Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14

[plocczanka]

Witajcie!
Wybaczcie mi, proszę dłuższe milczenie. Wczoraj wekowałam pomidory na zimową sałatkę oraz przecier jabłkowy zamówiony przez jednego członka rodziny, a dzisiaj miało miejsce grzybobranie i z grzybami walczyłam całe popołudnie. Jeszcze mi tylko zostało marynowanie, tylko muszę poczekać, aż grzybki wystygną. Na działce nie byłam tylko dzisiaj, a wczoraj usuwałam kolejne badyle po przekwitniętych astrach tudzież wszelkich innych kwiatkach.


Maryniu - większość chryzantem mam od Halszki, spośród moich tylko jeden kwitnie.
Aż się zarumieniłam po przeczytaniu Twojej pochwały dla zdjęcia lilii. Kochana jesteś. Dziękuję.
Mnie też czeka dołowanie doniczek z roślinkami, które muszę przechować przez zimę oraz tych, które szczepiłam, ukorzeniłam i do wiosny zostaną w doniczkach. Wszystkie zadołuję w tunelu, gdzie będzie im dosyć ciepło, a mnie czy eMowi wygodnie będzie od czasu do czasu podlać.
Ty jutro pauzujesz, a ja pojadę na działkę, gdzie właśnie zajmę się wkopywaniem doniczek.
Buziaki.

Ostatni kwiatek.




Halszko - wróciłaś?
Powiem Ci w sekrecie, że z tym ukwieceniem, to nieco przesadziłaś, bardzo na mojej działce jesiennie już i coraz więcej pustych miejsc, ale taki sezon. Wiosna spóźniona, jesień przyśpieszona, tylko zima pewnie nie popisze się, jak zwykle.
Ten ciemiernik zawsze zaczyna kwitnąć jesienią i trzyma kwiatki do wiosny. Nie znam jego odmiany, bo to zakup marketowy, ale lubię to jego nietypowe kwitnienie.
U mnie więcej słońca niż chmur, ale temperatury bardzo niskie. Dzisiaj też od południa świeciło słoneczko,dzięki czemu w lesie nie zabłądziłam.
Pozdrawiam wzajemnie i więcej słonka życzę na weekendowe dni.



Budleja miniaturowa 'Blue Chip' jeszcze chwali się kwiatuszkami.

darmowy hosting zdjęć allegro


Wszystkim Przyjaciołom i Gościom życzę wspaniałego weekendu.

[marpa]

Lucynko ja już 2 dni pauzuję od działki... Wciąż leje albo zwyczajnie pada!
Dzisiaj ok.południa zaczęło wyzierać więc syn z wnuczką podjechali po mnie i pomknęliśmy na cmentarz..Całą drogę lało jak z cebra.
Zazdroszczę grzybobrania,niestety nie mam już z kim jechać na grzyby...Moja współtowarzyszka od grzybobrania niestety już ś.p...

Miłego weekendu Lucynko!

[plocczanka]

Witajcie!
Dopiero była niedziela i znowu jest niedziela. Strasznie czas mi się kurczy, coraz to szybciej dni umykają, a jeśli jeszcze jest do zrobienia coś, co wymaga więcej czasu ...

Działkę odwiedzam w kratkę, na ogół co drugi dzień. Szczęśliwie nie brakuje słoneczka, a deszcze padają głównie nocami. Minionej nocy też ładnie popadało, a niedziela słońcem się zapisała.
Od środy podobno ma zawitać babie lato i dość wysokie - jak na październik - temperatury. Cieszę się, bo mam jeszcze trochę roboty na rabatach.
W sobotę zorientowałam się, że z dwóch wsadzonych cebulek lilii Św. Józefa tylko jedna wypuściła listki i nawet ładnie podrosła. Drugiej ani widu, ani słychu, zatem wzięłam łopatkę i wykopałam cebulkę wraz z pędrakiem chrabąszcza. Nawet lilijce korzonki podgryzał, łobuz jeden.


Maryniu - u mnie, jak dotąd, popaduje głównie nocami, w ciągu dnia słonka nie brakuje, ale ciepło jest tylko wówczas, gdy ono jest wysoko. Gdy zniża się na nieboskłonie, błyskawicznie robi się zimno.
Jest jednak światełko w tunelu również dla Ciebie - idą ciepłe dni złotej polskiej jesieni!

Na wyprawę do lasu zdecydowałam się wieczorem, a rano już byliśmy w drodze. Wcześniej oświadczyłam wszem i wobec, że w tym roku na grzyby nie pojadę. Po covidzie mam problemy z nogami. A właściwie miałam, bo nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki, wszystko ustąpiło i chodziłam po lesie bez jakichkolwiek dolegliwości.
Przykro mi, że nie masz z kim na grzybobranie się udać. Cóż ... Życie.

