Agatko, a co to jest ten "dragon" ??riane pisze:Weszłam, nadrobiłam, mało z kanapy nie spadłam przy kwitnącym dragonie!

Ja się nie znam na hortensjach, ale ciągle na nie wpadam i powiększam zasoby. Bedę musiała się troszkę podszkolić. Tak wyglądają liście tej lidlowskiej:


Ewa, ja sobie jednak odpuszczę cięcie żarnowca. Mój jakoś źle zniósł zdolności fryzjerskie swej opiekunki

Wandziu, ja to mam szczęście

Ja jakoś byłam pewna, że już po "Zośce" zimna nie będzie i masz babo placek.Niestety lista poszkodowanych ciągle się wydłuża : dwa orzechy, trzy kiwi,dwa miłorzęby, moja zakopczykowana ogromna budleja. W stratę budlei nie mogłam uwierzyć, bo była zakopana i otulona. Druga malutka budleja przeżyła bez ochrony. Zupełnie nie rozumiem tych roślin.
Jadziu, u mnie też miłorzęby straciły liście. Mam jednak nadzieję, że wezmą się w garść i będą cieszyły oczy nowymi motylkowymi listeczkami. Na razie rekompensuję sobie straty ogrodowe poprzez wpadanie na inne ciekawe roślinki.
Czy ta pesteczka Nisperos - Loquats i medlars ? Ciekawa roślina. Może w domciu dochowasz się drzewka i to owocującego. Ja na razie uprawiam avocado . Jest już całkiem sporych rozmiarów.
A dzisiaj na pociechę kupiłam sobie : liliowca o pasiastych liściach. Kwiat ma być pełny , pomarańczowy. Jak zakwitnie to się obaczy (15zeta). Konwalię różową o pasiastych liściach (12zł) i hostę o nie wiadomej nazwie (10zł). Mieli jeszcze kilka hortensji po 14zł. Muszę na dniach kilka sobie kupić. Była też tam dębolistna

A teraz jeszcze to co w ogrodzie nowego zakwitło :








aha, zafascynowana wątkiem o starociach, wybrałam się w niedzielę na plac z takowymi. Niestety muszę przyznać, że trzeba umieć szukać ciekawych i niezbyt drogich bibelotów. Jednak z pustymi rękami nie wróciłam. Kupiłam bowiem takie cuś do wody. Toto jest z tworzywa a wąż podłącza się na szybkozłączkę. M jeszcze tego nie zoczył. Ciekawe ile się nagada jak wreszcie wpadnie na nowy-stary nabytek
