Stasiu dzięki za wierzbowe kule
Po malinowym chruśniaku
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Gosiu witaj, coś wspominałaś o winku z czarnego bzu a ja właśnie jestem po degustacji mojej nalewki[to trochę mocniejsze od wina]. Dzień był ciężki bo bez prądu ale wieczór całkiem fajny ze spontanicznym spotkaniem przy świecach
Nad cebulami jeszcze nie płacz bo krety nie gryzą ich tylko podnoszą w ziemi. Najlepiej przydeptać. Gorzej z nornicami... te paskudy je wcinają
A na Wolinie bawiliśmy się w Wikingów
Pogoda była piękna.
Stasiu dzięki za wierzbowe kule
, będę papugować.
Stasiu dzięki za wierzbowe kule
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Re: Po malinowym chruśniaku
Witaj Izo, pospacerowałam po Twoim ogrodzie, jeszcze trochę mi zostało, ale bardzo mi się podoba
Mam jeden klon palmowy, posadzony jesienią. Okryłam go na zimę, te największe mrozy przetrwał pod białą agrowłókniną. Teraz już jest odkryty i wygląda dobrze, zastanawiam się tylko czy nie zapakować go znowu przed podobno powracającą zimą...
Mam jeden klon palmowy, posadzony jesienią. Okryłam go na zimę, te największe mrozy przetrwał pod białą agrowłókniną. Teraz już jest odkryty i wygląda dobrze, zastanawiam się tylko czy nie zapakować go znowu przed podobno powracającą zimą...
-
Lucy2na
Re: Po malinowym chruśniaku
Pozwiedzałam sobie u ciebie wszystkie kąty ,
Pięknie u ciebie
Jak pozwolisz będę czasem wpadać , bo śliczne zdjęcia robisz
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Witajcie dziewczyny,
które macie 'pierwszy raz' w moim ogródku
Lucynko ze zdjęciami to akurat mam kłopot a właściwie z ich wstawianiem
i zgrywaniem z aparatu. Ato za sprawą nowego programu w komputerze z którym nie mogę sie pogodzić
I gdyby nie to że kosztuje mnie to tyle nerwów, to było by ich więcej.
Aniu, klona skoro był ubrany na zimę to bym go jeszcze ubrała bo taka wiosna jest bardzo niebezpieczna. Moje są w kiepskim stanie mimo że już zimowały.
które macie 'pierwszy raz' w moim ogródku
Lucynko ze zdjęciami to akurat mam kłopot a właściwie z ich wstawianiem
Aniu, klona skoro był ubrany na zimę to bym go jeszcze ubrała bo taka wiosna jest bardzo niebezpieczna. Moje są w kiepskim stanie mimo że już zimowały.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Izuniu,
a mój klonik stał "golusieńki" w zimie. Chyba zmarzł ale nie zamarzł. Porządny klonik.

Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Stasiu, o klonach będę mogła pewnie coś więcej powiedzieć w czerwcu. U nas wiosna zawsze za późno.
Ale powiem ciekawostkę o mojej bordowej budlei. Mam jeszcze fioletową która zawsze odbija od korzeni i fajnie rośnie i kwitnie. Ale ta szlachetniejsza po zimie nie odbiła i tak korzeń został w ziemi bo po co się z nim męczyć.
Rok czasu nie dawał znaku życia. W następnym roku zdębiałam jak zobaczyłam młode odrosty. Ale chciało mu się żyć prawda?
Miałam w to miejsce posadzić podobną ale nie udało mi się takiej kupić - na szczęście
. Ciekawe jak będzie w tym roku
A jeden klonik też mi prawie wstał z martwych po dziwnej chorobie tyle ze z drzewka zrobił się krzaczek. Koło niego rosną piękne liliowce i nie wiem czy je przesadzać. Pod drzewkiem było im dobrze ale pod krzaczkiem nie koniecznie. I problem - gdzie je utknąć?
Ale powiem ciekawostkę o mojej bordowej budlei. Mam jeszcze fioletową która zawsze odbija od korzeni i fajnie rośnie i kwitnie. Ale ta szlachetniejsza po zimie nie odbiła i tak korzeń został w ziemi bo po co się z nim męczyć.
Rok czasu nie dawał znaku życia. W następnym roku zdębiałam jak zobaczyłam młode odrosty. Ale chciało mu się żyć prawda?
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Izunia,
znam ten ból. Chciałoby się mieć wszystko, prawie wszystko. Potem chodzę po ogródku i się zastanawiam gdzie upchnąć.
I co roku sobie mówię: Stasieńka, zmądrzej, masz ...dużo lat, brak ci sił, tyle się musisz naschylać i po co ci te nowe rośliny... I tak sobie gadam, gadam ale nie mądrzeje.
I tak co roku, w tym też...
Ja też miałam podobną przygodę z budleją fioletową. Znikła po zimie i już. No to ja kupiłam drugą. Fioletu nie było to kupiłam białą. Posadziłam, a fioletowa odnogą urosła ok. 1 metra dalej. Patrzyłam a gały mi na wierzch wychodziły. Jak temu co gra w reklamie: bez VAT, bez VAT....
Przyroda lubi nas zaskakiwać

