Tu na razie jest ściernisko...

[Tulap]

No nie wierzę, jak determinacja
A to wysokie to co to, agrest na pniu?

[Malvy]

Dokładnie Tulap, to jest ten agrest

[Maska]

Malwinko świeżutka dostawa jeszcze nie zasuszona przez personel sklepu! Świetnie że się udało! Agrest uwielbiam prosto z krzaka i mam krzaków kilka w różnych miejscach ogrodu ,,,jakbym tak zgłodniała

[Malvy]

Marysiu, bardzo dobrze się udało, bo bardzo chciałam w tym roku róże posadzić, a do B. chodzę tylko raz w tygodniu więc często różne produkty są wyprzedane, teraz mam dość róż, mogę szukać innych roślin
Też uwielbiam świeży agrest, choć jestem wybrana w jego smaku, dlatego kupiłam czerwony
Chciałam mieć krzewy owocowe na rabatach, żeby podjadać podczas spaceru, ale po posiedzeniu porzeczki na rabacie, spotkałam się z kompletnym niezrozumienie prze Mamę

[plocczanka]

Malwinko, widzę, że i Tobie ubywa z portfela, a przybywa ogrodowych piękności i słodkości.
Prawidłowo, bo przecież nie może być tak, że jednym portfele chudną, a inni trzymają wypchane po brzegi.
Życzę Ci, by zarówno te nowo zakupione jak też pielęgnowane wcześniej roślinki fantastycznie się aklimatyzowały i cieszyły Twoje oczy oraz kubki smakowe.
Miłego popołudnia i wieczoru, a na jutro duuużo , Malwinko.

[Malvy]

Dziękuję Lucynko za życzenia
Choć chciałabym choć raz iść do sklepu z wypchanym portfelem zwykle to jak przetrwanie z próżnego w puste, ale w tym na szczęście jestem dobra

[Iwonka1]

Dzisiaj kupiłam w sklepie w kropki taką samą rózę

[Malvy]

Iwonko, pochwal się którą kupiłaś, bo w Twoim wątku nie znalazłam informacji a jestem ciekawa w sezonie będziemy mogły porównać co z nich wyrosło

[Malvy]

Iwonko, pochwal się którą kupiłaś, bo w Twoim wątku nie znalazłam informacji a jestem ciekawa w sezonie będziemy mogły porównać co z nich wyrosło

[plocczanka]

Malwinko, nie jesteś sama z tym cienkim portfelem. Mój chudnie w zastraszającym tempie. Nie wiem, może jakieś dziury mu się porobiły...
Już nie pamiętam, kiedy sobie coś kupiłam, szkoda mi kasy na ciuchy czy inne części garderoby.
Natomiast zupełnie nie umiem panować nad wydatkami ogrodniczymi. Nie pracuję już zawodowo, to i stroić się nie mam potrzeby. Najlepiej czuję się przystrojona w nasionka, sieweczki, sadzoneczki, akcesoria ogrodowe i na koniec w kwiateczki.

[Malvy]

Lucynko, mam dokładnie ten sam problem
Co prawda ja jeszcze chodzę do pracy więc muszę jakoś (teoretycznie ) wyglądać, ale jako rasowa poznanianka preferuję obniżki i promocje z akceptacją dopiero od 50% lub więcej i to we wszystkich dziedzinach. Umiem też szyć i dziergać, więc w ostateczności mogę coś sobie zrobić i kupując materiały w hurtowniach (mam taką jedną ulubioną) zbijam koszty maksymalnie... niestety coraz mniej czasu mam na takie działania Kiedyś szyłam sukienki, spodnie, nawet płaszcze, teraz zbijam korytka do upraw zamiast tego właśnie mam w planach dwa duże, żeby zamknąć kącik ogródka warzywnego i wysiać w tym roku więcej warzyw, ciekawe czy mi się uda

[Maska]

Malwy zbijanie korytek to też oszczędności, wystarczy zajrzeć do ogrodniczego ile takie cuda kosztują Na jednym zaoszczędzisz na drugim wydasz...takie życie Są jeszcze inne sklepy z gotową oryginalną odzieżą i myślę, że w Poznaniu ich nie brakuje Ja też kiedyś szyłam i dziergałam a teraz sieję, pikuję i klikam wieczorami

[Malvy]

Ja ostatnio Marysiu dziergałam szalik i co drugi rządek przesuwałam myszką w ekranie czytaj ac jeden z wątków tu na forum gdyby nie to, że wzór nie był skomplikowany to kto wie, czy nie wyszedł by mi sweter
A co do pikowania i siania też robię to nagminnie, z tej fiksacji to nawet zaczęłam siać szczypior i pietruszkę na dwa pojemniki, bo dla koleżanki na balkon dodatkowo, już jeden ogród to za mało moje siewki stoją zwykle w mojej sypialni za zasłoną, wczoraj postawiłam je wieczorem na podłodze od wewnątrz, żeby się przewietrzyły. Mama weszła do pokoju i co usłyszałam na powitanie? "o Jezu..." nawet nie wiedziała, że tyle już tego

[plocczanka]

Malwinko, ja też dawniej szyłam, dziergałam, haftowałam, pracowałam zawodowo i wychowywałam dzieci, sama , bo M wiele lat, z przerwami, pracował w krajach arabskich. A teraz... kto by mnie zmusił do czegoś, co nie jest mi do niczego potrzebne.
Moje siewki już na trzech parapetach i w jednym foliaku na balkonie. Zastanawiam się, po co mi to było.
Za dużo tego, a jeszcze coś tam "przed chwilą" wysiane lada dzień wzejdzie.
Korytka bym nie zbiła, dla mnie to już wyższa szkoła jazdy.
Podziwiam Twoje zdolności w tym zakresie!

[ewka36jj]

Witaj Malwinko, moja krajanko. Trafiłam do Ciebie własnie dzięki temu, że przeczytałam, iż mieszkasz w moich rejonach. Przeczytałam wątek, ale zrobię to jeszcze raz ze spokojem. Piszesz, że odwiedziłaś lokalną szkółkę i kupiłaś w niej rożyczkę. Możesz napisać co to za szkółka i co za różyczka?
Zapisuję Twój wątek , pozdrawiam cieplutko, bo jutro ma być już przecież ładnie.