Hej , hej
Lato jakoś wyjątkowo mocno się zadomowiło i nie chce spuścić z tonu , w niedzielę w cieniu miałam 32st. Upał bardziej mnie wykończył niż praca jaką zrobiłam .Wracałam ledwo ciepła a dzisiaj rano z ledwością wstałam i czułam się jakby przejechał po mnie walec

.W ogrodzie sporo jeszcze kwitnień , zielsko nareszcie przyhamowało , albo ja się pospieszyłam z pieleniem

w każdym razie nareszcie ruszyłam z częścią warzywną , wyznaczyłam główną ścieżkę którą muszę obsiać na nowo trawą i zrobiłam wzdłuż rabatę z lawendą Grosso . Posadziłam szczepionego derenia , kilka roślin przy domku ogrodowym , zasiliłam jeszcze słabsze rośliny obornikiem , przycięłam szczypiorek , zebrałam maliny , wykarczowałam resztkę sporego korzenia po wyciętym modrzewiu bo ciągle zaczepiałam o niego nogami

,podlałam porządnie cały ogród , przystrzygłam młodą trawkę i pewnie po drodze jak zwykle wykonałam jeszcze sporo innych czynności , uf , do tego gorąco , ale plan wykonałam
Krysiu , miło że wpadłaś , furtka zawsze otwarta nawet jak mnie nie ma .Właśnie w sobotę oglądałam ostatnie dwa kwiaty liliowca , to późna odmiana i mimo wściekłego koloru zostanie w moim ogrodzie

.Zapraszam i pozdrawiam cieplutko
Martuniu , bardzo dziękuję ,praca przynosi efekty chociaż czasami trzeba troszkę poczekać , bardzo bym chciała mieć więcej czasu dla swojego ogrodu , ale jest jak jest i trzeba się z tego cieszyć .Zastanawiam się czy mogę jesienią zasilić swój nowy trawniczek , czy lepiej poczekać do wiosny bo zbyt młody , może doradziśz coś w tej kwestii ? Moje kompociki też cieszą się dobrą sławą i nawet nie muszę ich specjalnie zachwalać bo schodzą jak ciepłe bułeczki

.W sobotę zbierałam u siebie na łące młody szczaw i zamroziłam sobie kilka porcji na zimę , jak przyjdzie chętka ,będzie jak znalazł .Jutro będę robiła powidła ,a zostanie mi jeszcze pigwa i to chyba będzie koniec przetworów , chyba .
Joanno , z kostką to nie do końca jest spokój bo ona też potrafi zarastać i trzeba tego pilnować , ja też raczej pozostanę przy naturalnym obrzeżu . Pozdrawiam i dobrego tygodnia
Gosiu , dzięki ,róże radzą sobie nienajgorzej , słabych po prostu się pozbyłam , szkoda na nie czasu .Najbardziej cieszę się jednak z trawniczka mimo że kosztował mnie sporo pracy , ale teraz nareszcie go lubię

.Pozdrawiam
Mariuszu , dziękuję , normalnie czuję się bohaterem swojego ogrodu

. Deszczyku ciągle jednak mało a zdało by się więcej , oj zdało .Pozdrawiam
Iwonko , masz rację z tymi pesteczkami , uwielbiam je w dżemiku , ale niestety rzadko można na niego trafić więc jak jest dobra cena świeżej figi to robię sama , najlepszy jest jednak mieszany z namoczoną figą suszoną , palce lizać .W piątek rano jeszcze przed pracą zrobiłam kilka słoiczków kompociku , który zimą podaję jako deser i bardzo go lubimy w takiej formie , ważne żeby słoików nie gotować tylko pasteryzować wtedy jabłko się nie rozleci i przejdzie smakiem i kolorem śliwki a podaję to w pucharkach schłodzone bez rozcięczania .Polecam

W ogrodzie kwitną jeszcze lilie , specjalnie sadzę kilka cebul jak najpóźniej , nawet w czerwcu ,żebym mogła cieszyć się nimi we wrześniu .Dzisiaj w Lidlu pojawiły się już cebule wiosenne , ale zastanawiam się nad kupnem bo to spory wydatek a efekt praktycznie jednoroczny , może dokupię jedynie hiacyntów i czosnków .Pozdrawiam
