Zrobiłam te kotlety z warzyw z wywaru, jak planowałam, na gorąco były bardzo smaczne, mięciutkie w środku, po ostygnięciu już takie sobie, a na drugi dzień - niespecjalne.
Następnym razem nie będę smażyła całej porcji, a zostawię masę w lodówce i będę smażyć na bieżąco według potrzeb.
Rodzinka miała schabowe, ziemniaczki z cebulką i surówkę z kiszonej kapusty, ja zupkę dyniową na ostro ze świeżym chilli i mnóstwem czosnku i prażonymi pestkami dyni. Dynia była zielona bezłupinowa, wspaniała o mocno- pomarańczowym aromacie.
Pustka w portfelu, więc improwizacja na temat zupy jarzynowej: por, ziemniaki, puszka marchewki z groszkiem, trochę grysiku. Ugotowane na skórce z podgardla + przyprawy. Dla M. zabielona. Smakowała
Smażona piers ,mąż z ziemniakami i ogorkiem kiszonym (własnym), ja z sałatka jarzynowa. Chodziła za mną z tydzień, aż w końcu wczoraj zrobiłam i wszystko z nią jem