I tak co roku, w tym też...
Ja też miałam podobną przygodę z budleją fioletową. Znikła po zimie i już. No to ja kupiłam drugą. Fioletu nie było to kupiłam białą. Posadziłam, a fioletowa odnogą urosła ok. 1 metra dalej. Patrzyłam a gały mi na wierzch wychodziły. Jak temu co gra w reklamie: bez VAT, bez VAT....
Przyroda lubi nas zaskakiwać
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Witaj Stasiu
miałam sprawdzić gdzie mniej więcej leży Twoja mijscowość ale znowu zapomniałam.
Już się nie mogę doczekać jakie niespodzianki szykują nam nasze roślinki. Oczywiście tylko te miłe
Jak coś niespodziewanie wylezie to fajnie ale jak się na coś czeka i czeka i czeka a tu nic to
Ale niestety bywało już u mnie tak że chciałam pomóc roślinkom wyłazić z ziemi i to nie zawsze dobrze się kończyło...
Kiełki nie lubią jak się przy nich grzebie!!!!
Już się nie mogę doczekać jakie niespodzianki szykują nam nasze roślinki. Oczywiście tylko te miłe
Jak coś niespodziewanie wylezie to fajnie ale jak się na coś czeka i czeka i czeka a tu nic to
Ale niestety bywało już u mnie tak że chciałam pomóc roślinkom wyłazić z ziemi i to nie zawsze dobrze się kończyło...
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Oj, Izunia,
kiełki nie lubią grzebania, oj nie lubią....
Ja mieszkam koło Opola, południowy-zachód Polski, pod Wrocławiem. A Szczedrzyk jest 18 km od Opola w kierunku wschodnim, na Ozimek. Niedaleko od Ciebie
Ja mieszkam koło Opola, południowy-zachód Polski, pod Wrocławiem. A Szczedrzyk jest 18 km od Opola w kierunku wschodnim, na Ozimek. Niedaleko od Ciebie
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
O Stasiu to fajnie że jesteśmy sąsiadkami
Może zapiszesz sie na Kaszubskie pogaduchy
Ale jest paskudnie, mróz jak mróz ale przy -7 taki wiatr to nie jest fajnie.
Właśnie wróciłam z prezentacji garów u znajomych i było bardzo sympatycznie
ale te socjotechniki i inne psychologiczne chwyty
- na szczęście na mnie nie działają 
Ale jest paskudnie, mróz jak mróz ale przy -7 taki wiatr to nie jest fajnie.
Właśnie wróciłam z prezentacji garów u znajomych i było bardzo sympatycznie
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Ja wolę na takie pokazy nie chodzić. Raz byłam i tak namawiali, że szkoda gadać. Już się nie dam zaprosić 
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Poświęciłam się dla znajomych bo chcieli kupić patelnię 
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po malinowym chruśniaku
Iza,
to brawo dla Ciebie.

Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Po malinowym chruśniaku
Ech, niezwyczajny to dzień - zaręczyny starszej córci
A może pogonić kawalera?
zna ktoś przepis na czarną polewkę?
A może pogonić kawalera?


