Miczku! Tak, tak, włączam hamulce jak nakazuje mądra natura, ale na szczęście ciągle mam coś do roboty w Ogrodzie. Jutro wielka wycinka uschniętych drzew - najlepszy termin na bałagan w jesiennym Ogrodzie. Żal mi tylko tych zarośli, niedowidzialnego horyzontu, niewytyczonych ścieżek i ścieżek wydeptanych na prędce, odkryć niekończących się perpektyw, gąszczu nad głową i takiego bycia wśród zarośli...ech...
Ale dzięki " ucywilizowaniu " Ogrodu, poznam takie roślinki jak Maczek kalifornijski, który do niedawna jeszcze kwitł w Twoim ogrodzie. Dzięki za wspomnienie o nim...
i dzięki Ci
Tujko o jego opis.
Naprawdę nie chcę znęcać się nad Tobą ale zerknij. To link do kilku odmian maczka kalifornijskiego.
http://www.seedman.com/poppy.htm
Fotka - przykład maczka kalifornijskiego - Czerwony szyfon
http://www.provant.be/en/leisure_time/d ... 2&id=49866
A na tej stronce właściwości lecznicze maczka kalifornijskiego, włącznie z nalewką.
http://rozanski.li/?p=86
Tujko, w potrzebie człeka wesprzę.
Ambusiu, rudbekie są bardzo malownicze, zwłaszcza taka odmiana z czerwonymi maźnięciami na płatkach. A avatarek - niepowtarzalny!
Izuniu, cieszę się, że doświadczenie związane z ogrodnictwem gwarantuje niekończące się przeżycia, nawet jeżeli związane są z porażką. A ta ostatnia pozwala nam poznać prawdę o roślinkach.
Chryzka na pniu jest po prostu słodka.
Kwitnące, pokładające się złociene, w pochmurny poranek w Ogrodzie nad Oranią, już nie tak imponujące...
No tak, jest wiele kwiatów kwitnących późną jesienią, ale trzeba paść na kolana, by je sfocić, mówiąc kolokwialnie.
Słonka życzę, bo coś ponuro dzisiaj!
