Moi kochani .. weszłam na Forum dzisiaj z sercem na ramieniu ..
Weszłam .. bo moja tęsknota za wami przerosła już wszystko ...
I dziękuję .. bo i tutaj wiadomości od Tych , którzy mi są tak bliscy ... i na pw.
To takie ważne ... wszystkim dziękuję
A teraz - jako wytłumaczenie , kilka słów.
Nie odbierzcie tego jako narzekanie- bo nim nie jest . Jest tylko stwierdzeniem faktów. Bo sercem byłam tutaj ... I to często.
Skutki wypadku okazały się być poważniejsze niż myślałam ... jutro zaczynam następną turę rehabilitacji. Znów 2 tygodnie powrotu do domu wieczorem... a w trakcie - tak do połowy za każdym razem jest bardzo boleśnie.Czasem miałam problemy z chodzeniem ... a z obcasami pożegnałam się już dawno
Mam tez problemy z ciągłym bólem głowy i kłopoty ze wzrokiem. Za tydzień mam kolejną tomografię.
W tym czasie pochorowali się moi rodzice - i nawet nie wiem , kto bardziej ... ale więcej czasu ( prawie codziennie ) poświęcamy tacie.
Wigilię np spędziłam na SOR-ze:(
To wszystko spowodowało , że częściej łapie tez rożne wirusy .. i częściej bywam chora ... Myślę o sanatorium ...
Nie narzekam na taki obrót spraw .. ale żal mi , że poszły w odstawkę wszystkie moje pasje. W ogrodzie tej jesieni nie zrobiłam dosłownie nic. Mąż posadził kupione rośliny, część zadołował. Michał pstryknął kilka fotek ... a ja .. poszłam raz obciąć uschnięte liście u moich ukochanych host .. i potem nie mogłam chodzić z bólu. więc już nic nie robiłam.. Nawet krokusy i hiacynty nie zostały posadzone tej jesieni. Są w wykopanych na wiosnę doniczkach ....
Myślę, że chwilowo się poddałam .. chyba mnie to przerosło ..
Ale w zeszłym tygodniu zobaczyłam, że ciemiernik wypuszcza listka .. i pomyślałam , że muszę się pochwalić - bo to forumowy podarek.
Jestem więc i dziękuję za każdą wiadomość tutaj i na pw.
Nie obiecuję że będę bardzo często .. bo np. przez najbliższe 2 tygodnie będę wracać do domu późno po rehabilitacji.
I dodatkowo nie mam chyba nic do pokazania . Bo nawet jesiennych fotek nie ma ..
A teraz śnieg miłosiernie przykrył wielkie kopce zrobione przez kreta na trawniku. Była ich taka ilość - że nawet przez okno nie chciało się wyglądać
A teraz biało , puszysto i nie widać , że z niczym nie zdążyłam jesienią
