w mieście".
Edyta - ja się jakoś nauczyłam tak funkcjonować i wszystko jest w miarę ok, o ile nie nie dołączą się jakieś "zadania", które są niedookreślone i nie do końca czuję się w nich pewnie - a teraz właśnie tak mam - i w związku z tym zaraz włączają mi się czyhające czarne myśli o mojej niekompetencji itp...A w moim przypadku stres i frustracja wyżerają mi zdecydowanie szare komórki, robię się zakręcona i mało wydajna intelektualnie, co oczywiście nakręca błędne koło...
Gosiu, pamiętam i mam wyrzut na sumieniu...adres odebrałam i wyślę...może dzisiaj mi się uda
Ania...no właśnie...do Santiago by pójść i uwolnić się, przekonać, że tak naprawdę niewiele muszę...oprócz zrobienia kolejnego kroku...
A co do róż - tak, tak...nie będzie nowych jesienią...i nawet ta piękność mnie nie skusi (a jest piękna faktycznie). Za to uporządkuję te, które już mam - przesadzam, po raz kolejny zmieniam koncepcję...
O właśnie...może ktoś ma pomysł - w środku rabaty mam 3 dość rozrośnięte Star Profusion (właśnie przesadzone - mam nadzieję że to zniosą); co mogłoby pójść na brzegi? A może nie róże?
A poza tym - ogrodowo - nie doniosłam jeszcze o pomyślnie odbytym dużym przesadzaniu. Zostały wykopane i wkopane gdzie indziej 4 wielkie tuje, w związku z czym zrobił się całkiem zgrabny nowy"pokój". Nie wyglądają niestety na razie zbyt dekoracyjnie, bo okazało się, że są z jednej strony zupełnie łyse (rosły tą stroną obok budynku), ale podobno mają odrosnąć...mają też ścięte czubki, żeby lepiej się przyjęły...No i przesadzony też został nareszcie słynny platan
A domowo - mam już zrobioną kuchnię w mieszkaniu "miejskim"
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Uff, nadrobiłam ostatnie zaległości... Ewuś, ileż się u Ciebie dzieje! Zwolnij trochę zawodowo, praca w ogrodzie teraz ważniejsza ;-)
Przesadzanie takich dużych tuj to wyzwanie, ale z pomocą siły roboczej na pewno wykonane solidnie.
Życzę owocnego weekendu w ogrodzie!
Przesadzanie takich dużych tuj to wyzwanie, ale z pomocą siły roboczej na pewno wykonane solidnie.
Życzę owocnego weekendu w ogrodzie!
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Podziwiam Twoją stanowczość co do nie zamawiania róż jesienią.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Tak, tak Ewciu i Helenko ja też bym chciała poczytać sobie taki ranking różany. Jest kilka takich wątków ale już na drugiej, trzeciej stronie zaczynają się rozmywać "skopiowaną treścią"
. Fajnie było by stworzyć taki "z życia wzięty" 