Dobrego, spokojnego tygodnia, Maryniu i słoneczka, duuużo słoneczka.














Dobrego, słonecznego tygodnia wszystkim Przyjaciołom i Gościom.

[cyma2704]

Lucynko ale barwnymi mozaikami nas uraczyłaś. Lilie o tej porze, to dopiero rarytas. Nerine cudna, ma mocny nasycony kolor no i słoneczne portrety w sam raz na szarość za moim oknem.
Twoje astry chińskie śliczne. Chyba muszę je ponownie zaprosić do ogrodu, może choroby grzybowe już ich nie zniszczą.
Świetnie, że zdrowie wraca i mogłaś cieszyć się wyprawą na grzyby.
Chyba wiele z nas w niedzielę jakieś drobne prace wykonuje. U mnie przygotowywanie smakołyków dla dzieci i wnuków nie traktuję, jako ciężkie prace.
Pozdrawiam ciepło.

[plocczanka]

Witajcie!
Pogoda się powoli krystalizuje. Chmury, wprawdzie bezdeszczowe, ale wiszące nisko, odpłynęły w siną dal, ustępując miejsce słoneczku, wiatr się uspokoił, jest zatem nadzieja na jutrzejszą wyprawę na działeczkę, za którą już mocno zatęskniłam.

Około południa przyjechał do mnie kurier, który przywiózł takie cudeńko, za co z całego serca dziękuję wszystkim Przyjaciołom i Gościom, bo to dzięki Wam to cudeńko znalazło się w wyposażeniu mojego ogródeczka.




Soniu - mam kilka różnych odmian neriny, a zakwitły tylko dwie. Może słoneczko i ciepełko w najbliższych dniach obudzi i pozostałe. Jeśli nie, to poczekam cały rok.
Moje astry same się wysiewają, nawet nasion nie zbierałam. W tym roku jednak trochę nasion mam i gdybyś chciała, to wiesz, co zrobić. Mam też nasiona tej sałaty liściowej, z której obrywa się dolne liście, a ona rośnie i rośnie długo.
Na brak zdrowia już nie narzekam, dziękuję.
U mnie niedziela to czas na przygotowanie porządnego obiadu, często dla naszej nieco większej gromadki, co też trudno nazwać pracą ciężką, jako że ja bardzo lubię pichcić i dogadzać rodzinie smakołykami.
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego ogrodowania pod błękitnym słonecznym niebem.





Ten floks cały czas kwitnie.



Buszujące w ...



Tak wyrosły moje lewkonie.




Dzisiaj znowu czeka mnie duży przypływ adrenaliny podczas kibicowania naszym siatkarkom. Ostatnio nie dały powodów do radości, ale nadzieja umiera ostatnia i liczę na pozytywny wynik meczu.

Trzymajcie się ciepło i zdrowo.

[marpa]

Lucynko gratulacje!
Nie wiedziałam,że kandydujesz i nie poparłam Twojej kandydatury,nie śledzę na bieżąco tego wątku...
Też czekam na słońce!
Serdeczności ślę!

[jarha]

Ojejku, Lucynko, ja też przegapiłam wątek konkursowy, a zagłosowałabym obiema rękami za Twoją działeczką, która jest cudna o każdej porze roku Gratuluję Kochana
Ale wytrwały ten floksik, nie chce uznać, że to już jesień i czas spać
Dobrego dnia z piękną pogodą

[plocczanka]

Witajcie!
No to mam babie lato! Wprawdzie dopiero od południa, ale ze słonkiem i dwudziestoma stopniami. Trochę wiatr chłodził, ale i tak było cieplutko. Pobawiłam się w przesadzanie, planuję bowiem mniej jednorocznych w przyszłym sezonie. W tej sytuacji rozparcelowałam trochę bylinki, część podzieliłam, dzięki czemu niewiele miejsc wolnych zostało na rabatach. Co prawda dopiero wiosną będzie pełniejszy obraz działkowych nasadzeń, jednak już widzę oczyma wyobraźni, że rabaty w większości zostały zagospodarowane roślinami wieloletnimi.
Jutro wypad do lasu, działka musi poczekać.


Maryniu - Dziękuję.
Ja też rzadko zaglądam do wątku konkursowego, jakoś się o nim zapomina, zwłaszcza gdy czasu mało.
W tym miesiącu zachęcam do zaglądania.
Mam nadzieję, że i Tobie słoneczko dzisiaj zaświeciło , a jeśli jeszcze nie dotarło, to niech się nie leni.
Pozdrawiam cieplutko.

Jeszcze kwitną:

Krzewuszka.

Powojnik.

Fuksja Magellańska.


Halszko - nic się nie stało. Ja też nie zawsze ten wątek śledzę.
W tym miesiącu zachęcam do śledzenia.
Dziękuję za gratulacje i miłe słowa na temat mojej działeczki.
Wszystkie floksy już dawno śpią poprzycinane, a temu wcale się nie śpieszy. Nic to, niech sobie kwitnie, zawsze to jakaś barwna plama na rabacie.
Pogodę miałam zgodną z Twoim życzeniem
Niech i Tobie słoneczko ogród ogrzeje.

Pierwszy aster jesienny.

Rozchodniki.



Ten zawsze najpóźniej zakwita, bo jest przysmakiem gołębi, które obdziobują jego liście.




Słonecznego piąteczku!

[marta64]

Lucynko, dotarło i do mnie ciepełko , chociaż dzisiaj rano była mgła, tak gęsta, że za płotem nie było nic widać.
Ja tu, pod wpływem Twojej działeczki pełnej kwiecia, rozmyślam gdzie zrobić miejsce na jednoroczne kwiatuszki, a Ty chcesz je ograniczać? Podejrzewam, że to potrwa tylko jeden sezon i zatęsknisz za nimi .

Twój powojnik jest niesamowity , nic sobie nie robi z kalendarza i pogody i ciągle kwitnie , krzewuszki też starają Ci się przypodobać i śliczna różyczka .

Już nie dziwię się dlaczego Twoja "fuksja" dopiero teraz postanowiła zakwitnąć, bo to nie ona, a fygelius w pięknym kolorze .
Mój też zawsze kwitnie jesienią (o ile kwitnie ), chociaż podobno powinien całe lato. Nie wiem czy już u Ciebie zimował na działce, bo u mnie nie chce . Na szczęście bardzo łatwo się ukorzenia i znowu mam go w doniczce . U Iwonki1, na północy, zimuje w gruncie i nie sprawia problemów, ale może, na wszelki wypadek, zrób sadzonkę?
Podejrzewam, że wycieczka do lasu zaowocowała obfitym zbiorem grzybków , co wiąże się z dodatkową pracą, ale mam nadzieję, że piękny weekend pozwoli Ci odpocząć na działce

[marpa]

Mam nadzieję,że wypad na grzybki był udany Lucynko bo Cię nie widać na FO?.
Zazdroszczę prac działkowych ja w tym sezonie chyba już niewiele zdziałam ale to nie zmartwienie dla mnie. Cieszę się,że z siostrzenicą posadziłyśmy wszystkie cebulki .Jeszcze tylko ognisko i palenie letniego urobku oraz skopanie poplonu i niewielkiego warzywnika
ale to już moje chłopaki ogarną..
Udanego tygodnia Lucynko !

[plocczanka]

Witajcie!
Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił. To niesamowite, jak mocno kurczy się czas wraz z wiekiem. Coraz mniej czasu mi zostaje, muszę się spieszyć, by wykorzystać go jak najlepiej.

Do lasu nie pojechaliśmy. Dostarczono mi do domu piętnaście kilogramów węgierek, z którymi musiałam coś zrobić. Tak więc smażyłam powidła.Smażyłam i smażyłam, z przerwą na wypad na działkę. Przecież nie można siedzieć przy garach, gdy słonko tak pięknie świeci. Dopiero dzisiaj skończyłam, a nie korzystałam z pomocy piekarnika, bo on elektryczny, podczas gdy za gaz płacę jednakowo, niezależnie od tego, ile zużyję.
Postawiłam sobie wysoki stołek barowy z oparciem na nogi i plecy, otworzyłam książkę i oddając się lekturze jednocześnie mieszałam w garach. Zdążyłam przeczytać i usmażyć niemal równocześnie.




Martusiu - tylko ograniczę ilość jednorocznych, wtykając je w ewentualne dziury.
Jeśli zatęsknię, to nic straconego, w następnym sezonie sobie odbiję.
Aktualnie kwitnący powojnik to jakaś późna odmiana. Niestety, marketowy i nie znam jego nazwy odmianowej. W każdym razie zakwita późno i kwitnie do mrozów.
Tylko jedna krzewuszka powtórzyła kwitnienie i nie mogę jej przyciąć, bo ciągle kwitnie.
Róże też oszalały i nie tylko kwitną, ale jeszcze i pąki wytwarzają. Ta na zdjęciu to 'Papageno'.
A tego fygeliusa kupiłam drzewiej jako fuksję magellańską, a taka ze mnie znawczyni, że byłam pewna, iż nie zostałam oszukana. Na mojej działce spędził już dwie zimy-nie-zimy, zakwitł po raz pierwszy. Na wszelki wypadek pobiorę sadzonki wierzchołkowe i postaram się ukorzenić ze dwie. Dzięki za info.
Jak już zapewne wiesz, z wyjazdu do lasu nici, bo trzeba było zająć się darowanymi węgierkami.
W sobotę odpoczywałam na słonecznej działeczce, by dzisiaj dokończyć smażenie powideł. Wyszło mi tego dobra 21 słoików - dżemówek.
Dobrego, słonecznego tygodnia, Martusiu .

