Niestety mamy początek marca więc krzew jeszcze się nie obudził.
Jak wygląda to efekt który pojawił się jesienią. Moim zdaniem miał za sucho.
Gdybym miał taki przypadek to zacząłbym od tego że jak się obudzi miał odpowiednio wilgotno.
Więcej nic nie zrobisz a ja z fotki nawet nie wiem w jakiej mieszance jest posadzony. Jak w kartoflance to z pewnością bym go przesadził do kwaśnego torfu.
Jeżeli jest w kwaśnym torfie to woda plus siarczan magnezu na start. Moje już dostały ten nawóz w związku ze spodziewanymi opadami.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Hej wszystkim, w zeszłym roku kupiłem działkę na której rośnie rododendron, spore rozmiary. Tak z 1.3/1.4m ale jest z nim taki problem że jest łysy. Nie całkiem ale ma bardzo mało liści.
Tu widać go obok sterty kamieni
Po kupieniu działki "wygrzebałem" go z buszu iglaków które go zagłuszały.Teraz zastanawiam się czy da się go jakoś odratować żeby ładnie zgęstniał ?
Strasznie zabiedzony krzak zwany "irokez" czyli trochę liści na czubku. Część o żółtym przebarwieniu co świadczy że krzew poświęca dolne liście aby skierować potrzebne pierwiastki na najmłodsze. Chcesz go uratować to musisz mu zrobić takie warunki w których te krzewy rosną czyli podłoże organiczne kwaśne i dodatkowo nawóz do roślin typu borówka amerykańska.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
A może jakieś rady jak najlepiej przygotować odpowiednio ziemię? Domyślam się że same ściółkowanie korą nic nie da. Jak tylko odsłoniłem to zacząłem nawozić nawozem do rododendronów ale chyba za mało
Gdybym ja stał przed takim dylematem to posadził bym go w czystym torfie, żadnych dodatków ziemi piasku czy propagowanego na wielu forach igliwia i ziemi z lasu.
Czyli wykopałbym bryłę korzeniową następnie tą bryłę potraktowałbym kwaskiem cytrynowym (łyżka na 10 litrów wody 3-4 konewki). Wykopałbym większy dół co najmniej 30 cm w każdą stronę dół głęboki aby pod bryłą było więcej niż 10 cm torfu. Ważne jest aby torf był wilgotny a nie suchy, ja moczę torf wymieszany z końskim obornikiem w stosunku 10:1 przez 2 tygodnie. Zastosowanie suchego torfu to czynność która pogorszy tylko problem. Właściwie to ja wsadzam w bagno a po podeschnięciu uzupełniam torf i przykrywam korą minimum 5 cm.
Krzew musi być pielęgnowany przez podlewanie w myśl zasady lepiej więcej niż mniej. Torf doskonale absorbuje wodę więc nie trzeba z konewką biegać codziennie.
Można też zastosować nawożenie dolistne i ........................................................................... długo czekać na efekty.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
RATUNKU!!! Bardzo proszę o poradę!
Na wiosnę 2018 roku kupiłem niemiecką hybrydę różanecznika "Hortinno? GARDEN Rhododendron XXL?" - kwitł i rósł pięknie, niestety po kwitnięciu podsypałem nawozem kurzym od sąsiadki i do tego czasu bardzo zaczął chorować - pąki czernieją, czernieją nerwy główne w liściach i opadają masowo. Pryskałem na grzyby kilkukrotnie (miedzian itp...) ale poprawa na bardzo krótki czas - bardzo mi zależy by go uratować bo kosztował majątek
FOTO LIŚCIA: https://ifotos.pl/zobacz/DSC0901JP_qwqprwh.jpg https://ifotos.pl/zobacz/DSC0900JP_qwqprwr.jpg ?
Z góry bardzo pięknie dziękuję za każdy pomysł !
Dawid
Wróżby z liścia to jak licytacja z 1 karty w brydża. Daj fotkę całego krzaka ale z opisu wynika że przytrułeś krzew stosując niepotrzebnie nawóz kurzy a doprawiłeś jeszcze miedzianem.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Oczywiście masz rację - nie wrzuciłem zdjęcia całej rośliny bo jej chore części oberwałem zanim wpadłem na pomysł by poradzić się mądrzejszych od siebie
Po pierwsze wyciągnij go z tej ziemi.
Po drugie wykąp go zmywając z liści te niepotrzebne opryski
Po trzecie zanurz bryłę korzeniową w wodzie z dodatkiem kwasku cytrynowego (kupisz w każdym sklepie spożywczym 1 łyżka 10 litrów wody) możesz lać po liściach.
Po czwarte posadź go w torfie o pH 4,5 a nie ziemię.
Po piąte żadnego kurzego nawozu bo to co dobre dla warzyw nie jest lubiane przez rododendrony.
Po szóste żadnych oprysków chyba że czystą wodą.
Po siódme w pierwszym roku żadnych nawozów.
Po ósme krzew się jeszcze nie "obudził" więc spokojnie czekaj.
Jeżeli wyciągając go z ziemi będziesz miał bryłę korzeniową o kształcie doniczki to należy ją naciąć tak 4 razy w pionie na głębokość 1,5-2 cm
a tak na marginesie Hortino to nazwa firmy ogrodniczej garden to ogród a XXL to wielkość
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Mój kilkuletni rododendron zaczął od jednej ze stron mocno żółknąć i marnieć. Stanowisko ma w pełnym słońcu, rośnie w kwaśnej ziemi, podsypuję korą, stosuję nawozy do kwasolubnych, zakwaszam dwa razy w sezonie siarczanem amonu. Objawy żółknięcia zaczęły się w zeszłym roku we wrześniu, a teraz po zimie jeszcze bardziej zmarniał. Jesienią zeszłego roku sprawdzałem odczyn ziemi płynem helliga i jest jak najbardziej kwaśna. Nie mam już pomysłu jak mu pomoc. Mam takie wrażenie jakby zaszkodziła jemu zeszłoroczna susza, gdzie praktycznie od kwietnia do jesieni padało może kilka razy. Był podlewany odstaną wodą ze studni głębinowej.
Poniżej zdjęcia:
Macie pomysł, w jaki sposób można go podleczyć? Może od jakich nawozów, środków zacząć teraz na start wiosenny?
Dzięki za odpowiedź. Poczytałem trochę wątków na forum i wynika, że miejsce w pełnym słońcu nieodpowiednie. Należy też regularnie zraszać, zapewnić wilgotne otoczenie...
Czyli rozumiem, że najlepiej szybko znaleźć miejsce w pół-cieniu, wykopać, opłukać korzenie i posadzić w ziemi w dużej ilości torfu z odpowiednim pH i drenażem?? Następnie zraszać liście i zadbać aby torf był ciągle wilgotny??
Jeśli źle trafiłem z postępowaniem proszę o sprostowanie
Nie stosuj większej ilości torfu ale sam torf. Z tym co masz kłopot jest spowodowane że rododendron wyczerpał już możliwość co najmniej z którejś strony nie są pobierane pobierać składniki pokarmowe.
Czy należy przesadzić go w cień ? Mam wiele tych krzewów w samym słońcu i zdecydowanie ładniej kwitną.
Używając samego torfu uzyskasz bufor bezpieczeństwa w sprawie podlewania. Ja te ze słonecznych miejsc podlewam jak nie pada co dwa tygodnie bo torf fantastycznie "trzyma" wodę.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam