Pierwszy raz słyszę o takiej metodzie sadzenia mieczyków. To chyba też nic nie daje, bo o tym czy się wywróci decyduje głębokość sadzenia i wysokość kwiatu. Moja babcia sadziła płytko, a kiedy wytworzył się pęd kwiatowy to okopcowała / jak ziemniaki / wszystkie rzędy i stały na baczność.
W mleku wystarczy trzymać 2 dni, obetrzeć, żeby nie były mokre i potem dać do słoika z troszką Funabenu , zakręcić słoik i potrząsać aż się zaróżowią. Ale nie przesadzać z Funabenem.
U W A G A
Właśnie przeczytałam o nowym sposobie sadzenia lilii, żeby nie dostały się do nich myszy i żeby się nie przewróciły. Należy sadzić po 3 cebule do plastikowej butelki po mineralce 5 litrowej. Od spodu zrobić dziurki, żeby woda przesiąkała dalej a korzenie mogły swobodnie przerastać butelkę. Na dno wsypać trochę żwiru lub piasku, żeby drenaż był lepszy. Resztę zasypać zwykłą ziemią zmieszaną z kompostem. Cebule wsadzić do środka na wysokości 2/3 od góry. Całość zakopać w ziemię tak, aby trochę wystawało nad poziom grządki - łatwiej będzie je za 3 lata wykopać - bo na tyle czasu można je zostawić na rabacie. Potem trzeba cebule rozdzielić i na nowo wsadzić na następne 3 lata.
Myślę, że można ten sposób zastosować do wszystkich cebulowych.