'Speelwark'

NN


Maryniu - nie było mnie na FO z powodu konieczności przerobienia piętnastu kilogramów węgierek. Z tego samego powodu nie pojechaliśmy do lasu.
Cieszę się, że masz pomoc przy działkowych pracach, dzięki czemu wszystko będzie zrobione i spokojnie przeczekasz zimę.
Dziękuję i wzajemnie życzę Ci dobrego tygodnia.



Moje dalie zmienne dopiero teraz nabrały wigoru.




Dobrego, słonecznego tygodnia, Kochani.

[marta64]

Lucynko, ten kurczący się czas, to nie kwestia wieku, to znak czasów .
Co do znawstwa, to jesteśmy dwie , ja sobie przytargałam naszczepki fuksji, a dopiero kiedy zakwitła, doszukałam się fygeliusa .
Powidła śliwkowe, mniam! To jedyne jakie robię, ale w tym roku mogę sobie odpuścić, bo moje córy niewiele dają radę wywieźć samolotem.
Pięknie kwitną różyczki i dalie wciąż rozwijają pączki, ale najbardziej zachwycają mnie chryzantemy . Czy ta na ostatnim zdjęciu jest czerwona czy raczej pomarańczowa? A może to są dwie różne?
Nagle skądś pojawił się deszcz, mimo prognozowanego słonecznego tygodnia , ale zaraz ma się znowu wypogodzić
Mam nadzieję, że Tobie świeci słoneczko

[plocczanka]

Witajcie!
Poniedziałek miałam słoneczny, ale zimny, wtorek taki sam. Ponieważ trochę mnie wczoraj przewiało, dzisiaj zostałam w domu, a jutro też się na działkę nie wybieram, bo nad ranem ma być zaledwie dwa stopnie na plusie, a to oznacza przygruntowy przymrozek. Będzie zimno.
Rozłożyłam sobie domowe zajęcia, które bez pośpiechu załatwiłam w stu procentach. Jutro spokojnie mogę oddać się lekturze z kotą na kolanach.


Msrtusiu - u mnie to kwestia wieku, wszak nigdzie mi się nie śpieszy.
Ze mną jest nieco gorzej, bo wierzę na słowo oferującym sadzonki i w ogóle nie sprawdzam, czy nie zostałam oszukana.
Ta czerwono - pomarańczowa chryzantema tak ma. Zakwita czerwioniutkimi kwiatuszkami, które w miarę upływu czasu przybierają barwę pomarańczową. Jest to moja najstarsza chryzantemka, a przyjechała od Maski.
Dalie dopiero teraz się rozochociły, a róże od jakiegoś czasu nie chcą rozwijać pąków, zatem ścięłam je do wazonu, gdzie ożyły i będą pięknie kwitły.
U mnie pokropiło w nocy, dni słoneczne, ale zimne.






Jeśli kibicujecie naszym siatkarkom, to życzę Wam wszystkim tylko miłych przeżyć.

Dobrej nocy.

[ewita44]

Lucynko
Piękne masz ogrodowe widoczki.
Róże i dalie cudne.
Przetwory na zimę zrobione, mniam , mniam.
A teraz do kibicowania, pozdrawiam i zdróweczka życzę.

[plocczanka]

Witajcie!
Przepiękna pogoda wyprowadziła mnie na działeczkę. Wygrzałam się na słoneczku.
Nie było u mnie przymrozków, dalie ciągle żywe, a nawet wypatrzyłam pączek trzeciej nerine. Teraz czekam niecierpliwie na jej kwiatki. Mam nadzieję, że biała, ale nie jestem pewna , bo raczej nie wszystkie zakwitną.
Zrobiłam kilka zdjęć i to była cała moja dzisiejsza robota.




























Ewuniu - ciepły październik łaskawszy dla kwiatków niż zimny wrzesień.dzięki czemu jeszcze coś nie coś kwitnie. Mimo wszystko jednak działka już bardzo jesienna.
Kibicowałam, kibicowałam, ściskałam kciuki, a nasze Dziewczyny nie wygrały, choć grały bardzo dobrze. Trochę smutno, ale i tak należą się im gratulacje.
Pozdrawiam wzajemnie i również życzę zdrówka.